Felicia - właśnie do takiego samego wniosku doszłam dzisiaj w nocy, po lekturze na temat mutacji tego genu. Ja z kolei mam stwierdzone ANA, MTHFR i pewnie coś jeszcze, ale ta mutacja może być u mnie aktywna w zupełnie innym stopniu niż u Ciebie. Nawet niekoniecznie mogła wpłynąć w jakikolwiek sposób na poronienia, ale w przypadkach kiedy jest więcej niż jeden czynnik pewnie raczej się tego nie dowiemy. Nurtuje mnie jedno pytanie - czy wysoki poziom kwasu foliowego we krwi oznacza, że poziom suplementacji w połączeniu z dietą jest optymalny, czy wręcz odwrotnie - że kwas słabo się wchłania i dlatego krąży cały czas w krwioobiegu? Mam nadzieję, że jasno się wyraziła, bo ostatnio mam problem z formułowaniem myśli. Skąd mam wiedzieć, jaka jest wchłanialność w moim przypadku? Jakich wartości mam oczekiwać - czy poziom ponad normę jest pożądany, czy świadczy o złym wchłanianiu? Z tego czego się dowiedziałam na poziom homocysteiny wpływa szereg innych czynników, więc on też nie jest wyznacznikiem prawidłowej podaży folianów. Gubię sie w informacjach.
Ostatnia edycja: