Ja trochę byłam w temacie chlamydii przez ostatnie pół roku, bo przez błąd laboratoryjny i otrzymany wynik fałszywie dodatni byłam przekonana, że to była przyczyna mojej pierwszej straty ciąży. Sprawa się wyjaśniła dużo później, ale przez niepotrzebne leczenie antybiotykiem zdążyłam się nabawić innych bakterii i tak ciągnęło się kilka miesięcy. W międzyczasie zdążyłam zasięgnąć opinii z kilku laboratoriów i podobno wynik badania krwi ma jakieś 50-60% wiarygodności. Informacja nie potwierdzona, ale podobno jeśli niedawno zetknęłaś się z tą bakterią, nawet w postaci pneumoniae a nie trachomatis, czyli tej odpowiadającej zapaleniu płuc a nie tej od spraw intymnych, to badanie krwi może dać wynik fałszywie dodatni, mimo,że nie chorujesz. Lekarze zgodnie twierdzą, że najlepszym dostępnym sposobem badania jest wymaz z szyjki metodą PCR, czyli szukanie DNA chlamydii w komórkach bezpośrednio. Odmianą PCR podobno najlepszą jest metoda sond genetycznych, ale np w Krakowie nie robią, więc ja badałam zwykłym PCR. Czułość jakieś 97-99%. Diagnostyka bardzo dużo sobie liczy za to badanie (około 120 złotych z tego co pamiętam), nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale warto poszukać w innych laboratoriach jak ALAB. Z jakiego miasta jesteś?