reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne



Zula
broń Boze nie miałam pretensji, wiem że nie pochwalne, sama wiesz jaki człowiek jest skołowany w tym wszsytkim:sorry:, ja czasami żałuje że w ogóle jest internet.. tak to bym zaufała jednemu lekarzowi , leczyła się i i żyła w "błogiej nieświadomosci "
a tak to tylko węsze , czytam... drąże, i momentami sama juz nie wiem na czym stoję i prawda jest taka że cholernie sie boje tego wszystkiego:baffled:

a powiedz AMH masz na dobrym poziomie ?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czyli tutaj bardzo dobrze:-),
To tak na prawde żaden z tych lekarzy konkretnej przyczyny u Ciebie znaleźc nie moze ? , najbardziej skłaniaja się w strone tarczycy , tak ?
kurcze, to może w końcu zaskoczy bez konkretnego leczenia ;-)
takich hisorii też jest duzo.

Z ciekawostek :
Moja Mama chrzestna, urodziła syna w wieku 22 lat, potem przez 15 lat,
starała sie o drugie, niestety nie wychodziło, zdecydowali się wiec na adopcje, i jak mała Julka była juz z nimi , okazało się że jest w ciąży :-),
Teraz ma trójke świetnych Dzieci:tak:
 
Zula kurcze rozumiem Cię, każda z nas idąc do lekarza chce żeby chociaż na trochę zdjął jej z barków ciężar myślenia i żeby konkretnie coś przedsięwziął. Co do krytyki leczenia....Tym się akurat nie przejmuj, ja pracuję w szpitalu i to jest normalne że jeden nadaje na drugiego bo kazdemu z nich wydaje się że są najmądrzejsi. Ja już nawet przestałam tego słuchać bo w sumie po co??? Wiem że nasłuchałabym się pełną czapkę....A tak wybrałam, bulę za to kupę kasy ale coś się dzieje (mój pech z opornością na szczepionki to już inna sprawa i za to lekarza nie mogę winić), jest jakiś plan do wykonania i teraz jestem dalej niż bliżej.

Co do Tchórzewskiego - widziałam Go raz i w sumie byłam zaskoczona że jest taki wiekowy - nie dziwię się że zapomina:) Zastanawiałam się nad tym że tak jak w moim wypadku jesli On nie robi obligatoryjnie testu MLR to ja przy jego leczeniu teoretycznie szybko mogłabym zajść w ciażę i znowu poronić??

An-ma
czyli mąż miał typowe badania jako dawca:) Ja biorę Polfilin już 2 miesiace tylko ja biorę 2x1 i tylko ja. Tak jak piszesz on jest na przepływy krwi i teoretycznie ma wzmacniać działanie szczepionek, a jak to będzie - niewiem...
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ratujcie, brałyście acard kiedykolwiek, ja biorę dziś 4 dzień i wstałam z takimi zawrotami głowy, że ledwo na nogach ustałam i wcale nie przeszło w ciągu dnia, do tego mdłości, uczucie gorąca i poty :((( Czy to skutki uboczne leku? Martwię się, bo wcześniej raczej nie miałam podobnych historii, moja mama uważa, że to od kręgosłupa, bo fakt nie dość, że mam przepuklinę w odcinku lędźwiowym to jeszcze szyjny jest nieźle pokiereszowany :)
Jednak chyba się wstrzymam do listopada, zresztą gin sam mówił, że w listopadzie mogę się starać, że wcześniej trzeba ten acard pozażywać, kwas foliowy.
Mąż niech wydobrzeje, ale kusi mnie, jak większość z Was, cały czas mi się wydaje, że czas tak szybko ucieka, że póki jest w miarę ok, to do boju...
Nie mogę brać jodu przy moim Hashi, a w większości suplementów przed i w trakcie ciążowych on występuje, nie ma go w Prenatalu (różowe tabsy), ale jest za to dosyć duża dawka wit. A, a wiadomo, że chyba z tą witaminą trzeba uważać. Mam prenatal w domu, brać go?
I jest tam też kwas foliowy w dawce 0,8, a ja już przyjmuję 2 tabletki dziennie po 0,4, nie będzie to za dużo tego kwasu? Da się w ogóle to przedawkować?
Kupiłam mężowi witaminki, które mi polecałyście, trochę kręci nosem, ale bierze. W ogóle Kochane to strasznie napięta sytuacja przez te ponowne starania, w ostatnich paru dniach kłóciliśmy się więcej niż przez ostatnie pół roku :((( Mąż widzę się boi, chce być idealnie zdrowy, co nie jest możliwe w jego przypadku, bo wiecznie coś łapie :(
Uważa, że nie jest jak automat, a mi się wydaje, że po prostu boi się kolejnej straty. Ale tego się nie da inaczej przejść, już zawsze będziemy się bać, ale trzeba próbować, i kto powiedział, że ostatni raz, trzeba walczyć, póki starczy sił, mam nadzieję, że jemu starczy, bo ja za nas dwoje nie dam rady :(
 
Ostatnia edycja:
Guenevere powiem Ci że z tymi jego obawami to trochę na wyrost....Mój mąż brał dosyć silne leki na nerwicę, wtedy poroniłam 2 raz ale lekarz rozwiał moje objawy. To nie jest do końca tak że wszystko wpływa na jakość nasienia. Sam proces spermatogenezy trwa ok. 60 dni tak wiec te plemniki które są teraz dojrzałe u Twojego męża pochodzą z okresu wcześniejszego. Powiem Ci tak, ja jak zaszłam w I ciążę pomimo że planowaną to kompletnie nie spodziewałam się że będzie tak szybko. Kończyłam wtedy studia więc wiadomo -stres, balangi, kupę alkoholu, mój mąż też sie nie oszczędzał, a folik zaczęłam brać dopiero po I USG w 7 tc. No i mam zdrową i mądrą córkę:-) A potem pomimo schizowania się nie udawało. Jak dla mnie nie ma reguły.
Co do kwasu foliowego - nie da się Go przedawkować bo jego nadmiar jest wydalany z organizmu więc tym tez się nie stresuj. A mąż??? Pisałam Wam jak z moim było??? Przez tydzień jego pobytu żarliśmy się jak sępy, aż córa się mnie zapytała czy bierzemy rozwód bo się tak długo kłócimy. Masakra jakaś....Tak więc chłopy to chłopy, a zestresowany facet to po prostu tragedia;-)

Barbinko gdzie sie podziałaś??? Robiłaś już teścik???:-) Bo czekamy na kolejną ciążę w naszym gronie!!!

