reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Dziewczyny, ja Wam chciałam napisać, że jak nie macie ANA to wiem, że Wam się uda dzięki Malinie:) Znam takie dwie dziewczyny, którym się udało i za Was wszystkie też mocno trzymam. A o ilu innych szczęśliarach słyszałam to nawet nie mówię:)

Jeśli chodzi o tego linka z wypowiedzią dziewczyny, która leczyła się u Tchórzewskiego to właśnie takie podejście słyszałam... że przy ANA 2 najpierw trzeba przyjmować leki immunosupresyjne a potem ewentualnie szczepić - jak już się ograniczy namnażanie nowych przeciwciał. Tchórzewski mi też mówił, że w szczepionkach wszczepia się komórki jednojądrzaste więc nie ma bata, żeby przeciwciała przeciwjądrowe nie urosły... Dla mnie brzmi to logicznie i tego się trzymam. Malina mi powiedział, że na ANA mam nie patrzeć bo one nie powodują niepowodzeń w staraniach. Znam sama dwie dziewczyny (z forum), którym się udało przy ANA2 i bez sterydów - tylko na progesteronie... Ta moja Pani immunolog też mi powiedziała, że ANA2 są skierowane przeciw moim tkankom więc zarodek jako "czynnik zewnętrzny" jest bezpieczny... Sama ma pacjentki z bardzo wysokimi ANA2 - toczniami i innymi chorobami, które ANA2 mogą powodować i zachodzą w ciążę. Mnie właśnie o to chodzi, że te przeciwciała powodują cięzkie choroby i dla mnie nie można tak sobie żąglować nimi. Pytałam specjalnie o to Malinę a On się na ten temat nie wypowiada bo jest ginekologiem a nie reumatologiem i powiedział mi naprawdę, że mam się nie przejmowac nimi. Każdy lekarz trzyma się swojej działki. My przychodzimy do niego, żeby być w ciąży i to nam się w stanie dać:) Tylko jak można się nie przejmować skoro w trakcie szczepień wzrosły mi one z 1:160 na 1:640 i od 8 miesięcy ani drgną.

Barbinka ale z Ciebie laska!

gogac - niestety nic nie wiem na temat Twoich wyników. Słyszałam, że właśnie te CD56 są ważne więc trochę dziwne, że akurat ich nie badali Ci...
 
reklama
Gogać juz z hiv nie wymyślaj !!:angry: , może masz obniżona odpornośc,
to by wskazywało na te zaniżone NK.
wiem ze to nie jest łatwe, ale staraj sie , jak najmniej odpowiedzi szukac w necie bo człowiek sobie wymysla niestworzone choroby :-(
Ja wszsytkie limfocyty mam w normie, oprócz tych CD56 które mam podwyższone o 2 %. Za to pozaniżane mam cytokiny , a to tez jakos sie wiaże z limfocytami.
Jak nic trzeba czekac na wizyte u Kurpisza, zwariujesz do tego czytania:szok:
znam to z autopsji. teraz tylko Was podpytuje , a tak to trzymam sie tego co Malina powiedział:sorry2:
 
zula trochę mnie pocieszyłaś tym co napisałaś, też znalazłam w necie wypowiedź ginekologa, który stwierdził,że nie ma dowodów na to, że ANA można powiązać z poronieniem, z drugiej strony czytałam też, że te pciała mogą też atakować komórki krwi i powodować powstawanie mikrozakrzepów, dlatego zaleca się leki przeciwzakrzepowe. Zależy co zaatakują, jeśli jakiś inny organ to rzeczywiście mogą nie mieć wpływu na ciążę. Zwariować można przez te sprzeczne informacje :baffled: Immunologia wciąż jest dziedziną niezbadaną i chyba stąd te sprzeczności, bo tak naprawdę nikt nie wie jak to jest w rzeczywistości.. Ale dla mnie też logiczne jest to co napisałaś, każda szczepionka pobudza system immuno więc to normalne że te pciała wzrastają po szczepieniu..
A ta Twoja pani immunolog nie próbuje zbić ich jakoś lekami skoro od kilku m-cy nie spadają? Ciekawe jakie ja mam miano.. aż się boję..
 
Hej,
Dziękuję za odpowiedzi :)
Zastanawiam się, czy nie powtórzyć badań na zespół antyfosfolipidowy, miałam robione badania w 2011 r. i nie wskazywały na istnienie zespołu, ale to było przed poronieniami i wcale nie musiało akurat wtedy cokolwiek wykazać, często w parze z Hashi występuje ten zespół. ANA chyba tez powtórzę, robiłam dwa razy w przeciągu jednego roku i dalej były na granicznym poziomie, ciekawe jak jest teraz. W ostatniej ciąży brałam duphaston i luteinę dopochwowo, ale to już jak wystąpiły plamienia, a progesteron spadł do prawie 12, więc o wiele za późno. Byłam dziś w prywatnej przychodni mojej gin i dowiedziałam się, że zapisy są do niej we wtorek telefonicznie, w zależności ile im zostanie wolnych miejsc, bo najpierw umawiają ciężarne. No wspaniale, i jak ja mam omówić z nią wdrożenie tego "żelaznego" zestawu przed staraniami, nierealne, wszystko się w czasie przeciąga. Z tego co słyszałam to acard bierze się chyba już w trakcie starań, później encorton i clexane. Mam w domu acard, ale na własną rękę brać nie będę, bo już raz zabawiłam się w lekarza i źle na tym wyszłam :( Nie wiem, czy jest sens powtarzać badania na koagulant tocznia, te p. kardiolipinowe i glikokardiolipinowe?
 
