Cześć dziewczyny, po krótkiej przerwie od forum wracam ponownie i zwracam się od razu o pomoc. Za mną dwie straty
pierwsze łyżeczkowanie w czerwcu 2020 (ciąża obumarła w 7tyg, serduszko zabiło na kilka dni i przestało). Drugi zabieg w czerwcu tego roku, tym razem ciąża okazała się pustym jajem. W ciążę zachodzę póki co bez większych problemów, długa przerwa między staraniami wynikała z poporodowego zapalenia tarczycy, musiałam czekać prawie pół roku zanim wyniki się unormowały.
Póki co mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy, Hashimoto, hiperinsulinemię, hipoglikemię, mthfr, pai, czynnik vr2, komórki nk 15 %. Mąż badał nasienie, fragmentację i test hba - wyszło ok. Morfologia 4 więc tragedii jako tako nie ma
Druga ciąża od pozytywnego testu (beta wynosiła wtedy 125) prowadzona na duphastonie, neoparin 0,4, acard 150 i encorton 5mg. Myślałam że taki zestaw nam pomoże ale niestety
w środę mam omówienie wyników kariotypu, jeszcze nie wiem co nam tam wyszło
Piszę tutaj bo w czwartek miałam wizytę u Sydora. Wyszłam załamana bo dostałam skierowanie na badania za ok 2tys złotych. Termin na badania dopiero na początek listopada, później nie wiadomo ile znów będę czekać na wizytę
ogólnie pytałam czy możemy teraz próbować bo w zasadzie minęły już 3 miesiące od łyżeczkowania i chcielibyśmy zacząć ponownie starania ale on odradza bo lepiej mieć wyniki i wdrożyć jakieś leczenie
no też go trochę rozumiem, ale dla mnie to jest kolejne kilka miesięcy czekania... A naprawdę każda wiadomość o ciąży wśród znajomych działa na mnie strasznie
Chodzę do ginekologa który pracował w Czechach w klinice invitro więc pomógł już wielu kobietom. Ale wątpię czy podniesie mi dawkę encortonu na 10...cos tam wspominał że możemy spróbować z wlewami ale to też kwestia do przegadania. Zastanawiam się czy zostać na razie u niego i próbować czy jechać do dr Janosz bo raz u niej byłam i wiem ze ma dość dużą wiedzę
muszę też przejść w końcu na dietę z niskim ig, bo jem syf i codziennie wpada jakieś winko, drink albo piwo a to też upośledza komórki jajowe