Talala6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2017
- Postów
- 845
Współczuję i ściskam [emoji8] u mnie minął miesiąc właśnie.. Na samym początku też byłam w wyparciu, nawet po szpitalu,pogrzebie.. Dopiero jak pochowałam ciążowe ubrania i małe ubranka,które wyciągnęłam już po starszym synku, to dotarło że to już nieodwracalne. [emoji17] Też do pionu mnie stawiał synek 4 letni, który jeszcze na dodatek cały czas choruje ostatnio więc musiałam się nim zajmować bo do przedszkola nie chodził. Ja odebrałam wynik histopatologiczny łożyska ale jest bardzo dziwny bo łożysko było w złym stanie ponieważ chodziłam około miesiąca w obumarłej ciąży i o tym nie wiedziałam. Jest tam więc mowa o tym że jest poszarpane, z ogniskami zapalnymi, ma krwiaka itd. Ale lekarka powiedziała,że to nie było przyczyną, że to się podziało po śmierci synka. Sama nie wiem..Współczuje najmocniej na świecie .. my tez straciliśmy maluszka w 18 tc dowiedziałam się 1lipca ,kiedy już miałam w końcu iść na zwolnienie i zrezygnować z pracy.. to była moja 4 ciąża , 3 poronienie ale pierwszy raz w tak wysokiej ciąży wcześniej wszystko kończyło się w okolicach 10 tc .. wiec u nas już to kwalifikują jako poronienie nawykowe ,czekam na wyniki histopatologiczne moze się czegoś dowiemy ,jak jie mam zamiar robić badania genetyczne dziecka . Po pierwszym poronieniu robiłam bardzo dużo badań na teombofilie wrodzona itp ale wszystkie wyszły dobrze ,nie mam żadnych mutacji .. nie wiemy co mogła być przyczyna nic na to nie wskazywał czułam się dobrze ,pozatym ze córka w tym czasie 2 razy chorowała i przechodziłam zapalenie zatok dwukrotnie .. jestem załamana ,narazie mnie trzyma tylko to ze jest szansa ze poznamy przyczynę ,no i nasza 2 letnia córeczka w domu ,gdyby nie ona już dawno bym się rozsypała w drobny mak … jest mi cholernie ciężko nie mogę patrzeć na ciężarne koleżanki ani w
Ogóle inne kobiety w ciąży bo od razu chce mi się płakać albo łzy już lecą mimowolnie … współczuje Wam dziewczyny z całego serca , tej strat nie da się opisać , u nas mija dopiero tydzień i chyba jeszcze Teoche wypieram ta sytuacje …
Szukaj wsparcia, rozmawiaj o tym co się stało i jak to przeszłaś (jeśli możesz to najlepiej z mężem/partnerem na początku). Mi psycholog radziła,żeby przejść pierwsza terapię z właśnie mężem, rozmawiać,rozmawiać i rozmawiać, nawet jeśli to mega ciężkie. [emoji17] Daj sobie czas i przestrzeń na żałobę,niczego nie pośpieszaj. Jak potrzebujesz dłuższego zwolnienia teraz to poproś,możesz iść po L4 do psychiatry. A terapię u psychologa też gorąco polecam, taki dramat trzeba przepracować. Myślę,że możesz też o wszystkim pisać tu na forum, dużo tutaj wsparcia można uzyskać [emoji8]