reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@iveo a skad wiedzialas ze sie wszystko ladnie oczyscilo? I ze to juz zmierza ku końcowi?
@Kitki nigdzie nie musisz jechać. Ja w podobnej sytuacji zadzwoniłam do gina i pow żeby jechać. A ja pytam po co i że chce zostać w domu. A on że faktycznie nie ma po co i w domu przeszłam to o wiele lepiej niż wcześniejsze w szpitalu
 
reklama
@iveo @Destino - dziekuje Wam za odpowiedz.
Od poludnia mam armagedon. Z toalety wstac nie moge. Leje sie ze mnie ciurkiem a takie rzeczy lecą ze masakra. Jakbym co najmniej trojaczki ronila. Sorry za szczegoly. Urodzilam 2 dzieci ale ten bol jest o wiele gorszy od bólu po cc. Jem na zmiane ibuprofen z nospa. Pomaga chociaz na godz a pozniej odliczam czas kiedy moge wziac kolejna dawke. Ogolnie kreci mi sie juz w glowie i słabo mi. I jesli do rana chociaz troche sie nie uspokoi to chyba jednak pojade bo caly weekend przede mna. Tylko nie wiem jak oni mnie zbadaja, uzywam tych wielkich podpasek i zmieniam je co 15 min albo i czesciej. Zanim wejde na fotel to pol pokoju im zaleje. Jestem przerazona tym jak to wyglada. Dlugo to tak sie leje z czlowieka? Dzien, dwa, tydzien?

Moje dzieci dzis samopas. Poszly brudne spac. I same musialy sie nakarmic bo ja okupowalam lazienke [emoji853] dobrze ze corka juz taka duza to ogarnela temat.

Kochana ogromnie Ci współczuję :( nie wiem co przeżywasz, bo ja za każdym razem miałam zabieg, ale myślę że jak leci tak mocno, to szybko przestanie. Tak czy inaczej, jutro bym poszła do szpitala. Niech ktoś sprawdzi, tym bardziej że jesteś sama z dziećmi, to lepiej żeby ktoś chwilę z nimi został A Ty żebyś była pod opieką. Trzymaj się:*
 
@iveo @Destino - dziekuje Wam za odpowiedz.
Od poludnia mam armagedon. Z toalety wstac nie moge. Leje sie ze mnie ciurkiem a takie rzeczy lecą ze masakra. Jakbym co najmniej trojaczki ronila. Sorry za szczegoly. Urodzilam 2 dzieci ale ten bol jest o wiele gorszy od bólu po cc. Jem na zmiane ibuprofen z nospa. Pomaga chociaz na godz a pozniej odliczam czas kiedy moge wziac kolejna dawke. Ogolnie kreci mi sie juz w glowie i słabo mi. I jesli do rana chociaz troche sie nie uspokoi to chyba jednak pojade bo caly weekend przede mna. Tylko nie wiem jak oni mnie zbadaja, uzywam tych wielkich podpasek i zmieniam je co 15 min albo i czesciej. Zanim wejde na fotel to pol pokoju im zaleje. Jestem przerazona tym jak to wyglada. Dlugo to tak sie leje z czlowieka? Dzien, dwa, tydzien?

Moje dzieci dzis samopas. Poszly brudne spac. I same musialy sie nakarmic bo ja okupowalam lazienke [emoji853] dobrze ze corka juz taka duza to ogarnela temat.
Niestety trochę tak to wygląda. Możesz z ibuprofenem połączyć paracetol. Pomaga na ból grzanie brzucha i zdecydowanie dużo leżeć z lekko ugiętymi nogami na boku. Uwaga tylko by za bardzo nie grzać brzucha by za mocno nie leciało. Pamietam, że z wanny nie umiałam wyleźć nie brudząc krwią podłogi, ani do wanny dojść, a nie miałam daleko.
Następnego dnia miałam coś na kształt mini porodu. Trochę skurczy i potem już było zdecydowanie łatwiej i mniej krwi.
Pilnuj tylko, czy nie dostaniesz krwotoku. Ja byłam przygotowana, bo mi gin powiedział że wystraszę się ilości krwi i pojadę do szpitala. Zostałam, choć niewiele brakowało bym się tam znalazła. Niestety poronienie nie jest przyjemne. Czy całkowicie się oczyścisz możesz sprawdzić jak skończysz krwawić, albo nawet po kolejnej @.
 
Ostatnia edycja:
Kitka,
przy poronieniu nie bierze się Nospy, bo hamuje skurcze. Tylko paracetamol.
To, że widzisz różne cuda na podpasce to normalne. Skrzepy przypominające wątróbkę, itp.
Moim zdaniem za bardzo krwawisz.
Mam nadzieję, że ktoś jednak przyjechał do dzieci. Nie powinnaś być sama z nimi.
Przeszłam przez poronienia 2 razy pod rząd. Ciąże zatrzymywały się na poziomie 7 tyg. Roniłam tabletkami bez łyżeczkowania.
Na 99% były to spowodowane wadami genetycznymi.
Także głowa do góry. Organizm wie co robi. Trzeba o tym myśleć racjonalnie: naturalna selekcja.
 
