reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
@Hatice kochana piękna ♥♥♥♥♥♥. Cieszę się , że macie ją juz po 2 stronie brzuszka . Rana szybko się zagoi. Cieszcie sie sobą. Wszystkiego dobrego


@kas90 to trzymam kciuki za ten udany cykl

@Charlotte21 tak przeciwciała u mnie były powodem nie zachodziłam w ciąże w ogole tylko inseminacja bo nasienie jest oczyszczane. Po wykryciu przeciwciał mąż w moje owu brał medrol i zachodzę w pierwszym cyklu z Zosią i teraz 2 raz znów za pierwszym wcześniej 5 lat nie zachodziłam w ogóle. Przeciwciała mają wpływ na wszystko i na płodność u mezczyzn może byc ograniczona lub całkowita jest to tzn nieplodnosc niepłodność immunologiczna a jak juz dojdzie do zapłodnienia to moze byc wada genetyczna w zależności od tego czy przeciwciała sa na główce czy witce plemnika. Ciąża zdrowa jest możliwa ale trzeba mieć duzo szczęścia
Dzięki wielkie za wytłumaczenie. Zapytam moje ginekolog czy warto się tym zainteresować. Ogólnie miał mąż robione bsdanien nasienia i fragmentacja dna i wszystko było super. Nawet powiedziała że już długo nie widziała tak dobrych wyników. Teraz czekamy na kardiotypy. ;)
 
@Porzeczka1234 - dzięki za informacje zatem.

@Charlotte21 - warto! Ja widzisz w 1 i 2 ciąże zaszłam od razu, potem w 3 i 4 zachodziłam 6-9 miesięcy... no i po 4 poronieniu wysłałam mojego na badanie i wyszło - pytanie jak długo ma te przeciwciała... i czy one powodowały te wady, które doprowadzały do poronień. Dziś byliśmy u androloga z wynikami. Poniżej opisze.

@Hatice - gratulacje.



Ja dziś byłam z mężem u androloga, profesora który ponoć jest tez immunologiem... Powiedział nam, ze M. ma „połamane” DNA i ze będzie tu co robić... wg niego nie ma szału z wynikami... no i, ze te przeciwciała mogły spowodowac niestety te wady ;/ wziął się mocno za te bakterie mojego męża w 1 kolejności - ma terapie prawie na 3 mies rozpisana[emoji50] najpierw 10 dni antybiotyk domięśniowo 2x dziennie, potem 10 dni probiotyk, 20 dni colostrum jak dobrze pamietam, potem znów 10 probiotyk, i znów colostrum. Po tych antybiotykach zrobić ponowny posiew i z wynikami do niego. Oczywiście zero alkoholu, używek, telefonu nie może nosić w kieszeni, kazał gacie nosić tylko 100% bawełna, zero jazdy na rowerze bo nie wskazana. Obmacał go, badał jądra i cała resztę, kazał kaszleć gdy gdzieś tam uciskał, ale w dotyku mówi, ze wszystko ok. Potem powiedział, ze po antybiotykoterapii weźmie się za te przeciwciała męża i nad ta fragmentacja DNA popracujemy i ze się jeszcze mi przyjrzy... ehh z jednej strony fajnie, ze jego leczenie ruszy, ale z drugiej chciało mi się płakać jak wyszłam i to wszystko usłyszałam... bo 4 lata walki, 4 poronienia a zaraz się okaże, ze może to nie była moja wina, choć ciagle wszystko brałam na siebie i tylko siebie za te poronienia winiłam i na sobie skupiałam. Dużo znów tych cierni pod nogami... Mam dość... Mam ochotę odpuścić, rzucić to wszystko w cholerę i wrócić do życia, takiego jak znam sprzed 4-5 lat, chociaż z drugiej strony wiem, ze kiedyś mogę... ba, ze BEDE tego bardzo żałować. FUCKING SHIT! [emoji24][emoji24][emoji24]
Co za historia. Jak tylko przeczytałam to miałam uśmiech na twarzy. ! Wiem że to dziwnie brzmi. Ale czułam że znalazłaś przyczynę. Że teraz będzie lepiej. Każda diagnoza jest co prawda ciężka i nie łatwa Ale jest. Jest szansa i trzeba wierzyć że wystarczy trochę męża podłączyć. Owszem to 3 miesiące. Ale myślę że warto.
Ja lubię wiedzieć, że coś jest nie tak lub jak trzeba walczyć. Jak już wcześniej napisałam. Mąż miał fragmentacje dna i tak nic nie wyszlo. Teraz czekamy na kardiotypy A potem zapytam o te przeciwciała z badań. (Chociaż obiecałam mężowi że to ostatni raz pobranie nasienia :/ ) ;)
Przrcyztalam twoją wiadomość i poczułam ulgę, że jest nadzieja. Popatrz na to z tej strony. Masz wiele za sobą. Naprawdę wiele. Chwala za to że to przetrwałas. Bo ja sobie tego wyobrazić nie mogę. ! I nie było wiadomo co się dzieje, dlaczego, jest strach przed kolejnymi staraniami, jest niewiadoma. A teraz jest światełko w tunelu.
I zgadzam się że z tym że warto razem walczyć. To są wasze starania, wasze problemy, wasze utrudnienia. Nie opuszczajcie się w tym ;* będę czekać na dobre wieści! Ściskam
 
