reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Dziewczyny, jakimi metodami się kontaktowałyście z Gynmedem? Bo ja kiedy nie dzwonię to tam nikt nie odbiera, nie ma (albo ja nie wiem gdzie znaleźć) godzin otwarcia a wiem ze czasem od 9 a czasem od 11... próbuje się dowiedzieć przez cały dzień czy mam wyniki ale no nie dodzwonię się. Jest jakaś tajna metoda ? ;) albo pewne godziny
 
reklama
@iogi Ale to Ty te przeciwciała na APS miałaś badane przed ciążą. I w ciąży nie powtarzałaś? To może pojawiać się i znikać. Także skierowanie do reumatologa to fajna rzecz (chociaż mój reumatolog nie ogarnia krzepliwosci a mój hematolog nie ogarnia wskaźników reumato), ale ja bym na Twoim miejscu powtórzyła badania teraz, szczególnie te, które były już kiedyś wątpliwe.
I tak zrobie, chociaz podobno igM sa mniej wazne w APS, ale ja czuje po prostu ze cos jest na rzeczy, tak czy owak.
 
Piszę z nadzieją na pokrzepienie serca :) CZy któraś z Was może poroniła 2 razy w 5-6 tygodniu, a potem udało się donosić ciążę szczęśliwie?
W zeszłym roku poroniłam pod koniec 5 tygodnia,ale wtedy miałam od razu niską betę - 42 w dniu spodziewanej miesiączki. Heparynę brałam od testu, bo wiedziałam już wcześniej, że mam mutację w genie protombiny (+ mam niedoczynność tarczycy, ale pod kontrolą).

W zeszłym miesiącu znowu zaszłam w ciąże (brałam acard od miesiąca przed planowaniem + heparynę od 18 dc) i miałam wspaniałą, wysokę bete-466, ale niestety przy niskim progesteronie -7. Mimo brania duphastonu 2 dni pozniej beta-166, progesteron-3. Poroniłam dokładnie w tym samym dniu cyklu co rok wcześniej, mimo wyższej początkowej bety.

W pazdzierniku mąż idzie na plemniki, idziemy razem do genetyka plus badam teraz insulinę i glukozę. nie wyszło mi APS.

Bardzo się boję, że mimo dobrych wyników (mam wzorową morfologię i mocz, brak toxo czy rozyczki) moj organizm nigdy nie zaakceptuje ciąży i będzie ją tak odrzucał :(
 
Piszę z nadzieją na pokrzepienie serca :) CZy któraś z Was może poroniła 2 razy w 5-6 tygodniu, a potem udało się donosić ciążę szczęśliwie?
W zeszłym roku poroniłam pod koniec 5 tygodnia,ale wtedy miałam od razu niską betę - 42 w dniu spodziewanej miesiączki. Heparynę brałam od testu, bo wiedziałam już wcześniej, że mam mutację w genie protombiny (+ mam niedoczynność tarczycy, ale pod kontrolą).

W zeszłym miesiącu znowu zaszłam w ciąże (brałam acard od miesiąca przed planowaniem + heparynę od 18 dc) i miałam wspaniałą, wysokę bete-466, ale niestety przy niskim progesteronie -7. Mimo brania duphastonu 2 dni pozniej beta-166, progesteron-3. Poroniłam dokładnie w tym samym dniu cyklu co rok wcześniej, mimo wyższej początkowej bety.

W pazdzierniku mąż idzie na plemniki, idziemy razem do genetyka plus badam teraz insulinę i glukozę. nie wyszło mi APS.

Bardzo się boję, że mimo dobrych wyników (mam wzorową morfologię i mocz, brak toxo czy rozyczki) moj organizm nigdy nie zaakceptuje ciąży i będzie ją tak odrzucał :(
Witaj
Ja osobiście straciłam dwie ciążę na trochę późniejszym etapie, bo 8 tc, ale powiem tak - robiłaś jakieś badania po pierwszej lub drugiej stracie? Badałas progesteron w 21 dc żeby wiedzie jaki jest poziom? Może tam jest problem. Pamiętaj że duphaston to sztuczny progesteron - działa ale nie podnosi poziomu we krwi, więc w badaniu nie wyjdzie. Moze trzeba sprawdzać progesteron i brać.go np już od owu?
Z drugiej strony takie ciąże biochemiczne mogą mieć dużo innych przyczyn, głównie immunologia. Może twój organizm odrzuca ciążę z jakiegoś powodu juz na starcie?
Szansę na pewno masz, bo wiele tu Cię dziewczyn przewijalo i prędzej czy później, większość osiągnęła upragniony cel jakim było urodzenie zdrowego dziecka, ale tak jak mówię - trzeba znaleźć przyczynę tych strat poprzez znalezienie dobrego lekarza i wykonanie badań :)
 
