reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

asiula1111 Sacha tylko szczepi i wszystkim mowi ze nie daje się encortonu po tych szczepieniach.... już ktoras dziewczyna kiedyś tu wlasnie pisala jak bys się niezdecydowala na szczepienia to nie będzie cie prowadzil bo on tylko to uznaje nie leczy czym innym moja kolezanka do niego chodzila i tak wlasnie było ze dopóki się szczepila to ok a jak już nie chciała się szczepic to była już inna gadka encortonu on nie uznaje... bo ma na to swoja teorie a wlasnie dziewczyny u Maliny dostawaly encorton i utrzymywaly ciaze bez problemu... ja faktycznie tez bylam bez encortonu tym razem ale miałam acard i clexane bo wyszlo mi bialko s i d dimery wysokie... poczym lekarz mi powiedział ze to nie jest przyczyna a musiala być bo tymrazem na tych lekach zaszłam w ciaze i utymuje ja bez broblemu co lekarz to inne zasady i co innego gada wiec ja już zabardzo im nie ufam i dużo to się dowiedziałam z tego forum a potem brałam leki na wlasna reke i nie zaluje :)))
wiec tak jak mi kolezanka mowila nie jesteś pierwsza co sacha nie daje ENCORTONU on po prostu nie uznaje chyba tego leku
kochana mam nadzieje ze te szczepionki Ci akurat pomoga i tego Ci zycze z całego serca bo trzeba się wszystkiego chwytac a z ENCORTONEM to dziewczyny pewno pomoga... ja akurat nie mam zadnych p/cial i na encortonie zle się czułam ale tez prubowalam tylko to akurat mi nie pomoglo
 
Ostatnia edycja:
reklama
Malinka2914
Oczywiście ;)
Właściwie, to nikt mi nie potrafił do tej pory odpowiedzieć na pytanie w czym problem. Na pewno mój M nie ma najlepszych parametrów nasienia. Jestem po 4ech inseminacjach, ostatnia zakończona ciążą pozamaciczną, dwóch nieudanych ivf, w tym drugie zakończone poronieniem w 7tc. U nas w klinice standardowo podaje się 10mg encortonu przy ivf, dlatego za każdym razem go brałam. Przed drugim podejściem do ivf trafiliśmy do Jerzakowej i na całym jej zestawie (m.in. glucophage, acard, witaminy, clexane itd.), na diecie cukrzycowej podchodziliśmy do ivf. Ciąża była, ale tylko do 7tyg... Po poronieniu byliśmy u Jerzakowej, dałą do zrozumienia, że ona u nas już nic nowego nie wymyśli. Trochę błądziliśmy po lekarzach. W końcu trafiłam do Sachy. Ja mam bardzo niskie leukocyty, dlatego Sacha uważa, że encorton, który jest lekiem immunosupresyjnym zamiast pomagać mi szkodzi. Zresztą Jerzakowa też nie zalecała encortonu, a jeśli już to 5mg, chociażby dlatego, że encorton podnosi też insulinę. U mnie ANA były graniczne i tutaj zarówno Jerzkowa jak i Sacha nie widzą problemu. Sacha kazał mi jeszcze zrobić ANA3, które potwierdziły, że nie ma tu problemu. Mam wysokie anty TG tarczycowe, ale tu Sacha powiedział, że nie mają one znaczenia przy szczepieniach. Póki co odkryłam u siebie gronkowca w gardle, na którego właśnie skończyłam brać antybiotyki, a Sacha polecił większą dawkę kwasu foliowego z 5mg na 45mg dziennie i vit. b6 (którą zresztą cały czas brałam w zestawie Jerzakowej) jako krwiotwórcze i coś na podniesienie odporności (immuno up). Leukocyty już mi wzrosły. No i oczywiście szczepienia. Nie wiem czy akurat teraz trafiliśmy dobrze. To się okaże. Niemniej jednak Sacha robi dobre wrażenie i brzmi naprawdę logicznie. Nie zleca u siebie masy badań, na których MUSI zarobić jak to robią inni. Nawet odradził mi kilka drogich badań, które chciałam zrobić i poradził inne tańsze, które powiedzą nam to samo albo nawet więcej. Nie jestem pewna czy szczepienia są u nas konieczne, ale cóż... zdałam się tu na lekarza. Szczepienia są u niego drogie, bo 870zł jedno, ale widocznie na czymś musi zarobić, bo wizyty też nie są zbyt drogie 150zł. Ze względu na mój wiek podchodzimy teraz ostatni raz do ivf i postanowiliśmy, że zrobimy wszystko co możliwe...
 