Kitka,
przy poronieniu nie bierze się Nospy, bo hamuje skurcze. Tylko paracetamol.
To, że widzisz różne cuda na podpasce to normalne. Skrzepy przypominające wątróbkę, itp.
Moim zdaniem za bardzo krwawisz.
Mam nadzieję, że ktoś jednak przyjechał do dzieci. Nie powinnaś być sama z nimi.
Przeszłam przez poronienia 2 razy pod rząd. Ciąże zatrzymywały się na poziomie 7 tyg. Roniłam tabletkami bez łyżeczkowania.
Na 99% były to spowodowane wadami genetycznymi.
Także głowa do góry. Organizm wie co robi. Trzeba o tym myśleć racjonalnie: naturalna selekcja.
Mąż przyjechal nad ranem. Pojedziemy do tego szpitala bo pomijajac ból i te skrzepy wielkosci pomidora to ze mnie leje sie jak z kranu. Jak wstane z kibelka, zaloze podpaske to zaraz czuje jak momentalnie robi sie mokra i przecieka a uzywam tych wielkich.
Pojade, sprawdze. Mam nadzieje ze mnie nie pogonia ze w takim stanie przyjezdzam i wciaz sie zastanawiam jak oni mnie z badaja i czy cokolwiek zobacza przy takiej ilosci krwi
 
Mąż przyjechal nad ranem. Pojedziemy do tego szpitala bo pomijajac ból i te skrzepy wielkosci pomidora to ze mnie leje sie jak z kranu. Jak wstane z kibelka, zaloze podpaske to zaraz czuje jak momentalnie robi sie mokra i przecieka a uzywam tych wielkich.
Pojade, sprawdze. Mam nadzieje ze mnie nie pogonia ze w takim stanie przyjezdzam i wciaz sie zastanawiam jak oni mnie z badaja i czy cokolwiek zobacza przy takiej ilosci krwi
Ze mnie sietak strasznie lalo w szpitalu po tabletkach na wywolanie,cuda wylatywaly, dobrze robisz jedz na ip na pewno Cie nie pogonia ❤trzymaj sie
 
Mąż przyjechal nad ranem. Pojedziemy do tego szpitala bo pomijajac ból i te skrzepy wielkosci pomidora to ze mnie leje sie jak z kranu. Jak wstane z kibelka, zaloze podpaske to zaraz czuje jak momentalnie robi sie mokra i przecieka a uzywam tych wielkich.
Pojade, sprawdze. Mam nadzieje ze mnie nie pogonia ze w takim stanie przyjezdzam i wciaz sie zastanawiam jak oni mnie z badaja i czy cokolwiek zobacza przy takiej ilosci krwi
Nie Pogonią cię, tylko zrobią zabieg
 
Nie stosowalam diety, bralam metformine I tyle :)

Ostatecznie lekarz stwierdził, ze insulinoopornosc mam minimalna -leków nie dostałam (ulżyło mi, ale dietę będę trzymała). Natomiast tę prolaktyne mam złą i dostałam dostinex -mam brać w 1szym i 10tym dc.
Dostaliśmy zielone światło na staranie w tym cyklu (dostałam tez ovitrell). Trochę ryzyko, bo nie mam zrobionej pełnej immunologi, ale badania w Prokocimiu odwołane i dr mówi, ze szkoda mojego czasu płodności by czekać (goni mnie pesel). Mówi, ze skoro już w 1dc nie wzięłam leków, może się nie udać zbić prolaktyny, ale było tym razem widać ładne początki owu i jajeczka i szkoda ten cykl stracić. Zaraz po owu mam przyjść zobaczyć czy jajeczko pękło i wtedy od razu dostanę leki na podtrzymanie ciąży, jeśli pękło.
Nigdy nie starałam się na ovitrell, trochę to czarna magia dla mnie. Któraś z Was coś o tym wie?
 
Mąż przyjechal nad ranem. Pojedziemy do tego szpitala bo pomijajac ból i te skrzepy wielkosci pomidora to ze mnie leje sie jak z kranu. Jak wstane z kibelka, zaloze podpaske to zaraz czuje jak momentalnie robi sie mokra i przecieka a uzywam tych wielkich.
Pojade, sprawdze. Mam nadzieje ze mnie nie pogonia ze w takim stanie przyjezdzam i wciaz sie zastanawiam jak oni mnie z badaja i czy cokolwiek zobacza przy takiej ilosci krwi

Nie martw się, dadzą radę z badaniem. Myślę że nie takie rzeczy już widzieli. Krwią się nieprzejmuj. Sama jak byłam kiedyś w szpitalu z takim mega bólem, lało się mocno, lekarka kazała się nie przejmowac ze sie leje na podloge czy cos. Wazne z3by ktos cie zobaczył
 
reklama
Ostatecznie lekarz stwierdził, ze insulinoopornosc mam minimalna -leków nie dostałam (ulżyło mi, ale dietę będę trzymała). Natomiast tę prolaktyne mam złą i dostałam dostinex -mam brać w 1szym i 10tym dc.
Dostaliśmy zielone światło na staranie w tym cyklu (dostałam tez ovitrell). Trochę ryzyko, bo nie mam zrobionej pełnej immunologi, ale badania w Prokocimiu odwołane i dr mówi, ze szkoda mojego czasu płodności by czekać (goni mnie pesel). Mówi, ze skoro już w 1dc nie wzięłam leków, może się nie udać zbić prolaktyny, ale było tym razem widać ładne początki owu i jajeczka i szkoda ten cykl stracić. Zaraz po owu mam przyjść zobaczyć czy jajeczko pękło i wtedy od razu dostanę leki na podtrzymanie ciąży, jeśli pękło.
Nigdy nie starałam się na ovitrell, trochę to czarna magia dla mnie. Któraś z Was coś o tym wie?
Miałam kiedyś jeden cykl na lekach i ovitrell podajesz sobie w brzuch koko 14dc tzn jak lekarz powie że pecherzyki są ładne czyli w okolicy tych 18-20mm to podajesz sobie zastrzyk i po 36h musisz sie starać ;) u mnie nie wyszło bo mi po tym pekaly szybciej niż po 36h :D dlatego ja bym sie Zaczęła starać w dniu zastrzyku i potem codziennie :) powodzenia!
 
Do góry