reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Dziewczyny sama nie wiem gdzie mam napisac, ale musze sie wyzalic... jesli to nie odpowiednie miejsce przepraszam...
Nawet nie wiem od czego zaczac. Chyba od tego, ze czuje sie beznadzieje, zastanawiam sie czy zycie bez dziecka ma sens (tak wiem moze mi sie uda , ale gdyby nie , to co?)... boje sie , ze nie znajde celu dla siebie, czuje sie gorsza, bo nie moglam urodzic w terminie... bo moj organizm nawalil, bo natura nawalila, czuje jakbym byla bezwartosciowa.... nie wiem czy kiedykolwiek sie pozbieram, bywaja chwile, ze zaluje ze byłam w ciazy... bo co z tego jak prawie pol roku bylam szczesliwa jak teraz rycze w poduszke i nie mam sily zyc...
Tak, chodze do psychologa, aktualnie jestem nadal na zwolnieniu, bo nie dalam rady wrocic do pracy. Niestety przyjaciol nie mam... tzn moja przyjaciolke od 15 lat, ale nagle przestała utrzynywac ze mna kontakt :( Nie mam z kim pogadac; komu sie wyzalic, czuje sie jak jakis smiec nikomu niepotrzebny :( mam wsparcie w mezu, rodzicach niby to duzo jednak po 2miesiacach od smierci Franka chcialabym choc chwile poczuc sie normalna dowartosciowana ...
Wczoraj widzielismy sie z bratem meza i jego rodzina. Ciezko bylo, ale mieszkaja za granica wiec zdecydowalismy sie spotkac... bylo ok, dopóki ich 3 letnie dziecko nie powtarzalo na cmenatarzu, ze Olek(dziecko drugiego brata od meza) jest w brzuszku u cioci X a Franka nie ma... ok jakos znioslan.. ale w domu poglaskala mnie po brzuchu i mowi tam jest dzidzius... a ja mowie niestety juz nie ma a ona na to o Franek umarl ale moze bedzie inny dzidziuś... poryczalam sie ;( nie daje rady :(
 
reklama
@Oczekujaca123 Twoje uczucia są jak najbardziej normalne - potrzeba czasu żeby się z tym uporać a moim zdaniem dobry psychiatra i leki są tu bardzo pomocne.
Nie jest to czas w którym da się czuć dobrze ale kiedyś tak się poczujesz . Moze poszukaj forum dla osób w podobnej sytuacji tam też można znaleźć dużo wsparcia i ludzi którzy Cię rozumieją
 
@Oczekujaca123 To w jakim teraz jesteś stanie moim zdaniem po tak krótkim czasie jest absolutną normą, że po prostu nie wie się jak żyć dalej, a inni w okół Ciebie ... żyją jakoś. Dobrze że korzystasz z jakiejś pomocy, myślę że na forum może Ci poradzić @Porzeczka1234 też miała wysokie starty :( teraz jest wspaniałą mamą CUDOWNEJ ZOSI <3 A dzieci są bardzo szczere zazwyczaj mówią co myślą :(
 
@Oczekujaca123 Twoje uczucia są jak najbardziej normalne - potrzeba czasu żeby się z tym uporać a moim zdaniem dobry psychiatra i leki są tu bardzo pomocne.
Nie jest to czas w którym da się czuć dobrze ale kiedyś tak się poczujesz . Moze poszukaj forum dla osób w podobnej sytuacji tam też można znaleźć dużo wsparcia i ludzi którzy Cię rozumieją
Szukalam, niestety jakos nie umiem trafic na takie forum chyba, ze na facebooku, jakos przedzkadza mi brak anonimowosci, dlatego chcialam napisac tutaj :(
Chcialabym poradzic sobie bez lekow, zeby moc starac sie o dziecko w kolejnych miesiącach, nie chce rozwalic sobie organizmu jakimis psychotropami :(
 
@Oczekujaca123 To w jakim teraz jesteś stanie moim zdaniem po tak krótkim czasie jest absolutną normą, że po prostu nie wie się jak żyć dalej, a inni w okół Ciebie ... żyją jakoś. Dobrze że korzystasz z jakiejś pomocy, myślę że na forum może Ci poradzić @Porzeczka1234 też miała wysokie starty :( teraz jest wspaniałą mamą CUDOWNEJ ZOSI <3 A dzieci są bardzo szczere zazwyczaj mówią co myślą :(
Wiem, nie mam pretensji do dziecka, ale cholernie to zabolalo :(

Wasze historie daja mi nadzieje, ale ja sie zastanawiam co będzie jesli sie nie uda.. czy zycie bez dzieci ma sens ? Czy mozna po smierci dziecka otrząsnąć sie zyc dalej cieszyc zyciem, nie miec innych dzieci ? :( tego sie boje..
 
@Oczekujaca123 kochana To wszystko normalne co opisujesz ... Ja się czułam właśnie gorsza , czułam się nie wartościowa, nie czułam się Wogole kobieta...plakalam bez przerwy i Wogole nie mogłam tego zrozumieć...wkurzaly mnie problemy ludzi i ogólnie ludzie...Ja pragelam bardzo kontaktu z małymi dziećmi, mąż znowu nie mógł z nimi przebywać... odnośnie spotkań z dziećmi i ich szczerości, kochana jak ja urodziłam Kubusia przyjechały moje bratanice i oczywiście babcia im wytłumaczył że Kubusia już nie ma.... i wiesz co one robimy bawiły się misiami i każdy miś nazywal się Kubus , przynosiły mi usypiac karmić.... wszyscy na nich krzyczeli że tak nie wolno że cioci jest przykro ale to są tylko dzieci .... nie byłam zła A nawet mnie to nie ruszalo bo wiedziałam że tego nie rozumia... Kochana Ja uważam że lepiej brać leki bo ja za późno się na nie zdecydowała i wpadłam w depresję i nerwice lekowa.... może to będzie dla Ciebie szok Ale ja dopiero po dwóch latach pozbieralam się po śmierci synka ...nie zamykaj się na ludzi, mów o tym co cię boli , odwiedzaj Frania tyle razy ile tego potrzebujesz....Ja wiem kochana że przyjdzie taki dzień że się podniesiesz i powiesz dam radę, dzisiaj jest ten dzien w którym chce walczyć od nowa , kochana życzę abyś szybko się podniosła i gdybyś potrzebowała rozmowy to proszę pisz na priv chętnie porozmiam ... trzymaj się dzielnie...
 
