reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Felicia - właśnie do takiego samego wniosku doszłam dzisiaj w nocy, po lekturze na temat mutacji tego genu. Ja z kolei mam stwierdzone ANA, MTHFR i pewnie coś jeszcze, ale ta mutacja może być u mnie aktywna w zupełnie innym stopniu niż u Ciebie. Nawet niekoniecznie mogła wpłynąć w jakikolwiek sposób na poronienia, ale w przypadkach kiedy jest więcej niż jeden czynnik pewnie raczej się tego nie dowiemy. Nurtuje mnie jedno pytanie - czy wysoki poziom kwasu foliowego we krwi oznacza, że poziom suplementacji w połączeniu z dietą jest optymalny, czy wręcz odwrotnie - że kwas słabo się wchłania i dlatego krąży cały czas w krwioobiegu? Mam nadzieję, że jasno się wyraziła, bo ostatnio mam problem z formułowaniem myśli. Skąd mam wiedzieć, jaka jest wchłanialność w moim przypadku? Jakich wartości mam oczekiwać - czy poziom ponad normę jest pożądany, czy świadczy o złym wchłanianiu? Z tego czego się dowiedziałam na poziom homocysteiny wpływa szereg innych czynników, więc on też nie jest wyznacznikiem prawidłowej podaży folianów. Gubię sie w informacjach.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczynki jestem z powrotem:) Tęskniłyście?? Heheh Wczoraj wyszłam ze szpitala ale miałam gonitwę straszną i w domu byłam dopiero wieczorem.
Pojechałam na sterydy, a musiałam zostać bo dostałam takich skurczy w podbrzuszu że nie dawałam rady:no: Dostałam 3 kroplówy z fenterolu i przeszło. Do tego nospa3x1 i luteinę zwiększyli mi na 2x200. Pessar trzyma chociaż szyjka licha, miękka i rozwarcie na 1 cm. Wczoraj mała miała wagę 1650 gram i generalnie u niej wszystko w porządeczku:-D Wychodzi nadal 2-3 dni większa;-)
Po Celestonie Basiunia dostała wręcz szaleju i brzuch mi chciała rozerwać hehehe:-) Już jest tak ruchliwa że widać np jej stópki jak wypina przez skórę.

Naoglądałam sie trochę, nasłuchałam i powiem Wam jedno....Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, o tym wiedziałam w sumie już dawno ale dopiero w szpitalu to widać aż tak wyraźnie.....Dziewczyny łaziły z balonikami, na oksytocynę, prosiły o rozwarcie a ja prosiłam żeby go nie było....
Największe wrażenie zrobiła na mnie historia koleżanki z pokoju obok, drugie dziecko ale mega nadciśnienie. Była w tym samym momencie ciąży co ja-30 tc ale jej córa nie rosła i w końcu jak dostała drgawek to zrobili jej CC. Mała jak ją wyjęli ważyła 1100 (dobrze że zdążyli podać Celestone) a Ona sama dostała takiego krwotoku że musieli robić jej transuzje, była o krok od usunięcia macicy...Normalnie dramat:no:

Postaram się nadrobić , póki co wyczytalam że są kolejne szczęśliwe zaciążone - mi mi i Gosia:-D:-D Super, super....trzymam mocno kciukasy!!!
 