Witam Was dziewczyny! Poszukuję grupy wsparcia i zaczytuje się w historie z happy endem. Przyszlam i tutaj żeby opowiedzieć o sobie i mojej historii. O drugie dziecko staramy sie 1,5 roku. 3 razy ciaze zatrzymały swój rozwój po 6 tyg, brak akcji serca, wolniejszy rozwój od samego początku. 1 poronienie zostalam w domu, przyszedl gigantyczny okres. Tak radzil lekarz. 2 poronienie w szpitalu bo chcialam wziac probki na badanie genetyczne. 2 poronienie to byla ciaza zasniadowa. Czyli przez 6 miesiecy nie moglismy sie w ogole starac.w 3 ciazy brałam już metafolin i zastrzyki na rozrzedzanie krwi, ale wydaje sie ze to byla diagnoza hybiona. Czekam na zapis do szpitala by ponownie pobrac probki na badanie genetyczne. Moja pierwsza ciąża była szczęśliwie donoszona, piękna córeczka się urodziła. Kiedy zaczęliśmy się starać o drugie lawina nieszczęść spadła i cały czas próbuje sobie z tym poradzić.

Większość badań zrobiłam po 2 poronieniu. Poza kariotypem. Miałam badania na czynnik v-leiden oraz zespół antyfosfolipidowy-mój lekarz również nie zwrócił uwagi w jakim czasie po poronieniu należy zrobić te badania. Zresztą zmieniam lekarza. Czytałam o prof Jerzyk i ilość pozytywnych historii dane mi nadzieję że się uda.
 
Hej,
Odebrałam wyniki badań krwi. Zrobiłam je 5 tyg po poronieniu. Chyba nie jest najlepiej.
P/c kardiolipinowe ujemne, p/c przeciw glikoproteinie ujemne. To tyle dobrych wiesci. B12 370 (wartosc 190-700) wiec moglaby byc wyzsza biore metyle, antykoagulant tocznia wyszedl dodatni (badalam go w ciazy co 3 tyg. i wtedy byl ujemny), ANA dodatnie, ANA2 graniczne 1:100. Chyba nie jest dobrze. Chociaz internet podpowiada, ze ANA w „niskim” mianie moze pojawic sie nawet przy infekcji.
Ale nie wiem co te wyniki moga dla mnie oznaczac, czy da się to w ciazy zbijac jakimis lekami? Mialam nadzieję, ze wyniki będą ok. Obecnie jestem pod opieka hematologa, ale przy tych ANA dodatnich, moze lepiej reumatolog..
 
@Megi9007 Wg mnie takie ANA to nie jest problem, możesz powtórzyć za jakiś czas ANA2, czy nie rośnie. B12 i antykoagulant tocznia powinien ogarnąć hematolog. Czemu tak często badałaś antykoagulant tocznia, jakaś grupa ryzyka?

@W zalobie A nasienie mąż badał?
 
