reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Dziewczyny, ja Wam chciałam napisać, że jak nie macie ANA to wiem, że Wam się uda dzięki Malinie:) Znam takie dwie dziewczyny, którym się udało i za Was wszystkie też mocno trzymam. A o ilu innych szczęśliarach słyszałam to nawet nie mówię:)

Jeśli chodzi o tego linka z wypowiedzią dziewczyny, która leczyła się u Tchórzewskiego to właśnie takie podejście słyszałam... że przy ANA 2 najpierw trzeba przyjmować leki immunosupresyjne a potem ewentualnie szczepić - jak już się ograniczy namnażanie nowych przeciwciał. Tchórzewski mi też mówił, że w szczepionkach wszczepia się komórki jednojądrzaste więc nie ma bata, żeby przeciwciała przeciwjądrowe nie urosły... Dla mnie brzmi to logicznie i tego się trzymam. Malina mi powiedział, że na ANA mam nie patrzeć bo one nie powodują niepowodzeń w staraniach. Znam sama dwie dziewczyny (z forum), którym się udało przy ANA2 i bez sterydów - tylko na progesteronie... Ta moja Pani immunolog też mi powiedziała, że ANA2 są skierowane przeciw moim tkankom więc zarodek jako "czynnik zewnętrzny" jest bezpieczny... Sama ma pacjentki z bardzo wysokimi ANA2 - toczniami i innymi chorobami, które ANA2 mogą powodować i zachodzą w ciążę. Mnie właśnie o to chodzi, że te przeciwciała powodują cięzkie choroby i dla mnie nie można tak sobie żąglować nimi. Pytałam specjalnie o to Malinę a On się na ten temat nie wypowiada bo jest ginekologiem a nie reumatologiem i powiedział mi naprawdę, że mam się nie przejmowac nimi. Każdy lekarz trzyma się swojej działki. My przychodzimy do niego, żeby być w ciąży i to nam się w stanie dać:) Tylko jak można się nie przejmować skoro w trakcie szczepień wzrosły mi one z 1:160 na 1:640 i od 8 miesięcy ani drgną.

Barbinka ale z Ciebie laska!

gogac - niestety nic nie wiem na temat Twoich wyników. Słyszałam, że właśnie te CD56 są ważne więc trochę dziwne, że akurat ich nie badali Ci...
 
reklama
Gogać juz z hiv nie wymyślaj !!:angry: , może masz obniżona odpornośc,
to by wskazywało na te zaniżone NK.
wiem ze to nie jest łatwe, ale staraj sie , jak najmniej odpowiedzi szukac w necie bo człowiek sobie wymysla niestworzone choroby :-(
Ja wszsytkie limfocyty mam w normie, oprócz tych CD56 które mam podwyższone o 2 %. Za to pozaniżane mam cytokiny , a to tez jakos sie wiaże z limfocytami.
Jak nic trzeba czekac na wizyte u Kurpisza, zwariujesz do tego czytania:szok:
znam to z autopsji. teraz tylko Was podpytuje , a tak to trzymam sie tego co Malina powiedział:sorry2:
 
zula trochę mnie pocieszyłaś tym co napisałaś, też znalazłam w necie wypowiedź ginekologa, który stwierdził,że nie ma dowodów na to, że ANA można powiązać z poronieniem, z drugiej strony czytałam też, że te pciała mogą też atakować komórki krwi i powodować powstawanie mikrozakrzepów, dlatego zaleca się leki przeciwzakrzepowe. Zależy co zaatakują, jeśli jakiś inny organ to rzeczywiście mogą nie mieć wpływu na ciążę. Zwariować można przez te sprzeczne informacje :baffled: Immunologia wciąż jest dziedziną niezbadaną i chyba stąd te sprzeczności, bo tak naprawdę nikt nie wie jak to jest w rzeczywistości.. Ale dla mnie też logiczne jest to co napisałaś, każda szczepionka pobudza system immuno więc to normalne że te pciała wzrastają po szczepieniu..
A ta Twoja pani immunolog nie próbuje zbić ich jakoś lekami skoro od kilku m-cy nie spadają? Ciekawe jakie ja mam miano.. aż się boję..
 
Hej,
Dziękuję za odpowiedzi :)
Zastanawiam się, czy nie powtórzyć badań na zespół antyfosfolipidowy, miałam robione badania w 2011 r. i nie wskazywały na istnienie zespołu, ale to było przed poronieniami i wcale nie musiało akurat wtedy cokolwiek wykazać, często w parze z Hashi występuje ten zespół. ANA chyba tez powtórzę, robiłam dwa razy w przeciągu jednego roku i dalej były na granicznym poziomie, ciekawe jak jest teraz. W ostatniej ciąży brałam duphaston i luteinę dopochwowo, ale to już jak wystąpiły plamienia, a progesteron spadł do prawie 12, więc o wiele za późno. Byłam dziś w prywatnej przychodni mojej gin i dowiedziałam się, że zapisy są do niej we wtorek telefonicznie, w zależności ile im zostanie wolnych miejsc, bo najpierw umawiają ciężarne. No wspaniale, i jak ja mam omówić z nią wdrożenie tego "żelaznego" zestawu przed staraniami, nierealne, wszystko się w czasie przeciąga. Z tego co słyszałam to acard bierze się chyba już w trakcie starań, później encorton i clexane. Mam w domu acard, ale na własną rękę brać nie będę, bo już raz zabawiłam się w lekarza i źle na tym wyszłam :( Nie wiem, czy jest sens powtarzać badania na koagulant tocznia, te p. kardiolipinowe i glikokardiolipinowe?
 
