reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie samoistne/łyżeczkowanie - ból po stracie

Moj lekarz na szczęście położył mnie od razu na oddział, bo chyba psychiczne nie wytrzymałabym ze świadomością,że noszę martwe dziecko 😪
Przepraszam, ale mnie tez to strasznie dziwi. Nosić martwe dziecko tyle czasu. Przecież to zagraża życiu matki.
Dla mnie jest to niewyobrażalne...
 
reklama
Musiałam sobie wygoglowac. I z tego co rozumiem jest to tzw GBS ,który pobiera się z pochwy około miesiąc przed porodem? Generalnie leczony jest całkiem dobrze rokujacy. A bolał Cię przy tym brzuch? Miałaś zapalenie dróg moczowych? 😔 ehhh
Właśnie nie miałam żadnych objawów. Nie wiedziałam że coś takiego mam. Na wizycie mój ginekolog nie zlecił mi posiewu, a jak się okazuje jest to bardzo ważne żeby od początku ciąży to kontrolować.
 
Przepraszam, ale mnie tez to strasznie dziwi. Nosić martwe dziecko tyle czasu. Przecież to zagraża życiu matki.
Dla mnie jest to niewyobrażalne...
Dla mnie tak samo...znam koleżankę której kazali czekać to zgłosiła się na izbę niby z okropnym bólem brzucha. Bólu nie było.. ale nie do udowodnienia. Ale ja przyjęli i nie musiała czekać.
 
Właśnie nie miałam żadnych objawów. Nie wiedziałam że coś takiego mam. Na wizycie mój ginekolog nie zlecił mi posiewu, a jak się okazuje jest to bardzo ważne żeby od początku ciąży to kontrolować.
Szczerze to ja nigdy posiewu nie miałam W ciąży...samo badanie moczu. Ale tam też kwiatki u mnie różne wychodziły...
 
Dla mnie tak samo...znam koleżankę której kazali czekać to zgłosiła się na izbę niby z okropnym bólem brzucha. Bólu nie było.. ale nie do udowodnienia. Ale ja przyjęli i nie musiała czekać.
Ja też jestem po zabiegu łyżeczkowaniu (kilkukrotnie) i od razu po wizycie, gdzie okazywało się że płód obumarł natychmiast miałam skierowanie do szpitala na zabieg. Stąd też moje zdziwienie 🤔
 
Ja dowiedziałam się tydzień temu, ginekolog kazała mi przyjść za tydzień na potwierdzenie, wczoraj byłam, dała skierowanie do szpitala ale mówiła, że bez pośpiechu bo lepiej jakbym oczyściła się sama dlatego jeszcze czekam dzień czy dwa, tyle czasu chodzę ze świadomością, że noszę martwe dziecko to i jeszcze chwilę wytrzymam a wolałabym uniknąć łyżeczkowania ze względu na to, że od 2 lat leczę się na niepłodność i boję się, że coś mi uszkodzą.
Mi nawet w szpitalu mówili, ze lepiej ronić bez łyżeczkowania. Jeśli dasz rade, poczekałabym. Mi zależało na kosmówce, której za dużo zostało po poronieniu, wiec zrobili doczyszczanie. Ale to bardzo indywidualne. Zrób jak czujesz, że psychicznie będzie dla Ciebie najlepiej.
 
Mi nawet w szpitalu mówili, ze lepiej ronić bez łyżeczkowania. Jeśli dasz rade, poczekałabym. Mi zależało na kosmówce, której za dużo zostało po poronieniu, wiec zrobili doczyszczanie. Ale to bardzo indywidualne. Zrób jak czujesz, że psychicznie będzie dla Ciebie najlepiej.
Oczywiście, zgadzam się z tym że lepiej ronić bez łyżeczkowania, bo to jednak ingerencja. Ale uważam że miesiąc to bardzo długo na to, aby nosić martwy płód.
 
Mi nawet w szpitalu mówili, ze lepiej ronić bez łyżeczkowania. Jeśli dasz rade, poczekałabym. Mi zależało na kosmówce, której za dużo zostało po poronieniu, wiec zrobili doczyszczanie. Ale to bardzo indywidualne. Zrób jak czujesz, że psychicznie będzie dla Ciebie najlepiej.
Szczerze gdyby to było pierwsze poronienie to pewnie psychicznie byłoby ciężko ale to już kolejne, od początku byłam w pewnym stopniu przygotowana, że może być coś nie tak więc teraz jest mi psychicznie łatwiej a pozatym od tygodnia codziennie mam plamienia, coraz większe i mam nadzieję, że jednak krwawienie ruszy i uniknę szpitala.
 
reklama
Pewnie podadzą Ci wcześniej te leki na poronienie..Ale obawiam się,że jak do tej pory samoistnie nie poronilas to nawet po tej tabletce trzeba będzie zabieg wykonać. Z tego co zrozumiałam ta tabletka rozwiera szyjke, więc mniejsza ingerencją jest.
Właśnie co do leków to u mnie w szpitalu zazwyczaj robią odrazu łyżeczkowanie, bardzo rzadko podają leki... Mieszkam w małym mieście.
 
Do góry