@Megi9007
@W zalobie

Witam dziewczyny

Napisze teraz z perspektywy innych doświadczeń ( bycia mamą), ale pamietam, że moje wewnętrzne nastawienie było podobne jak tracilam mojego drugiego maluszka. Weszłam tu, na ten wątek by szukać sposobu na to, by się udało.
Oczywiście miewałam lepsze i gorsze dni. Wyniki badań nie tyle mnie przerażały, co dawały obraz wroga, z którym przyjdzie mi się zmierzyć w walce o potomstwo.
Nie przerażające się negatywnymi wynikami, bo one wskazują, że coś nie działa i trzeba się za to wziąć.
Oprócz badań potrzebny jest dobry lekarz. Jest ich niewielu w dalszym ciągu, choć ich grono na szczęście się powiększa. To on będzie interpretował wyniki i pisał recepty. Myślę, że od tego trzeba zacząć.
Są na wątku historię, że czasem tzw żelazny zestaw, czyli steryd heparyna i progesteron się nie sprawdza i trzeba go modyfikować. Wiąże się to niestety z kolejnymi stratami. Najważniejsze, to się nie poddawać, ale też nie dać się zafiksowac tylko na temacie dzieci. Dużo w tej walce mieści się w głowie i czasem trzeba sięgnąć po pomoc psychologa, tudzież psychiatry.
Moja historia jest łagodna. Stracilam dwoje dzieci, choć zdaniem każdej matki aniołka o te 2 za dużo, bo nikt nie powinien straty dziecka doświadczyc.
Polecam przejrzeć wątek ciaze po poronieniach zakończone sukcesem.
Tam znajdziecie listę badań, lekarzy, którzy się tym zajmują. Są też nasze historie, kto z czym się zmagał, ile strat doświadczył i co pomogło w szczęśliwej ciąży. Warto popatrzyć na domniemana przyczyne ( w 100% nie do okreslenia), na zestawy leków i ich dawki przy określonych problemach. Z góry mówię, że niestety większość badań NFZ nie sponsoruje.
 
Hej,
Odebrałam wyniki badań krwi. Zrobiłam je 5 tyg po poronieniu. Chyba nie jest najlepiej.
P/c kardiolipinowe ujemne, p/c przeciw glikoproteinie ujemne. To tyle dobrych wiesci. B12 370 (wartosc 190-700) wiec moglaby byc wyzsza biore metyle, antykoagulant tocznia wyszedl dodatni (badalam go w ciazy co 3 tyg. i wtedy byl ujemny), ANA dodatnie, ANA2 graniczne 1:100. Chyba nie jest dobrze. Chociaz internet podpowiada, ze ANA w „niskim” mianie moze pojawic sie nawet przy infekcji.
Ale nie wiem co te wyniki moga dla mnie oznaczac, czy da się to w ciazy zbijac jakimis lekami? Mialam nadzieję, ze wyniki będą ok. Obecnie jestem pod opieka hematologa, ale przy tych ANA dodatnich, moze lepiej reumatolog..
Ja również miałam takie ANA w połogu po stratach później ANA ujemne także dla mnie to jednak nie bez znaczenia wynik bo znaczy , że w ciąży coś się dzieje z organizmem i zaczyna się bronić przed ciążą. U kogo się leczysz? Skąd jesteś jakie jeszcze badania robiłaś . Moim zdaniem 2 straty to nie przypadek i jednak zaczęła bym szukać konkretnego lekarza bo bez leków historia z poronienie może ale nie musi oczywiście się powtórzyć
 
reklama
Witaj
Ja osobiście straciłam dwie ciążę na trochę późniejszym etapie, bo 8 tc, ale powiem tak - robiłaś jakieś badania po pierwszej lub drugiej stracie? Badałas progesteron w 21 dc żeby wiedzie jaki jest poziom? Może tam jest problem. Pamiętaj że duphaston to sztuczny progesteron - działa ale nie podnosi poziomu we krwi, więc w badaniu nie wyjdzie. Moze trzeba sprawdzać progesteron i brać.go np już od owu?
Z drugiej strony takie ciąże biochemiczne mogą mieć dużo innych przyczyn, głównie immunologia. Może twój organizm odrzuca ciążę z jakiegoś powodu juz na starcie?
Szansę na pewno masz, bo wiele tu Cię dziewczyn przewijalo i prędzej czy później, większość osiągnęła upragniony cel jakim było urodzenie zdrowego dziecka, ale tak jak mówię - trzeba znaleźć przyczynę tych strat poprzez znalezienie dobrego lekarza i wykonanie badań :)
Dzieki :) Nigdy nie badałam progesteronu poza ciążą, więc może dodam go teraz do listy badań, tym bardziej, ze mnie krzyż w ciąży bolała jak na okres a to podobno może być związane z niskim progesteronem
 
Do góry