Witajcie, czy mogę do Was dołączyć? Odkryłam to forum i wątek całkiem niedawno i przeczytałam około 200 postów na razie.
Mam na imię Ania. Jestem z woj. świętokrzyskiego, mam 38 lat. Niedawno poroniłam po raz drugi na początku lipca będzie 2 miesiące po. Było to poronienie zatrzymane wywoływane cytotekiem, rok temu ta sama sytuacja, ciąże obumierają w 7 tygodniu. Jestem również po IVF nieudanym 2 lata temu. Od lat choruje na PCOS potwierdzone badaniami hormonów i usg. Przed IVF nie mogłam zajść w ciążę, po zabiegu pół roku zaszłam w ciążę naturalnie i nastąpiło poronienie zatrzymane, rok póżniej zaszłam również naturalnie i to samo teraz. W ciąży brałam duphaston 2 razy dziennie i folik, rok temu i teraz robiłam badania wirusowe, tsh, wr, wszystko ok. Teraz po 2 poronieniach moja dr. kazała zrobić przeciwciała antykardiolipinowe, ANA1 i antygen tocznia oraz kariotypy. Z tym że nie zrobiłam tego zaraz po poronieniu i nie wiem czy teraz jak zrobie to coś da. Zamierzam zacząć się leczyć u dr. Jerzak. Tu mam nadzieję że mi pomoże mimo wieku i tych poronien może będe mamą. Do IVF jestem sceptycznie nastawiona już ( miałam w invimedzie w wawie). Mam nadzieję, że dacie mi jakieś wskazówki, opowiecie trochę jak to jest u dr. Jerzak. Na Gynmed i dr. Malinowskiego mnie nie stać w tej chwili. Trochę poczytałam w necie o tarczycy i już sama nie wiem. u mnie tsh teraz jak byłam w ciąży wynosiło 2,35, dr mówiła że w normie ale ponoć z tego o czytałam to za duże. Sama nie wiem. Do dr. Jerzak zamierzam zrobić krzywą insulinową miałam ją dawno robioną lata temu i wyszła ok ale teraz, wiem że dr to zleca zawsze, no i przeciwciałatarczycowe. Bardzo bym chciała jeszcze zajsć w ciąże i donosić do 40, z roku na rok coraz gorzej.U mnie jest to moje 2 małżeństwo, z pierwszym mężem zaczełam się leczyć ale on również miał problem i nie chciał się leczyć, nie akceptował zabiegu IVF i m.in. o to rozpadlo się nasze małżenstwo bo twierdził że to ja jestem chora itd. Drugiego męża poznałam w 2 lata po rozwodzie a rok pózniej byliśmy małżeństwem. Tu od razu zaczęliśmy się starać, leczyć, pół roku po ślubie klinika, zabieg nieudany, pózniej naturalsiki gdy straciliśmy trochę nadzieję. Naszym marzeniem jest być rodzicami.:-) To tyle ode mnie ,przepraszam że za dużo. Pozdrowionka. Mam małe pytanko, po pierwszym poronieniu czekałam na @ 7 tygodni, teraz czekam a tu nic. Zastanawiam się ile maksymalnie po zabiegu łyżeczkowania może się spóznia.ć