Gosia prof.Sąsiadek nie znam, ja chodziłam do dr Śmigla, ale z MTHFR nie byłam u niego. To jest kolejna opinia, która powoduje mętlik w głowie, bo każdy lekarz mówi inaczej. Jeżeli MTHFR nie ma klinicznego znaczenia po co Fuchs narażał mnie na koszty i kazał ją oznaczać? Po co lekarze w ogóle zlecają to badanie po poronieniach? Po co przepisują końskie dawki kwasu foliowego? Z MTHFR jest jak ze wszystkim innym - jak z ANA gdzie jedni lekarze będą zalecać encorton, a inni mówić, żeby absolutnie nie brać, jak z opiniami na temat szczepień i masą innych, a decyzję ostatecznie musi podjąć pacjent któremu lekarzowi zaufać, na jaką metodę się zdecydować. Ja chwytam się wyniku jako jednego z konkretów po kilkudziesięciu badaniach które wyszły dobrze. Bo PCO nie jest u mnie dużym problemem, skoro w ciążę zachodzę zawsze w 2-3 cyklu bez wspomagania, trombofilia zdiagnozowana 8 lat temu na podstawie obniżonych AIII i białka C, obecnie od lat wyniki w normie bez leczenia, jedynie insulinooporność jeszcze nie najlepsza. U mojego syna to w ogóle jedyny konkret - genetycznie w porządku, rezonans idealny, eeg idealne, badania metaboliczne w porządku (łącznie z cholernie drogimi badaniami w Stanach, których się u nas nie wykonuje), autoimmunologia w porządku, brak obciążeń okołoporodowych, a autyzm jest i nikt nie ma pomysłu skąd i dlaczego. Nie rozumiem też jednego - skoro wszędzie trąbią, że niedobór kwasu foliowego z braku suplementacji może prowadzić do powstawania wad wrodzonych, to niedobór kwasu foliowego z powodu mutacji w MTHFR już nie? Postępowanie przy MTHFR nie jest ani specjalnie skomplikowane, ani niebezpieczne, a pozwala mi wierzyć, że tym razem donoszę ciążę, a dziecko będzie zdrowe. Wiem, że zdania wśród specjalistów są podzielone, ale dla mnie to brakujący element układanki w moich 10 letnich poszukiwaniach, który wyjaśnia dużo w moim konkretnym przypadku.
ewa wg niektórych źródeł prawidłowa ilość kwasu foliowego i wit. B12 w krwi nie ma znaczenia, nie pokazują w jakim stopniu organizm rzeczywiście przyswaja te witaminy.
 
Misiejku Ty chyba kochana miałaś linka do allegro jeśli chodzi o paski wykrywające wody płodowe??? Wkleisz?? Bo mnie w szpitalu dziewczyny nastraszyły i zażyczyłam sobie badania - na szczęście nic nie wyszło ale leje się ze mnie strasznie po tym pessarze, globulkach i lutce. Do tego mam wrażenie ze popuszczam mocz np w nocy ale moze to tylko wrażenie a tak naprawdę leje się po lutce. Muszę je zakupić bo będę schizować a nie mam ochoty non stop jeździć na IP.
 
Enya witaj, dobrze że dopadło Cię wszystko w szpitalu. Masz teraz pomoc? Odpoczywasz? Ja niestety w ciąży nie jestem, jakaś inna Gosia?
Felcia, Sąsiadek nie wypowiadała się za bardzo o leczeniu. Zrozumiałam, że sama mutacja genu nie jest bezpośrednim ryzykiem wad genetycznych u dziecka (jeden do jeden), ale wiadomo że niedobór kwasu foliowego już tak, co wiąże się z tą mutacją. Poniekąd wracamy do punktu wyjścia, że należy rozsądnie suplementować. Mnie raczej chodziło żeby wiedzieć, czy istnieje ryzyko, że ja mimo leczenia przekażę dziecku wadę genetyczną przez którą płód obumiera, bo tak rozumiałam wykładnie Jerzakowej. Śmigla też zaliczyłam, kiedy jednocześnie odbieraliśmy badania genetyczne płodu i robiliśmy swoje kariotypy. Okazało się wtedy że nastąpiła kontaminacja materiału czyli ginekolog przy zabiegu pobrał mój materiał a nie dziecka, wyniki przebadanych kariotypów były prawidłowe, mimo tego dr pobrał jeszcze raz moją krew do badania, za które płaciliśmy. Dopiero w domu na spokojnie czytając wyniki uświadomiłam sobie, że zapłaciłam 2 razy za to samo... Jakoś mam niesmak jak o tym myślę, bo wiadomo że badania genetyczne są kosztowne.
 
felicia,ewa,gosia wiele już wiecie na temat mutacji,ja dopiero od niedawna wiem ,że ją posiadam i też czytam co mogę,u mnie reszta badań wyszła ok a robiłam:
:antykogulant tocznia
-antykardiolipidowe
-ANA
-beta 2 mikroglobulina
-homocysteina
-TSH
-kariotypy
-cytomegalia
-listerioza
-toxoplazmoza
-parwowirus b19
-histeroskopia diagnostyczna

CO JESZCZE ZROBIĆ...........?

