Charlotte21
Fanka BB :)
@Mi80 Bardzo mi przykro. Wcześniej nie doczytałam jaka była twoja strata. 13 tc to już poważna sprawa. Ja własnie będę szła na prenatalne bo zacznę 12 tc. To moja trzecia ciąża w tym roku. Jedna stracona w styczniu 10 tc, potem w czerwcu 8tc i teraz modle się i biorę leki aby wszystko było dobrze. Ja ziemskich dzieci jeszcze nie mam. Ale mam nadzieję, że na początku maja już to się zmieni. Tak jak pisze @burczuś warto iść i pogadać. Ja jestem osobą zwykle pogodną, która nie wyciąga swoich problemów na wierzch, tłumi je w sobie. Gadam sama ze sobą aby sobie wszystko poukładać, ale nie wiem jak by się potoczyła moja sprawa gdyby nie Pan Paweł, który mi uświadomił, że mam prawo tak się czuć i dlaczego przeżywam to tak a nie inaczej. Byłam tam prawie 2 h Pan Paweł Ci nie powie, że to był zarodek, czy wczesna strata mniej boli, on podchodzi do Ciebie indywidualnie. Pytał nawet czy pożegnałam się z moim dzieckiem które straciłam, czy dałam szansę mu odejść i czy przede wszystkim podziękowałam mu, że był. to dla mnie dużo miało znaczenia.
@burczuś ja już to wiele razy powtarzałam, ale uważam nadal, że jesteś twarda babka i niesamowita kobieta. Tyle przejść i umieć to sobie samej poukładać. Może faktycznie zadaniowcy mają lepiej? ja raczej nim nie jestem. Owszem znajdę sobie zajęcie, ale nie potrafię pracować jak nie mam poukładanych spraw. Nie umiem się odciąć. Może faktycznie dobrze by było już na tym etapie porozmawiać ze spejclaistą? Powiem CI, że nie spodziewałam się takiej paniki i strachu po zajściu w kolejną ciąże. Wiele mnie kosztowało to rozmów ze sobą i mężem abym nie osiwiała. Buziaki :*
@burczuś ja już to wiele razy powtarzałam, ale uważam nadal, że jesteś twarda babka i niesamowita kobieta. Tyle przejść i umieć to sobie samej poukładać. Może faktycznie zadaniowcy mają lepiej? ja raczej nim nie jestem. Owszem znajdę sobie zajęcie, ale nie potrafię pracować jak nie mam poukładanych spraw. Nie umiem się odciąć. Może faktycznie dobrze by było już na tym etapie porozmawiać ze spejclaistą? Powiem CI, że nie spodziewałam się takiej paniki i strachu po zajściu w kolejną ciąże. Wiele mnie kosztowało to rozmów ze sobą i mężem abym nie osiwiała. Buziaki :*