Witajcie Dziewczyny,
mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do grona, szkoda tylko że w takich okolicznościach
Moja historia- 2 poronienia, w 4 i 8 tyg, ostatnie 3 miesiące temu. Po pierwszym mega ból.. ale wszyscy lekarze pocieszali,że się zdarza, 4 tydzień to nie dziecko ... itd..było ciężko, ale jakoś pozbieraliśmy...
po drugim- mija 3 miesiąc a ja wciąż nie mogę się pogodzić z tym dlaczego znowu nas to spotkało..
Teraz jak tonący brzytwy złapałam się nadziei na pomoc u Malinowskiego..
Mam w swoim otoczeniu dwie koleżanki które po szczepionkach i leczeniu u niego mają upragnione dzieciaczki
a obydwie były po kliku poronieniach. Tych cudów się trzymam i wierze że i nam się w końcu uda
a co do Maliny, jestem po pierwszej wizycie 9 maja, wrażenie pozytywne, o dziwo dużo tłumaczył, po obejrzeniu moich badań ( głównie wirusowe, hormonalne itd) jest prawie pewien że problem znajdzie się w immunologii.. tym bardziej że moi rodzice są po udarach
, wiec możliwe ze u mnie wyjdzie coś z krzepliwością.
Badania zlecił chyba wszystkie możliwe za łaczną kwotę 5500
, a jeszcze zostało nam badanie nasienia i kariotypy..
powiem szczerze że już na prawdę wole żeby coś znaleźli, przynajmniej było by wiadomo z czym walczyć...
teraz siedzę jak na szpilkach bo 22 maja czeka mnie histeroskopia w łodzi, boję się jak cholera , tym bardziej że trzeba tam prawie trzy dni siedzieć.
Dzisiaj umawiając termin z Radecką, z tego stresu zapomniałam spytać czy trzeba zrobić wcześniej jakieś badania ,
typu czystość pochwy ? i czy wiecie może czy diagnostyczna tez jest wykonywana w znieczuleniu ?