Ostatnia edycja:
mi mi Dokładnie tak jak piszesz. Co lekarz to inna opinia. Ja bardzo wierzyłam Jerzakowej i co?? Słuchałam jej w każdym detalu i skończyło się jak się skończyło... Pojęcia nie mam czy dobrze teraz robimy. Za pierwszym ivf tak strasznie podupadłam na zdrowiu (leukocyty bardzo niskie, ciągle byłam chora), że do crio podeszłam dopiero po pół roku. Potem jak już brałam leki Jerzakowej to jakbym wróciła do życia. Po prostu czułam, że odtrułam sobie organizm. I nawet ubiegłoroczna stymulka razem z encortonem nie wykończyła mnie już tak jak poprzednia. Niemniej jednak ciąża się zakończyła, zanim zdążyła się dobrze rozkręcić. Serduszka już nie zobaczyłam... Słowa Sachy brzmią dość logicznie, ale fakt, zauważyłam, że totalnie wierzy w szczepienia jako lek na wszystko. A czy ma rację??? Cóż... My ryzykujemy
Ja oczywiście tym razem oprócz zaleceń Sachy nie rezygnuję z całego zestawu Jerzakowej, razem z clexane po transferze. Sacha zresztą chyba też nie ma nic przeciwko temu, bo sam stwierdził, że problem jest zdiagnozowany - mutacja MTHFR 677
 
Ostatnia edycja:
To super że ma takie podejście ten wasz lekarz, a co do dr Dubrawskiego to chyba się trochę u niego pozmieniało, bo właśnie on nie chciał mi robić wszystkich możliwych badań tylko jak to określił podstawową diagnostykę. Na tej podstawie właśnie każe mi próbować na żelaznym zestawie i nie che robić nic dodatkowo :( A ja się już nastawiłam na szczepienia być może wlewy. Ja mam bardzo podwyższone anty TG przy normie do 4 u mnie jest 1400, ale ostatnio spadło do 1000. Wyczytałam gdzieś, że pomaga na nie selen. Ja też słyszałam, że gorsze są ATPO bo one przenikają przez łożysko. Te również mam podwyższone, ale nie aż tak. I dodatkowo przeciwciała p-ko jajnikom :( Generalnie chyba takie problemy właśnie wskazują, że układ immuno "zgłupiał" i niszczy własne organy :( Mimo wszystko tak jak napisałaś trzeba spróbować wszystkiego, a więc i szczepień. Acha i jak podkreśla dr D dużo zależy od głowy i stresu, a więc trzeba pozytywnie się nastawiać i nie przejmować. Tylko jak to zrobić ?:(
 
Kurpisz z Poznania też nie uznaje encortonu mi do szczepień nie chciał dac po szczepieniach poronilam a teraz na samym encortonie udało sie
 
Malinka My byliśmy najpierw u Dubrawskiego. Pierwsza wizyta u niego to jakaś porażka. W ogóle nie chce słuchać o konkretnym przypadku, tylko całą wizytę robi wykład, po czym wyprasza z gabinetu twierdząc, że i tak dużo czasu am poświęcił.. Można się wkurzyć. Nam, już niby po zaliczeniu niektórych badań i rzekomej zniżce, wysłał listę badań za 5tys. Miałam wielki dylemat co robić. Koniec końcem zrobiłam część badań na własną rękę w szpitalu w W-wie i pojechałam do Sachy. Mieszkamy w Opolu więc Krk to o wiele lepszy dojazd, poza tym Sacha jest też hematologiem. Trzeba było podjąć jakąś decyzję, a czy właściwą to się okaże...
Jeśli chodzi o głowę to dużo racji. Wydaje mi się, że ja się niejako pogodziłam, że się nam nie uda. Czuję niejako ulgę, że postanowiliśmy spróbować jeszcze ten jeden raz a jak się nie uda to zaczniemy w końcu żyć normalnie...
Ja też mam bardzo podwyższone anty TG. Nie wiem co masz za normy, ale u mnie w labo norma jest poniżej 115, a ja miałam średnio ponad 400. Biorę od dłuższego czasu selen 100 2tbl dziennie i rzczywiście jak ostatnio badałam TG to było trochę ponad 300. Teraz już dawno nie badałam przeciwciał tarczycowych, ale na pewno bardzo ładnie ustabilizowało mi się tsh i możliwe, że właśnie dzięki temu selenowi. Ja biorę akurat Walmarka.
 
Ostatnia edycja:
gogac Karola brala encorton ale od innego lekarza bo sacha powiedział ze nie potrzebuje tego leku nawet już się niedoszczepiala choć Sacha kaze się doszczepiac... pamiętam bo wlasnie się jej o to pytałam

asiula1111 to i tak nie jest zle bo koleżance powiedział ze jeśli homocysteina w normie to na sama mutacje niepotrzeba nic więcej brac no ale widzisz tobie jednak cos zasugerowal ze może w tym tez być problem poszczepisz się i zobaczysz co będzie dalej ale masz racje ze wszystkiego nie rezygnuj... ja akurat sprubowalam jeszcze acard i ta clexane kwas tez brałam i inne witaminy cos pomoglo i to najważniejsze ale dokoncaa co to tez nie wiem a może po prostu tymrazem tak miało być tez się modliłam dużo i bylam swiecie przekonana ze tym razem tez lipa a tu taki CUD choć miałam dwa zarodki to rozwinal się jeden i tez czasem się zastanawiałam co się stało z tym drugim choć co może tak było mi pisane :)
 
reklama
W tej poronionej ciąży miałam nawet opryszczkę, którą wcześniej miałam chyba tylko z 3 razy w życiu i to głównie jako dziecko i raz po bardzo bardzo porządnej ekspozycji na słońce. Dlatego doszłam do wniosku, że może rzeczywiście ten encorton to nie dla mnie... A teraz przed podejściem porobię sobie wszystkie badania, TG też i zobaczę jak wyglądają. Skoro tsh pięknie się ustabilizowało to może mogę też liczyć na spadek TG..
Mi mi Ja też miałam podane 2 zarodki. Zagnieździł się jeden, ale nie dał rady...
 
Ostatnia edycja:
Do góry