reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Nafoczko droga, ja jestem zielona jak i Ty :-D Nie znam żadnego z lekarzy, którzy są tu wymieniani. Lecze się u poleconego mi przez moją ginke ginka, którego też jakoś znam. Nie dał mi wszystkich leków, które tu dziewczyny wymieniają, ale część sobie dołożyłam.
Coraz częściej przewija tu się histero, a ja jestem po trzech poronieniach zatrzymanych, więc zaczyna mi kielkowac w głowie obawa...

Jednak najważniejsze to, że mam teraz wiarę, że jak zajde w ciążę to ją szczęśliwie donoszę :-D
 
reklama
nafoczka witaj. Ja jestem pacjentką doktora Przybycienia i jest to najlepszy lekarz, jakiego do tej pory znalazłam w Krakowie. Dokładnie wszystko tłumaczy, pamięta każdą pacjentkę i naprawdę lubię wizyty u niego. Zrobił mi tylko kilka badań do zestawu, który już miałam, ale ma intuicję. Nie jestem pewna, czy akurat mnie pomoże, bo moje ciało coraz wyraźniej mówi mi, że ta ciąża zakończy się tak samo jak dwie poprzednie, ale mimo wszystko zamierzam dalej do niego chodzić.
Co do kierunku badań to myślę, że to zależy od historii poronień. Ja miałam dwie ciąże obumarłe i przyszłam do niego z podwyższonymi wynikami ANA. Zrobił mi usg tarczycy, żeby wykluczyć związek ANA z tarczycą, bo przeciwciała tarczycowe już miałam zrobione. Zrobił dokładne usg, powiedział, że nie widzi żadnych zrostów po łyżeczkowaniu ani przegrody, nie wiem, czy można to dostrzec na usg? Podobno nie...Zlecił mi badanie MLR, witaminę D3, mthfr, mutację leiden i protrombiny, ana3. Jeśli masz jakieś konkretne pytania to pisz. Polecam go z całego serca, poza tym że jest dobrym lekarzem to naprawdę dobry człowiek, cierpliwy, a ja jestem dość trudną i upierdliwą pacjentką.

Esperanza ja mam ANA 1:320, typ świecenia homogenny i ziarnisty. W ANA3 wyszły mi przeciwciała typy PCNA (cokolwiek to znaczy), wynik silnie dodatni (+++)
 
Ostatnia edycja:
Dziekuje Kruszko :*

i robilas z tym cos? w sumie Twój wynik przy moim "wybitnie dodatnim" to pikus. Za tymi okropnymi p/c ANA chowaja sie rozne chorobska i ja juz troche nie mam sily na kolejnego lekarza tzn. Reumatologa do kompletu... Najchętniej bym to zignorowala, tzn. tylko pokazala mojej immunolog z 3city i Jerzak i zobaczyła co powiedzą, ale nie wiem czy to rozsądne...
 
dziewczyny u mnie jakiś kosmos. Byłam dziś zrobić przeciwciała i sprawdzić czy beta spadła (tak dla 100 %) pewności a ona wzrosła! po poronieniu badałam (3 tyg temu ) i była 20. dziś mam 733! czy to jest możliwe że zaskoczyłam naturalnie? od 3 lat to się nie udało! i czy to nie za wcześnie? jestem okropnie zestresowana. Szybko pobiegłam zrobić jeszcze progesteron i wyszedł 39. Umówiłam się na czwartek do Wilczyńskiego. :szok::confused:
Dodam że nie miałam jeszcze normalnego okresu po poronieniu tylko 19 dniowe krwawienie. Potem lekarz w klinice stwierdził, że nie ma przeciwskazań do przytulań.
 
Ostatnia edycja:
Iris coś jest na rzeczy:) Możliwe że Twój organizm sie odblokował i zaszłaś w ciążę bo tak wysoka beta tak długo po poronieniu jest baaardzo zastanawiająca. Idź na to USG ale jak dla mnie powinnaś powtórzyć betę, jak wzrośnie to już będziesz miała pewność:-) Z całego serca Ci życzę małego kruszka. Obstawiaj się już lekami:-D

Alusiu a jak u Ciebie??? Kiedy masz wizytę z USG??
 
Ostatnia edycja:
Iris - :-D gratuluję. Czasami po giga stymulacji do in vitro i po ciąży organizm wchodzi w tryb ciążowy i wtedy łatwiej załapuje:) wg mnie to ewidentnie ciąża, hcg bardzo wysokie do tego wysoki progesteron. Dobrze, że wizyta tuż tuż będą potrzebne ci dobre leki. Trzymam kciuki za ten cud. Jest to dość wcześnie po poronieniu, ale jeśli organizm nie byłby gotowy to po prostu do ciąży by nie doszło.

Nafoczka
- uważam , że histero jest bardzo potrzebna... Sama żałuję, że jej wcześniej nie zrobiłam.... Miałam kiepski pierwszy poród przez cc, podejrzewam, że właśnie tam znajdę rózne kwiatki... Poza tym, od pierwszego porodu mam mniej obfite miesiączki, co bardzo mnie wówczas cieszyło. Teraz wiem, że albo hormony mi szwankują albo w macicy są zrosty:( Tutaj ten pomysł podsunęła mi sytuacja naszej Truskawki . Widzę pewną analogię, lekami miałam wyprowadzone wszystko - nawet ten steryd i glukophage włączone trochę na wyrost a mimo to się nie udało zajść dalej niż zazwyczaj... Jeśli więc masz okazję, to zrób histero. Nawet jeśli nic nie wniesie nowego to już coś wyeliminujesz.

Kruszka - ale masz super podejście. .... Powinnam się od Ciebie tego nauczyć, a nie wieczny pesymizm ehhhh
 
Ostatnia edycja:
Iris trzymam kciuki.... Ekspresowe tempo narzuciłas... Tylko pozytywnych wieści czekam po wizycie
Jeśli chodzi o moje ANA to raz wychodziły, raz nie... Miałam 1:320 chyba
Nafoczka ja niestety znam tylko WilcZynskiego... A jak było już wspomniane .... Każda z nas musi wsiąść diagnozę w swoje ręce bo inaczej cieżko będzie o kogoś kto poprowadzi....
Ewa jak u Ciebie?
Troszkę się dziś uspokoiłam... Ale ciagle myśle i do pierwszego USG jeszcze mogę zwariować ... Biorę 3 razy dupka + 2 razy lutke podjęzykowa... Czytałam gdzies o tym co Enya wspomiala ze w badaniu nie wychodzi dupek.... I mam tutaj nadzieje ze u mnie robi co powinien i odpowiednio trzyma ta upragniona ciąże... Co myślicie na ten temat?
Ja dziś jakoś myśle mam 5 tydzień i 1 dzień wg jednego kalkulatora który uwzględnia długość cyklu... Na USG wybiorę się jakoś w nast tygodniu (może pon) wtedy juz może szansa na serduszko będzie ... Chociaż powiem Wam ze strasznie boje się wizyty... Ale tyle ile mogę robię, proszę o modlitwę za to ŻYCIE pod serduchem...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja jestem nadal w mocnym szoku. W czwartek powtarzam betę. Mam nadzieję że to będzie nasz mały cud. Muszę myśleć pozytywnie. I nauczyć się w końcu cieszyć. Normalnie bym to zataila aby nie zapeszyc.
 
Do góry