reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

czytałam, że chyba @aspekt odmówiono heparyny a krwiaki mialysmy podobne. Tylko że to już 19 tydzień u mnie, przepływy są teraz ważne..
Tak było u mnie, ale każda ciąża jest inna a Twój lekarz bierze odpowiedzialność za to co wypisuje, także powodzenia. Zmartwiło mnie trochę, gdy napisałaś o stanach depresyjnych. Masz jakiegoś terapeutę?
 
reklama
Tak było u mnie, ale każda ciąża jest inna a Twój lekarz bierze odpowiedzialność za to co wypisuje, także powodzenia. Zmartwiło mnie trochę, gdy napisałaś o stanach depresyjnych. Masz jakiegoś terapeutę?

Jest bardzo ciężko. Na depresje leczyłam się już wcześniej, ale teraz to co się dzieje przeszło moje i terapeutki oczekiwania i obawy. Od 7 tygodni leżę z krwiakiem, który był głównym powodem lęków o ciążę. Teraz doszła ta heparyna i już sama nie wiem co robić, brać czy nie. Panicznie boję się tego co będzie, by nic nie przegapić, by wszystko zrobić dobrze. W szpitalu ostatnio tydzień temu, gdzie trafiłam z bólami brzucha dostałam ankietę na depresje. Wyszło bardzo źle, w teście Becka 47 punktów jako wysoka depresja. Już pomijam zachowanie ordynatora, który od razu przyszedł i średnio to była mila rozmowa. Prawda jest taka, że nie radzę sobie z tym lekiem, ciągle mnie cos boli, często podbrzusze. Boje się, panicznie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale dni po prostu przeczekuję, czekam aż syn pójdzie spać i będzie można się nie odzywać. Mam nadzieję, że lekarz wie co robi z tą heparyną przy krwiaku bo że stratą sobie nie poradzę
 
Jest bardzo ciężko. Na depresje leczyłam się już wcześniej, ale teraz to co się dzieje przeszło moje i terapeutki oczekiwania i obawy. Od 7 tygodni leżę z krwiakiem, który był głównym powodem lęków o ciążę. Teraz doszła ta heparyna i już sama nie wiem co robić, brać czy nie. Panicznie boję się tego co będzie, by nic nie przegapić, by wszystko zrobić dobrze. W szpitalu ostatnio tydzień temu, gdzie trafiłam z bólami brzucha dostałam ankietę na depresje. Wyszło bardzo źle, w teście Becka 47 punktów jako wysoka depresja. Już pomijam zachowanie ordynatora, który od razu przyszedł i średnio to była mila rozmowa. Prawda jest taka, że nie radzę sobie z tym lekiem, ciągle mnie cos boli, często podbrzusze. Boje się, panicznie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale dni po prostu przeczekuję, czekam aż syn pójdzie spać i będzie można się nie odzywać. Mam nadzieję, że lekarz wie co robi z tą heparyną przy krwiaku bo że stratą sobie nie poradzę
Ale rozmawiasz teraz ze swoją terapeutką? Czy z powodu leżenia w domu jesteś z tym sama? Na pewno wiesz, że może się okazać, że będziesz miała przy sobie zdrowego i słodziutkiego donoszonego bobaska a depresja nie zniknie. Przesyłam pozdrowienia, trzymam za Ciebie kciuki.
 
Ale rozmawiasz teraz ze swoją terapeutką? Czy z powodu leżenia w domu jesteś z tym sama? Na pewno wiesz, że może się okazać, że będziesz miała przy sobie zdrowego i słodziutkiego donoszonego bobaska a depresja nie zniknie. Przesyłam pozdrowienia, trzymam za Ciebie kciuki.

Dziękuję. Raczej jestem sama, bo boje się na wizytę jechać. Niby proponowała przez skypa ale nie wiem, czy to komfortowe.

Poszukam jeszcze o tej heparynie, strasznie mnie stresuje, że na krwiaka źle wplynie.
 
Nie wpłynie źle, bo krwiak jest już zorganizowany. Jak się boisz to weź dawkę profilaktyczna, czyli 0,4. Albo 0,6 co 2 dzień póki krwiak się nie wchłonie lub opróżni. Nie bój się heparyny. Ja krwawilam do 14 tc w obu ciążach od 4tc i od 8tc. Nigdy nie odstawiłam heparyny. Wbrew pozorom jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż acard. A moja gin mówiła, że działa do 48 godzin, a nie tylko 24. Ona widzi to na cesarkach. To moje podpowiedzi, ale sama musisz podjąć decyzję, by w razie "w" czego nie przewiduje nie mieć do nikogo pretensji. Ciąża to ryzyko i ogród szczęścia jaki jest potrzebne do jej donoszenia. Ale udaje się. Poroniłam 2dzieci i wiem, że stres zostaje do końca. Na pocieszenie dodam że po narodzinach jest trudniej[emoji12]
Dziękuję. Raczej jestem sama, bo boje się na wizytę jechać. Niby proponowała przez skypa ale nie wiem, czy to komfortowe.