Wiem, nie mam pretensji do dziecka, ale cholernie to zabolalo :(

Wasze historie daja mi nadzieje, ale ja sie zastanawiam co będzie jesli sie nie uda.. czy zycie bez dzieci ma sens ? Czy mozna po smierci dziecka otrząsnąć sie zyc dalej cieszyc zyciem, nie miec innych dzieci ? :( tego sie boje..
Nie mialam tak wysokiej straty jak Twoja, ale mysli czy da sie zyc bez dziecka i jaki cel ma taki ezycie tez są moją codziennoscia.. choc w zasadzie nie - jak sie koncentruje ze teraz sie staram, robie wszystko zeby to dziecko bylo, to o tym nie mysle, tylko mysle jedynie nad aktualnym cyklem, nic wiecej nie ma dla mnie znaczenia.
Gdzies w oddali klebia sie mysli, jaki plan B, C, D... mam przyjąć. Mysle o adopocji zarodka, adopcji zwyklej.. ale to odlegle plany. choc lata niestety lecą nieublagalnie.
Na ten moment moj sposob to skupic sie na tu i teraz. przyjac sobie ze jakies opcje sa, moze jeszcze do nich nie dojrzalam, moze musze sie jeszcze zastanowic, ale jakies opcje są. A tymczasem dzialac i robic wszystko co w twojej mocy zeby cel udalo sie zrealizowac.
Ja polecam samodoskonalenie sie w formie medytacji. Ja chodze do Pani, ktora mnie w tym prowadzi. Polecam.
 
reklama
@Oczekujaca123 zaloba po stracie trwa min rok. Mysle, ze dla matki strata dziecka dluzej w niej siedzi. Pisze mysle, bo wiem jak gleboko i mocno przenika strata 1 trymestru. Natomiast dziecko ktorego ruchy juz czulas, poznalas plec, spersonalizowalas, trzymalas na rekach... tego niestety i na szczescie nie znam. I tak bedzie. Beda osoby ktorych slowa ja te z przedostatniego zdania beda bolaly. I to mocno. Chcialas plakac jak uslyszalas slowa dziewczynki i trzeba bylo plakac. Nie udawac, ze sie trzymasz, nie blokowac uczuc. Owszem nie jestes gotowa na zwyczajne funkcjonowanie w swiecie i jeszcze dlugo nie bedziesz. I nie ma w tym nic zlego. To zwykly objaw zaloby. Trzeba przewartosciowac swoj swiat, a to nie nastepuje z dnia na dzien. To wymaga czasu. On test teraz twoim przyjacielem i sprzymierzencem. Choc twoja glowe zaprzataja mysli o tym, czy kiedykolwiek bedziesz mama ziemskiego dziecka, to jeszcze nie jest czas by myslec o tym co, jesli wam sie nigdy nie uda. A jesli juz chcesz prowadzic takie rozwazania, to rob to odwaznie. Zadawaj sobie pytania, mysl nad odpowiedziami, badaj jakie emocje sie wtedy w tobie rodza i co ty mozesz z tym zrobic. Moim zdaniem kazdy ma duza szanse, bo tam, gdzie medycyna rozklada rece biologia umie zaskakiwac. Ja od kiedy skonczylam 18 lat uslyszalam, ze pierwsze dziecko na 80 % poronie. To sprawilo, ze bylam niezwykle rozwazna w zwiazkach. A jak skonczylam 30 lat uslyszalam, ze dzieci miec nie bede i dlugo tej mysli nie dopuszczalam do siebie. Az ktoregos dnia jeden lekarz tak dosadnie to powiedzial, ze dotarlo. A mimo to nie poddalam sie. I choc stracilam 2 maluszki urodzilam synka i znow spodziewam sie dziecka. Az mam ochote isc do tych wszystkich lekarzy i powiedziec im, ze sie mylili. Bylo ich troche. Wiec wracajac do rozwazan, co jesli nie bedziesz mama ziemskiego dziecka... to w duzej mierze zalezy od twojego nastawienia i walki... tak jak wiele dziewczyn walczy tu na watku. Ja mialam szczescie. Ty tez mozesz je miec. A tylko czas przyniesie odpowiedz, czy sie uda, i jak twoje rozwazania sie zakoncza. Przezywaj swoja zalobe. Odreaguj. Wszystko jest jeszcze bardzo swieze. Jak chcesz sie czyms zajac, to sa ksiazki o przezywaniu zaloby. O jej etapach i tym, co sie wtedy dzieje z czlowiekiem. Stracilam kiedys kogos bardzo bliskiego. Byl calym moim swiatem. Wtedy wlasnie takie ksiazki pomogly mi uporzadkowac moj swiat i nie zwariowac. Moze warto sprobowac. Jak chcesz, to wyslij mi adres na priw. Podesle ci jedna taka ksiazke.
 
Do góry