Pani genetyk z którą konsultowałam mutację MTHFR mówiła,że nie można określić przyczyny poronień,że mutacja mogła się przyczynić ale nie musiała......nie wiem jakie jeszcze badania zrobić,wizytę mam dopiero za dwa tygodnie,mój lekarz domowy skierował mnie ponoć do dobrego specjalisty,z racji tego że mieszkam w NL (a tu lekarze mają inne podejście do sprawy) już martwię się jaki to specjalista,ale mam nadzieję,że będzie ok.

enya pozdrawiam i kibicuję&&&&&&&&&&&&&&&&&

świeżo zafasolkowanym GRATULUJĘ I &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Beta 2 mikroglobulina? Nie pomyliłaś z beta 2 glikoproteiną? Bo o mikroglobulinie nie słyszałam do tej pory, to chyba jakiś marker nowotworowy jest? Jeśli pisałaś o mnie, to ja na temat mutacji wiem prawie nic, bo dopiero od wczoraj jestem świadoma, że ją w ogóle mam ;) Badanie zrobiłam dla świętego spokoju, bo mam dwuletnią córkę i nie przyszło mi do głowy, że mogę mieć mutację...a jednak. Żaden lekarz nawet się nie zająknął na temat tego badania. Ja do Twojego zestawu badań zrobiłabym ft3, ft4 oraz anty tpo i anty tg - przeciwciała tarczycowe, mające wykluczyć chorobę Hashimoto. To nie są drogie badania w porównaniu oczywiście do reszty przeciwciał, a przynajmniej jesli wyjdą ok to będziesz wiedziała, że problem tarczycy możesz w ogóle wykluczyć.
Dziewczyny kilka postów wyżej doradziły mi jeszcze przeciwciała przeciwłożyskowe, jeszcze nie robiłam ale mam zamiar.
Felicia, badałaś męża na mutację MTHFR? Ja chciałabym przebadać, to w końcu połowa materiału genetycznego.
 
Ewa - ja swojego męża badałam na mutację MTHFR, jest heterozygotą c/T , czyli tak samo jak ja. Jemu nie oznaczono mutacji A. Badaliśmy go w innym labo.
Prof. Jerzak twierdzi, że dla potomstwa nie ma to znaczenia. Nie bardzo jej w tym stwierdzeniu ufam. Ona ze swojej strony nie kazała go suplementować. Mój ginekolog kazał mu łykać zwykły folik 0,4 , podaje mu też witaminy B. Ale bez wnikania w metylowane.
Jerzak kazała odwiedzić mu kardiologa i zastanowić się jedynie nad małymi dawkami acardu. Kardiolog zleciła badania i stwierdziła, że nie widzi potrzeby przyjmowania leków. Jedynie zaleciła - zdrową dietę i ruch.
Ewa, patrząc z perspektywy czasu badanie męża jest zbędne,generuje kolejny koszt a folik każdemu mężczyźnie może pomóc raczej nie zaszkodzi. A potomstwo z dwóch heterozygot może być: 50 % heterozygota, 25% homozygota z mutacją i 25% zdrowa homozygota. Jak syn będzie trochę starszy na pewno go zbadam, aby przynajmniej kontrolować poziomy witamin.
 
reklama
Dziewczynki, czy któraś z Was robiła badania na chlamydie, ureoplasme z krwi?
Bo jak mówie tutejszym ginekologom o wymazie na te badania, kręcą nosem ;/ Wiecie może na ile wiarygodne są te z krwi?
Zastanawiam się jeszcze nad badaniem przeciwciał p/łożyskowych i plemnikowych. Bo robiłam tylko p/p/ jądrowe.
Juz sama nie wiem co robić, czy powinnam jeszcze jakieś badania robic? ;/

Enya WITAJ! :) w końcu jesteś!
 
Do góry