Witam. Mam corke 7 letnia, ciaza bezproblemowa, w maju zaszlam znowu w ciaze, w pierwszym cyklu staran. W 5 tc okazalo sie ze jest ogromny krwiak, do tego roznica miedzy om a usg byla jakos 4 dni (wiedzialam ze roznicy nie powinno byc poniewaz ostatnie przytulanki byly w dniu spodziewanej owulacji), po 2 tyg krwiak mniejszy o polowe, serduszko bije, roznica juz 8 dni i pecherzyk urosl tylko 1 mm. Za 4 dni serduszko juz nie bilo. Lekarz uznal ze to przypadek nie zlecal badan. Wszystkie robilam sama. Wyszlo mi jakies lekkie niedobory d3 i b12, kwas foliowy ponad norme, cukier w gornej granicy. Tsh 2'5. Lekarz nic nie powiedzial. Ale 2 dni temu odebralam wyniki jeszcze dodatkowe ktorych lekarzjuz nie widzial. Przeciwciala kardilipidowe ujemne. Przeciwciala ana1 dodatnie (wart. Referencyjns miano < 1:100), obraz swiecenia: ziarnisty z dodatnimi chromosomamu w mianie 1:1000 i a few nuclear dots w mianie 1:100. Za dwa tyg mam wizyte u nowego lekarza, nie wiem czy z tym leciec do mojego (ktory po 1 miesiaczce dal mi zielone swiatlo na starania) czy czekac te 2/tyg. Jutro polece zrobic ana2 i 3 jeszcze. Ale nie wiem czy wynik zdaze odebrac przed ta wizyta za 2 tyg. Czy mozecie mi cos powiedziec o tym ana, co to oznacza?? Wyszla mi jeszcze prolaktyna podwyzszona ale to zrobione za szybko po poronieniu jest, APTT w normie, Tpo przeciwciala 6.1 (norma 0.0-34.0
 
Witam. Mam corke 7 letnia, ciaza bezproblemowa, w maju zaszlam znowu w ciaze, w pierwszym cyklu staran. W 5 tc okazalo sie ze jest ogromny krwiak, do tego roznica miedzy om a usg byla jakos 4 dni (wiedzialam ze roznicy nie powinno byc poniewaz ostatnie przytulanki byly w dniu spodziewanej owulacji), po 2 tyg krwiak mniejszy o polowe, serduszko bije, roznica juz 8 dni i pecherzyk urosl tylko 1 mm. Za 4 dni serduszko juz nie bilo. Lekarz uznal ze to przypadek nie zlecal badan. Wszystkie robilam sama. Wyszlo mi jakies lekkie niedobory d3 i b12, kwas foliowy ponad norme, cukier w gornej granicy. Tsh 2'5. Lekarz nic nie powiedzial. Ale 2 dni temu odebralam wyniki jeszcze dodatkowe ktorych lekarzjuz nie widzial. Przeciwciala kardilipidowe ujemne. Przeciwciala ana1 dodatnie (wart. Referencyjns miano < 1:100), obraz swiecenia: ziarnisty z dodatnimi chromosomamu w mianie 1:1000 i a few nuclear dots w mianie 1:100. Za dwa tyg mam wizyte u nowego lekarza, nie wiem czy z tym leciec do mojego (ktory po 1 miesiaczce dal mi zielone swiatlo na starania) czy czekac te 2/tyg. Jutro polece zrobic ana2 i 3 jeszcze. Ale nie wiem czy wynik zdaze odebrac przed ta wizyta za 2 tyg. Czy mozecie mi cos powiedziec o tym ana, co to oznacza?? Wyszla mi jeszcze prolaktyna podwyzszona ale to zrobione za szybko po poronieniu jest, APTT w normie, Tpo przeciwciala 6.1 (norma 0.0-34.0

Jeśli chodzi o ANA to lekarze zazwyczaj nie zwracają na nie uwagi, ja po poronieniu i dodatnich ANA w mianie 1:1000, AnNA 3 wszystko ujemnie nie odpuściłam i na szczęście znalazłam lekarza, który przepisał mi encorton (steryd) i neoparin (zastrzyki) od pozytywnego testu. Bałam się bez. Niby ANA nie odpowiadają za poronienia ale mi bez tego zestawu się nie udało, za to z zestawem - tak i teraz mam zdrowego synka :)
 
Jeśli chodzi o ANA to lekarze zazwyczaj nie zwracają na nie uwagi, ja po poronieniu i dodatnich ANA w mianie 1:1000, AnNA 3 wszystko ujemnie nie odpuściłam i na szczęście znalazłam lekarza, który przepisał mi encorton (steryd) i neoparin (zastrzyki) od pozytywnego testu. Bałam się bez. Niby ANA nie odpowiadają za poronienia ale mi bez tego zestawu się nie udało, za to z zestawem - tak i teraz mam zdrowego synka :)



Bylam dzisiaj u mojego lekarza i powiedzial ze na pewno leki od pozytywnego testu bo bez tego nie ma opcji. Mowil ze to byl powod poronienia. Tylko nie dal mi recepty, kazal przyjsc od razu po tescie, to nie bedzie za pozno??
 
reklama
Do góry