reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
Czarna
Ja blisko tego ronda mieszkam przez które przejeżdżałaś .
Pracę mam 100 metrów od ronda .
Tak że zapraszam na kawkę następnym razem.
Jakiś wypadek był przed wjazdem do miasta i gigantyczne korasy były. Jak będę jechać kiedyś sama to będę pisać, bo mój mąż to wieczny popędzacz ("no chodź już", "mówiłaś że tylko na pół godzinki") i odchciewa mi się z nim jakichkolwiek odciągnięć od norm. On to typowy facet, jedzie z punktu A do punktu B i nie ma mowy o jakiś nadprogramowych wizytach gdzieś [emoji1]
 
Jakiś wypadek był przed wjazdem do miasta i gigantyczne korasy były. Jak będę jechać kiedyś sama to będę pisać, bo mój mąż to wieczny popędzacz ("no chodź już", "mówiłaś że tylko na pół godzinki") i odchciewa mi się z nim jakichkolwiek odciągnięć od norm. On to typowy facet, jedzie z punktu A do punktu B i nie ma mowy o jakiś nadprogramowych wizytach gdzieś [emoji1]

Czarna

No tak jest też z moim .
Jak idziemy do galerii np po buty to już nic innego nie mogę oglądać bo dziamgocze że po buty przyszliśmy a nie po wszystko i koniec .
Baran do potęgi .
 
A ja sie dla odmiany z moim A. Nie poklocilam haha. Jakos tak spokojnie, pewnie dlatego, ze pol dnia w pracy siedzi.

Bertha, to jedziemy w miare rowno. Ja juz mam psychichiczne problemy, bo mi sie caly czas wydaje, ze jajniki mnie pikaja, albo w povhwie kluje albo jeszcze pobolewa macica. wariuje!! Albo sie po prostu odzyczailam od duphastonu i cialo mi wariuje.
Ja wlasnie nie wiem brać duphaston bo mam zlecone jakies badania hormonów od endokrynologa w ok 20 dc i wtedy nie zrobię ich.. Jak myślicie?
 
Dziewczyny, ja tfu tfu, jeszcze nigdy poważnie się nie pokłóciłam z moim K. Mimo, że oboje jesteśmy uparci są różnice zdań, ale zawsze któreś odpuści. Jesteśmy do siebie podobni. A i jego mama mieszka 200 km od nas a moją ignorujemy, bo ma trudny charakter. Zarówno jego nie wpływa na niego a moja na mnie. Mamy do nich szacunek, ale do siebie chyba większy, bo z wiekiem punkt widzenia się zmienia i nie zawsze mają rację. Czasem coś palną i nawet zaboli, ale to w końcu jego mama i zacisne zęby, bo nie widzę jej często. Gorzej z moją, ale ona ma mega chumory i staramy się też zbyt długo z nią nie przebywać.
 
reklama
Do góry