Hej Kochane...
Potrzebuje od Was pomocy. Opisałam moja historię już na innym wątku ale może Wy mi coś podpowiecie.
Jestem w tym roku już po ciąży biochemicznej i pozamacicznej. Obie oczyszczone same bez szpitala i zabiegu. Obie na bardzo wczesnym etapie.
Ten cykl byl pierwszym , w którym chcieliśmy ponownie spróbować. Owulację była prawdopodobnie 21.09
4.10 dostałam wydawało mi się normalna @, w terminie. Trwała 5 dni. Dzień wcześniej czyli 3.10 zrobiłam badanie beta żeby na pewno potwierdzić lub wykluczyć ciążę, wynik 1.25.
Uznałam że nie ma ciąży. W międzyczasie chorowałam i brałam leki przeciwgrypowe, aktualnie czekam na wyniki covid.
5 dni temu dostałam plamienia, z czasem przybrało kolor lekko brązowy. Nie jest tego dużo ale coś mnie zaniepokoiło i zrobiłam test ciążowy. Wyszła bardzo blada kreska.
Nie mogę iść na betę bo jestem na kwarantannie, lekarz telefonicznie powiedział że mam zrobić najszybciej jak się da i się nie denerwować. Oczywiście nie mam nadzieji że tym razem będzie dobrze.
Choruje na Hashimoto - wyniki wyrownane
Trombofilia prawdopodobnie wykluczona
Zespół antyfosfolipidowy raczej też
Potwierdzona mutacja MTHFR i homocysteina na poziomie 15.
Jakie badania mogę jeszcze wykonać ? Czy któraś z Was miała podobna sytuacja jak powyżej opisałam ?
Jestem już w rozsypce ...