Poszukam jeszcze o tej heparynie, strasznie mnie stresuje, że na krwiaka źle wplynie.
 
@Wikunia7 gratulacje ;* oby ten rok był lepszy dla każdej z nas po tych trahediach ;* strach jest normalny. ! Im dalej w las tym ciężej ;) mamaginekolog o tym pisała, owszem stres oddziałuje na dziecko ale nie aż tak jakby nam się wydawało. ;) myślę że każda z nas na początku to przeżywa. Więc jak jesteś wierząca to szybko rozaniec odmowic A jak nie to trzymać kciuki aż zsinieja! ;*

@Wikunia7 ja czytałam o badaniach dot.wpływu stresu na poronienie. Robili je Amerykanie w warunkach wojennych bodaj w Iranie. Okazało się, ze stres (i to silny związany z wojna) zwiększył ilość poronień o 1%, czyli w granicach błędu statystycznego.
Nie martw się zatem, ze się martwisz, bo to Wam nie zaszkodzi. Będzie dobrze
 
@szkala dzięki za słowa otuchy:) wiem że stres ma oczywiście jakieś znaczenie ale nie tak bardzo duży właśnie. Najgorsze ze nie mam jakiś symptomów trochę senna ale to przez leki i jajniki czasem prawy kłuję. Byłam dziś u swojej lekarki po leki i mnie uspokoiła:) jest Cudowna Osoba:)
 
Napiszę tak z doskosku. Spokojnie , nie bój się heparyny
Ja miałam ciążę zagrożona, też miałam krwiaki raz mniejsze raz większe na początku ciąży mimo to brałam heparyne 0.8 od początku potem od chyba 16t.c byłam już na dawce 1.0 także dość sporo i udało się. ;) leżałam w szpitalu łącznie z 18 tyg... pod koniec 12 tyg ciągiem bywały dni, że nie.moglam nawet wstać do wc. W dodatku to wszystko działo się w przeciągu roku od kad pochowalam pierwszego syna, którego urodziłam w 23tc. Nie miałam depresji, ale ciężko przeżywała żałobę , ciążę itp. Miałam kontakt z psycholog która pomogła mi po stracie. Jak byłam w domu ona przyjeżdżala do mnie - nie każdy tak robi ale ona przyjechała ... potem w szpitalu pisałam z nią SMS albo dzwoniłam wolałam SMS bo wtedy jak znów było mi źle czytałam to co do mnie pisała. Przezyłam to dzięki niej, mężowi i moim rodzicom. U Ciebie o tule trudniej, że masz depresję... myśle, że nie możesz tego problemu odkładać. Potrzebujesz terapię choćby przez skype. Są też na pewno leki bezpieczne w ciąży - skonsultuj to. Myślę, że warto. I spokojnie dasz radę. Trzymam kciuki ;*
Jest bardzo ciężko. Na depresje leczyłam się już wcześniej, ale teraz to co się dzieje przeszło moje i terapeutki oczekiwania i obawy. Od 7 tygodni leżę z krwiakiem, który był głównym powodem lęków o ciążę. Teraz doszła ta heparyna i już sama nie wiem co robić, brać czy nie. Panicznie boję się tego co będzie, by nic nie przegapić, by wszystko zrobić dobrze. W szpitalu ostatnio tydzień temu, gdzie trafiłam z bólami brzucha dostałam ankietę na depresje. Wyszło bardzo źle, w teście Becka 47 punktów jako wysoka depresja. Już pomijam zachowanie ordynatora, który od razu przyszedł i średnio to była mila rozmowa. Prawda jest taka, że nie radzę sobie z tym lekiem, ciągle mnie cos boli, często podbrzusze. Boje się, panicznie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale dni po prostu przeczekuję, czekam aż syn pójdzie spać i będzie można się nie odzywać. Mam nadzieję, że lekarz wie co robi z tą heparyną przy krwiaku bo że stratą sobie nie poradzę
 
Dziewczyny, taki mam wynik. U mnie w morfologii wyszło dużo tych limfocytów. Ale tak rozumiem, że on jest dobry?
IMG_5132.jpg
 
reklama
Do góry