Witaj.
Ja też do niego napisałam maila rok temu. Nie odpisał,a oddzwonił i powiedział o możliwych skutkach ubocznych. I wymienił właśnie odrzut przeszczepu, nie zadziałanie chemii, a przetaczaniu krwi chyba nie potwierdził. Potem byłam u dr Kluszczyka na Śląsku i powiedział mi bardzo drastycznie o tych skutkach ubocznych. Nastraszył mnie niemiłosiernie, tym bardziej,że ja już byłam po serii szczepień. Wyszłam od niego trzęsąc się jak osika. Teraz byłam u dr Janosz w Zabrzu i również mówił mi o odrzucaniu chemii czy przeszczepów. Jednak wytłumaczyła to na spokojnie. Trzeba mieć realne pojęcie o wszystkich "za" i "przeciw". Może nigdy nie będzie konieczności chemii czy przeszczepu,więc skutków może nie być
Na pewno jest tak, że szczepienia pomagają w nieodrzucaniu ciąży. A już każdy sam musi podjąć decyzję i ewentualne ryzyko. Ja dawno temu miałam jak
@Marthi , szczepienia-to za daleko. Potem jednak je zrobiłam. Dziś żałuję. Także...obym nie musiała się przekonywać, czy tych troje lekarzy, z którymi rozmawiałam miało rację