Zula jak się mam?? Nie myślę o wyniku, o staraniach itd itp, czas mi teraz zasuwa tak szybko że w sumie jakoś dam radę wytrzymać do piątku albo poniedziałku na wynik:-)Nie chcę się łudzić ale nadzieję mam - nie ukrywam...A co gin na Twoje AMH??? Bo ja tez mam 7, Malina tego nie skomentował ale czytałam że za duzo to też nie za dobrze bo najlepiej tak koło 3.
 
Ostatnia edycja:
Enya to tak, jak u mnie z pierwszym dzieckiem - synkiem. Były imprezy, alkohol, jak to w wieku dwudziestu paru lat, do tego zaliczyłam ostrą grypę na samym początku i co? Zdrowy, kochany miś. A teraz wszystkie badania, prenatale, foliki, chuchanie, dmuchanie i klops... Życie...
A mężczyźni? Kto ich zrozumie, lepiej się aż tak nie zagłębiać, bo jeszcze się człowiek do czegoś dokopie :)))
Pozdrawiam :)
 
misiejku - ja mam za dużo problemów. Napewno problemem jest endometrioza, przeciwciała przeciwplemnikowe, tarczyca dopiero teraz się pojawiła bo wcześniej miałam tsh super. Zobaczymy co powie Jerzak. Na razie czekam na okres i doczekać się niemogę bo jak nie dostanę dziś lub jutroo to mi znowu wizyta o miesiąc się przesunie a wtedy się wścieknę chyba. Niestety w pracy się narobiło i wygląda na to, że mogę czekać tylko na wypowiedzenie więc ta ciąża byłaby potrzebna:) tyle się tu namęczyłąm, żeby nie z mojej winy mnie zwolnili przed ciążą? Świat fair nie jest...
Guenevere - ja biorę acard już pół roku i też mam zawroty głowy... ale myślę, że to od kręgosłupa właśnie. Co do jodu i Hashi to powiem szczerze, że kiedyś czytałam, że nie można brać a teraz ta pani prof mi przepisała kurację jodową... I nie wiem czy brać...nie wiem czy mam Hashi czy nie bo obraz usg podobno nie wygląda jak hashi ale mam anty-tg delikatnie podwyższone i tsh bez euthyroxu miałam 2,67... i jeden lekarz twierdzi, że to hashi a inny że nie...
enya - za duże AMH wskazuje na PCO. Malina do mojego też się nie przyczepił ale któryś z ginekologów tak:) zobaczymy po usg i wizycie u Jerzak... Dam Ci znać. Co do Twojego mlr to nie może być inaczej jak dobrze już teraz. Tak czuję a czarownicą podobno tez jestem. Swój mlr przewidziałam, tak jeden jak i drugi, hehe
 
reklama
Witajcie dziewczyny ... dziękuję za wszystkie ciepłe myśli w tym ciężkim dla mnie czasie, bardzo ciężkim :-(
jestem już po kolejnym tomografie komputerowym i wynik na szczęście już dobry ;-)
ale powiem Wam że były chwile kiedy żegnałam się ze światem ...
co do przyczyny krwawienia to lekarze nie są zgodni, a właściwie jej chyba nie znają ... ale jak pytałam co to właściwie było - usłyszałam odpowiedź że kwalifikuje się to jako udar :-( tyle tylko że obraz kliniczny nie odpowiadał obrazowi fizycznemu ... ehhh prawie 3 tyg bezwzględnego leżenia doprowadziły do tego, że przejście dłuższego odcinka, kilku schodów niezwykle męczy i kończy się zakwasami ... normalnie nie mogę w to uwierzyć ...
w wielkim skrócie na diagnozę na którą poszłam dobrowolnie sprawdzano czy bóle moich kończyn to czasem nie stwardnienie rozsiane (wykluczono!!!), zrobioną między innymi punkcję (wyniki dobre!!!)... po której bardzo źle się czułam i zrzucono to na zespół popunkcyjny ... jak jednak pokazała rezonans bóle miały inną przyczynę :-:)-:)-( potem tomograf i skurcz naczyniowy oraz groźba niedokrwienia mózgu ... ehh potem stres stres leżenie stres i na szczęście wynik wskazał ustanie skurczu ... jaka była przyczyna ?? może powstał on samoistnie, ale jak dla mnie to mało prawdopodobne ... skoro jeszcze podczas punkcji wszystko było ok ... myślę że zaistniała sytuacja była powikłaniem właśnie po punkcji (ponoć jest to niezwykle rzadkie, jak 1 na milion) nawet nie chcę już myśleć jak wszystko się mogło skończyć ...
w naszym temacie jak by tego było mało ... z badań które mi zrobiono wykazano dodatnie ANA (wcześniej miałam badane i było ujemne) po prostu z każdej strony podcina mi się skrzydła do bycia szczęśliwym człowiekiem, do bycia spełnioną matką :-(
 
Do góry