reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

nam znowu sie nie udalo :( :(
leci 8 tc ale w czwartek lekarka potwierdzila ze ciaza nie rozwija sie juz :( nie doczekalam sie serduszka :( czekam na @ :( :(
Cholera jasna ! Aż się zezloscilam. Jest mi przykro i czuje taki ból bo wiem przez co przychodzisz! Codziennie zadaje sobie pytanie ile każda z nas jeszcze będzie musiała cierpieć. Aż siły to odbiera....
 
reklama
@Gannka co u Ciebie? Jak się czujesz?
Hej. Dzięki za pamięć :)* u nas dziś według usg 35 tydz, według OM 34+5! Jestem przez szwu, pessara. Szyjka od 19 tyg miała 28 mm, w 22 tyg że względu na moją panikę dała mnie do szpitala na obserwacje, było bez zmian i wyszłam. Dopiero w 27 tyg spadła do 24 mm, a w 29 tyg - 19 mm i skierowanie do szpitala na podanie sterydów, następnie w 32 tyg wizyta i szyjka bez zmian, jutro mam kolejną i zobaczymy jak się sytuacja przedstawia. Ogólnie prawie ciągle leżę, wstaje zjeść do łazienki, przejdę się po domu albo wyjdę na balkon powietrza zaczerpnąć. Cała ciąża bez dolegliwości, tylko strach o szyjke.. No czasami chwilę słabości i bezsilności, płacz, panika, histeria i w ogóle ciężko.. Ale dałam radę. W piątek minął rok od narodzin Julki i sie odwazylam nawet pojechać na cmentarz. Już jestem zesztywniala, poruszam się jak robokop i boli mnie krocze przy kilku pierwszych krokach po wstaniu :D w brzuszku dziewczynka - Michalina :) czekamy już z niecierpliwością - byle te dwa tygodnie do 37 i wracam do normalnosci :)
A jak u Was? Jak maluszki?

Ale sie rozpisałam :D
 
Hej. Dzięki za pamięć :)* u nas dziś według usg 35 tydz, według OM 34+5! Jestem przez szwu, pessara. Szyjka od 19 tyg miała 28 mm, w 22 tyg że względu na moją panikę dała mnie do szpitala na obserwacje, było bez zmian i wyszłam. Dopiero w 27 tyg spadła do 24 mm, a w 29 tyg - 19 mm i skierowanie do szpitala na podanie sterydów, następnie w 32 tyg wizyta i szyjka bez zmian, jutro mam kolejną i zobaczymy jak się sytuacja przedstawia. Ogólnie prawie ciągle leżę, wstaje zjeść do łazienki, przejdę się po domu albo wyjdę na balkon powietrza zaczerpnąć. Cała ciąża bez dolegliwości, tylko strach o szyjke.. No czasami chwilę słabości i bezsilności, płacz, panika, histeria i w ogóle ciężko.. Ale dałam radę. W piątek minął rok od narodzin Julki i sie odwazylam nawet pojechać na cmentarz. Już jestem zesztywniala, poruszam się jak robokop i boli mnie krocze przy kilku pierwszych krokach po wstaniu :D w brzuszku dziewczynka - Michalina :) czekamy już z niecierpliwością - byle te dwa tygodnie do 37 i wracam do normalnosci :)
A jak u Was? Jak maluszki?

Ale sie rozpisałam :D
@babydust przykro mi:(

@Gannka super! Mocno trzymam kciuki i myślę O Was bo nasza historia taka podobna. Jak minął rok od smierci franka NASZE dzieci już miesiąc były z nami... mimo że mamy ziemskie dzieci nasze Aniołki zawsze dla nas będą ważne. Nie wiem jak Ty ale ja trochę poczułam ulgę o ile można to tak nazwać jak minął rok.. dalej jest ciężko ale jest inaczej.. No i prawda jest że przy ziemskich dzieciach później czas mija tak szybko że nie mamy czasu na rozmyslania i załamania...
Cieszę się , że już jesteś tak daleko. Teraz już tylko z górki. Ciąże pod stracie są ciężkie A takie leżące czy to w domu czy w szpitalu tym bardziej, bo dużo czasu na zle myśli ....
Piękne imię! Czy wyprawka już kupiona? Pokój gotowy? :* trzymam kciuki żebyś wytrwała jak najdłużej

A nasze maluchy dobrze. Rosną jak na drożdżach;p codziennie widzę jak się zmieniają, powoli zaczynają już uśmiechać się do nas - cudowne uczucie. Aktualnie jesteśmy na wsi i bardzo im się tu podoba, cały dzień praktycznie spędzają na tarasie :) powietrze im służy. Oprócz tego Rehabilitujemy wzmożone napięcie, no i tak jakoś czas mija. Tydzień temu mieli chrzest.
 