Enya, pięknaś!!! jakie CIAŁO!!!!!!!!!!! :szok::-D:szok::-D:szok::-D:szok: a jaki cudne piersi!!!!!!!! :-D:szok::-D:-D no zazdroszczę!!!! serio serio!! reewelacyjnie wyglądasz i mam nadzieję, że u Ciebie TYLKO do przodu:tak:
 
Hej dziewczyny!Dawno mnie tu nie było,więc pozdrawiam serdecznie.Czytam o ANA i mi trochę,, klamka opadła,,Obumarły mi dwie ciąże w 7 i 8 tyg.Gdzieś 3 miesiące po tej ostatniej ciąży pojechałam na pogotowie ,bo bardzo źle sie czulam (waliło mi serce w gardle a mam z nim problemy i w ogóle chyba ściany mnie trzymały ok tygodnia)Zostawili mnie na oddziale i się okazało,że mam zrosty na osierdziu.Przyjęli mnie tam z podejrzeniem zapalenia mieśnia sercowego,ale tak naprawdę oprocz tych zrostów nic złego badania nie wykazały.Po szpitalu pojechałam do immunologa państwowego. Zrobił mi na nfz wszystkie możliwe przeciwciała i miałam wysokie ANA tj.1:360 i AHA(przeciwsercowe) 1:256,czyli powyżej normy.Prof.K. z łodzi zlecił powtórke ANA za 3 mies i spadły na 1:180.Na następnej wizycie powiedział,że jest tendencja spadkowa i jeśli chodzi o serce będzie wszystko dobrze i żeby się nie martwić ,bo jest tendencja spadkowa.A ja z czasem coraz gorzej się czułam,I tak trafiłam do prof.T.I na razie nie żałuję.Zrobił mi badania w kierunku tych obumarłych ciąż no i zlecił serię leków obniżajacych odporność i później szczepienia.Te leki uratowały mi chyba życie.Od 2 lat nie czułam się tak suuuupeeer dobrze.Nawet w pracy pytali się niektórzy u jakiego dilera byłam ostatnio:szok: dobre zioło dostałam.Tak mnie energia rozpierała.:happy2:W ogóle się zdziwił dlaczego prof.K nie zlecił mi żadnego leczenia,przecież wyniki były jednoznaczne.Jeździłam tam przeszło 2 lata w sumie nie na leczenie a na diagnostykę.Na dzień dzisiejszy jestem po serii szczepień i ostatnich badaniach.dziś byłam u prof.T i dał mi zielone światło.A teraz czytam o tych przeciwciałach ANA ,że nie powinno się szczepić jeśli są wysokie...Aż się boje pomyśleć ,co może być znowu.A przeciwciała przeciwsercowe mi spadły do normy.W każdym bądź razie mam 3 miesiace.A w razie gdybym zaszła w ciążę i bym się ,źle czuła od strony serca mam zacząć brać equoral,no i cały czas brać duphaston. Cieszę się z Waszych sukcesów i smucę z niepowodzeń,z mniejszych lub większych.Czytam forum prawie codziennie,ale jakoś tak nie mam odwagi ciągle coś pisać a w sumie przecież mogłabym.Ale taka jestem ,,mało wylewna,, jak to niektórzy mówią.Pozdrawiam Was wszystkie:-)
 
Barbinko o Ty śliczna blondyneczko z super figurką:-) Ale jesteś drobniutka, faktycznie Twój mąż jest wysoki - ile ma wzrostu?? Super zabawy na griliku - zazdroszczę:) Ja miałam w piątek mieć piżama party z koleżankami ale mój mąż przyjechał na jeden dzień i w sumie razem spędziliśmy dzień i noc:-p Skutecznie przekonał mnie żebym się na niego nie gniewała i było super:-) Wygarnęłam mu jego nieczułość i brak zainteresowania - wygląda na to że chyba zrozumiał:happy2:

Guenevere ja też uważam że powinnaś powtórzyć badania na zespół antyfosfolipidowy - ja badałam 3 razy i nigdy nie wyszedł (także po poronieniu) ale tak jak pisze Kaira często uaktywnia się on w ciąży.

Jura cieszą mnie takie pozytywne historie, super że masz już zielone światło, trzymam więc kciuki za staranka i pozytywny teścik + bijące serduszko dzieciątka:-) Pisz częściej.

W świetle dyskusji o ANA ja np uważam że organizm ludzki jest naprawdę skomplikowanym organizmem i nie da się jednoznacznie określić czy coś pomoże albo zaszkodzi. Jednemu się udaje a innemu nie. To jest jak loteria której zakończenia nei da się przewidzieć. Ja też słyszałam o dziewczynach którym z ANA się udało wiec bądźmy wszystkie dobrej myśli :-)


Loi Ty zwariowana kobietko, wpadłaś tylko po to żeby mnie skomplemetować??:-)Hihi Bbardzo Ci dziękuję ale bez przesady- ąż takiej rewelacji u mnie nie ma;-)Teraz tylko żebym się utrzymała w tej wadze i poćwiczyła jeszcze na brzuch a będzie super i potem łatwiej będzie z wagą w ewentualnej ciąży. U mnei jak widzisz poza wydaną kasą nie zmieniło się nic - póki co nie ma efektów szczepień:no: Za to u Ciebie suwaczek super mknie i już połowa ciąży za Tobą:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
enya dzięki.W sumie trochę czasu zeszło z tymi całymi badaniami i leczeniem.a tak naprawdę to teraz mam strracha.Mam 3 miesiące czasu na zajście , na dodatek dostałam leki na stymulację owulacji,bo czasem może te 3 miechy być mało,a mam już swoje latka,więc nie w każdym cyklu ta owulacja jest.Może ,,wyskoczą,, bliźniaki?:szok:Jestem zresztą też obciążona genetycznie.Córcia mi pomoże.W każdym bądź razie jestem nastawiona na każdą możliwą sytuację,byleby się udało
 
Do góry