Enya, pięknaś!!! jakie CIAŁO!!!!!!!!!!! :szok::-D:szok::-D:szok::-D:szok: a jaki cudne piersi!!!!!!!! :-D:szok::-D:-D no zazdroszczę!!!! serio serio!! reewelacyjnie wyglądasz i mam nadzieję, że u Ciebie TYLKO do przodu:tak:
 
Hej dziewczyny!Dawno mnie tu nie było,więc pozdrawiam serdecznie.Czytam o ANA i mi trochę,, klamka opadła,,Obumarły mi dwie ciąże w 7 i 8 tyg.Gdzieś 3 miesiące po tej ostatniej ciąży pojechałam na pogotowie ,bo bardzo źle sie czulam (waliło mi serce w gardle a mam z nim problemy i w ogóle chyba ściany mnie trzymały ok tygodnia)Zostawili mnie na oddziale i się okazało,że mam zrosty na osierdziu.Przyjęli mnie tam z podejrzeniem zapalenia mieśnia sercowego,ale tak naprawdę oprocz tych zrostów nic złego badania nie wykazały.Po szpitalu pojechałam do immunologa państwowego. Zrobił mi na nfz wszystkie możliwe przeciwciała i miałam wysokie ANA tj.1:360 i AHA(przeciwsercowe) 1:256,czyli powyżej normy.Prof.K. z łodzi zlecił powtórke ANA za 3 mies i spadły na 1:180.Na następnej wizycie powiedział,że jest tendencja spadkowa i jeśli chodzi o serce będzie wszystko dobrze i żeby się nie martwić ,bo jest tendencja spadkowa.A ja z czasem coraz gorzej się czułam,I tak trafiłam do prof.T.I na razie nie żałuję.Zrobił mi badania w kierunku tych obumarłych ciąż no i zlecił serię leków obniżajacych odporność i później szczepienia.Te leki uratowały mi chyba życie.Od 2 lat nie czułam się tak suuuupeeer dobrze.Nawet w pracy pytali się niektórzy u jakiego dilera byłam ostatnio:szok: dobre zioło dostałam.Tak mnie energia rozpierała.:happy2:W ogóle się zdziwił dlaczego prof.K nie zlecił mi żadnego leczenia,przecież wyniki były jednoznaczne.Jeździłam tam przeszło 2 lata w sumie nie na leczenie a na diagnostykę.Na dzień dzisiejszy jestem po serii szczepień i ostatnich badaniach.dziś byłam u prof.T i dał mi zielone światło.A teraz czytam o tych przeciwciałach ANA ,że nie powinno się szczepić jeśli są wysokie...Aż się boje pomyśleć ,co może być znowu.A przeciwciała przeciwsercowe mi spadły do normy.W każdym bądź razie mam 3 miesiace.A w razie gdybym zaszła w ciążę i bym się ,źle czuła od strony serca mam zacząć brać equoral,no i cały czas brać duphaston. Cieszę się z Waszych sukcesów i smucę z niepowodzeń,z mniejszych lub większych.Czytam forum prawie codziennie,ale jakoś tak nie mam odwagi ciągle coś pisać a w sumie przecież mogłabym.Ale taka jestem ,,mało wylewna,, jak to niektórzy mówią.Pozdrawiam Was wszystkie:-)
 
Barbinko o Ty śliczna blondyneczko z super figurką:-) Ale jesteś drobniutka, faktycznie Twój mąż jest wysoki - ile ma wzrostu?? Super zabawy na griliku - zazdroszczę:) Ja miałam w piątek mieć piżama party z koleżankami ale mój mąż przyjechał na jeden dzień i w sumie razem spędziliśmy dzień i noc:-p Skutecznie przekonał mnie żebym się na niego nie gniewała i było super:-) Wygarnęłam mu jego nieczułość i brak zainteresowania - wygląda na to że chyba zrozumiał:happy2:

Guenevere ja też uważam że powinnaś powtórzyć badania na zespół antyfosfolipidowy - ja badałam 3 razy i nigdy nie wyszedł (także po poronieniu) ale tak jak pisze Kaira często uaktywnia się on w ciąży.

Jura cieszą mnie takie pozytywne historie, super że masz już zielone światło, trzymam więc kciuki za staranka i pozytywny teścik + bijące serduszko dzieciątka:-) Pisz częściej.

W świetle dyskusji o ANA ja np uważam że organizm ludzki jest naprawdę skomplikowanym organizmem i nie da się jednoznacznie określić czy coś pomoże albo zaszkodzi. Jednemu się udaje a innemu nie. To jest jak loteria której zakończenia nei da się przewidzieć. Ja też słyszałam o dziewczynach którym z ANA się udało wiec bądźmy wszystkie dobrej myśli :-)


Loi Ty zwariowana kobietko, wpadłaś tylko po to żeby mnie skomplemetować??:-)Hihi Bbardzo Ci dziękuję ale bez przesady- ąż takiej rewelacji u mnie nie ma;-)Teraz tylko żebym się utrzymała w tej wadze i poćwiczyła jeszcze na brzuch a będzie super i potem łatwiej będzie z wagą w ewentualnej ciąży. U mnei jak widzisz poza wydaną kasą nie zmieniło się nic - póki co nie ma efektów szczepień:no: Za to u Ciebie suwaczek super mknie i już połowa ciąży za Tobą:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
enya dzięki.W sumie trochę czasu zeszło z tymi całymi badaniami i leczeniem.a tak naprawdę to teraz mam strracha.Mam 3 miesiące czasu na zajście , na dodatek dostałam leki na stymulację owulacji,bo czasem może te 3 miechy być mało,a mam już swoje latka,więc nie w każdym cyklu ta owulacja jest.Może ,,wyskoczą,, bliźniaki?:szok:Jestem zresztą też obciążona genetycznie.Córcia mi pomoże.W każdym bądź razie jestem nastawiona na każdą możliwą sytuację,byleby się udało
 
Do góry