Ostatnia edycja:
@babydust przykro mi:(

@Gannka super! Mocno trzymam kciuki i myślę O Was bo nasza historia taka podobna. Jak minął rok od smierci franka NASZE dzieci już miesiąc były z nami... mimo że mamy ziemskie dzieci nasze Aniołki zawsze dla nas będą ważne. Nie wiem jak Ty ale ja trochę poczułam ulgę o ile można to tak nazwać jak minął rok.. dalej jest ciężko ale jest inaczej.. No i prawda jest że przy ziemskich dzieciach później czas mija tak szybko że nie mamy czasu na rozmyslania i załamania...
Cieszę się , że już jesteś tak daleko. Teraz już tylko z górki. Ciąże pod stracie są ciężkie A takie leżące czy to w domu czy w szpitalu tym bardziej, bo dużo czasu na zle myśli ....
Piękne imię! Czy wyprawka już kupiona? Pokój gotowy? :* trzymam kciuki żebyś wytrwała jak najdłużej
Tak to prawda że ciąża ciężka, mój mąż dopiero się przełamał jak minął ten trudny okres 23 tyg bo się okropnie bal, ja tak samo blisko tego czasu myślałam że oszaleje. Nawet się przyznam że bardziej ja musiałam ogarniać go niż on mnie, bo chciał żeby mi szew zakładali, żebym najlepiej w szpitalu leżała, żeby ciągle leżeć się nie ruszać... Matko tyle tego było :O ale dobrze ze to minęło.
A jak tylko zaszłam w ciążę było mi lepiej, bo nie czułam tej pustki która wcześniej cały czas że mną była. Ale i tak jak piszesz aniołek zawsze będzie ważny.

Mamy już wszystko gotowe i kupione. Narazie mieszkamy z rodzicami więc robiliśmy tylko kącik dla małej, bo mamy dom w budowie. Zaczęłam jakoś koło 26 tyg powoli wszystko gromadzić :)

Ile Twoje maluszki juz maja? :) i jak w ogóle dajesz sobie radę nad dwoma niemowlakami? :D współpracują ze jak jedno płaczę drugie grzecznie czeka :p?
 
W piątek skończyły 3 miesiące. Corka bardziej cierpliwa, częściej właśnie ona czeka. Staram się ogarniać raz lepiej raz gorzej, ale póki co wszyscy żyjemy i mamy się nieźle więc chyba jest ok [emoji14]
Większość nocy mamy przespanych więc tez to dużo daje, że w ciągu dnia więcej sił.
Są dni, że mam dość.... nie będę mówić że jest różowo i łatwo, ale jestem szczęśliwa:)
Tak to prawda że ciąża ciężka, mój mąż dopiero się przełamał jak minął ten trudny okres 23 tyg bo się okropnie bal, ja tak samo blisko tego czasu myślałam że oszaleje. Nawet się przyznam że bardziej ja musiałam ogarniać go niż on mnie, bo chciał żeby mi szew zakładali, żebym najlepiej w szpitalu leżała, żeby ciągle leżeć się nie ruszać... Matko tyle tego było :O ale dobrze ze to minęło.
A jak tylko zaszłam w ciążę było mi lepiej, bo nie czułam tej pustki która wcześniej cały czas że mną była. Ale i tak jak piszesz aniołek zawsze będzie ważny.

Mamy już wszystko gotowe i kupione. Narazie mieszkamy z rodzicami więc robiliśmy tylko kącik dla małej, bo mamy dom w budowie. Zaczęłam jakoś koło 26 tyg powoli wszystko gromadzić :)

Ile Twoje maluszki juz maja? :) i jak w ogóle dajesz sobie radę nad dwoma niemowlakami? :D współpracują ze jak jedno płaczę drugie grzecznie czeka :p?
 
Hej ❤️
Powtarzałam badanie imunofenotypu i wyniki nie są zadawalające komórki nk przez rok podniosły się o 1.
Czy coś możecie doradzić


Z góry dziękuje ❤️
 

Załączniki

  • 5D9B35A9-8F53-4D82-81D4-1EFA5DE87AEF.jpeg
    5D9B35A9-8F53-4D82-81D4-1EFA5DE87AEF.jpeg
    232,6 KB · Wyświetleń: 106
Hej ❤️
Powtarzałam badanie imunofenotypu i wyniki nie są zadawalające komórki nk przez rok podniosły się o 1.
Czy coś możecie doradzić


Z góry dziękuje ❤️
Miałam komórki nk na poziomie 19 % i zaszłam w pierwszym cyklu starań z wlewami. Miałam go po owulacji i potem już dwa kolejne w ciąży. Brałam ten Encorton. Po pierwszym poronieniu się dowiedziałam że mam nk podwyższone.
Drugiej ciąży na lekach nie utrzymałam bo była wada genetyczna,ale mamy pewno z Panią dr że leki działają prawidlo.
 
reklama
Dziewczyny, ja troche jak pijawka - napisze tylko o sobie, bo nie ogarniam forum jyz w ogole, loguje sie z raz na 2 tyg.
Rosniemy, robimy mase. Strasznie ciezko bylo i jest nadal, a bedzie jeszcze gorzej, ale to juz dla mnie psychicznie.
Dziewczyny waza po 2400g. Dzis konczymy 3 miesiace. Jeszcze ze 3 tyg i moze bedzie szansa na wyjscie...
Psychicznie jestem wrakiem i chyba tylko usmiechy dzuewczynek (nawet jesli sa nieswiadome) trzymaja mnie przy zyciu...
 
Do góry