reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Nie no ja uważam, że i tak jeśli zrobiłaś je przed ciąża to mega szacun :)
Ja robiłam też większość z nich ale już po stracie, mimo że u mnie winili szyjke czy infekcje ja się zawzielam i zbadalam wszystko co mogłoby mi namieszać w mojej kolejnej ciąży. Jako że strata była na późnym etapie to nie badalam tych badań polecanych przez dziewczyny typu ANA itp (Nie ogarniam.ich nawet) tych co typowo mieszają na początku.

A czy na Pai dostałaś acard albo heparyne?? Może tu tkwi problem ?

Ja zbadalam cytomegalie, ureplazme, mykoplazme, listerioze, chlamydie, prawowirus i tu wszystko ok. Listerioze i prawowirus przebyłam mam odporność.
Te badania ciążowe typu rozyczka toksonolazmoza też mam odpornosc
Badanie na insulinoopornosci potwierdziło problem i od lipca do 16tc bralam metformine i stosowalam diete
Zbadalam pakiet na trombofilie- wyszło mi v leiden mthfr i Pai więc biorę acard od zdiagnozwania czyli od sierpnia i heparyne od pozytywnego testu czyli października w dużej dawce
Cały pakiet tarczycowy wyszedł mi ok tylko tsh właśnie ok 2-3 więc biorę cały czas euthyrox 50. Na usg tarczycy obraz mam już drugi raz jak Hashimoto ale wyniki z krwi ok więc jak to lekarze mówią może taki mój urok bo wyniki z krwi są ważniejsze i pewniejsze.

Oczywiście ciągle.powtarzam posiewy moczu, pochwy/szyjki, ogólne badania krwi, muszę sprawdzać też przeciwciala odpornościowe, bo mamy z mezem konflikt, kontrola tsh, morfologia

Do tego przed ciąża i raz czy dwa w ciąży badałam poziomy homocysyeiny , b12, kwasu foliowego, żelaza, ferytyny, elektrolitow itp.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty :* :( szczególnie już na tym etapie.
Jeżeli chodzi o acard i heparyne. To w jednej klinice miałam jeden cykl na acardzie (dziwne) po rozmoznaniu mojej mutacji, bo mam tylko PAI-1. Ostatnio doczytałam właśnie, że dostaje się tez zalecenia heparyny, ale nie wiedziałam czy się na to kwalifikuję tylko przy jednej mutacji. Dlatego też zmieniłam lekarza i znalazłam panią Doktor z innej kliniki, która jest specjalistką w prowadzeniu ciąż na heparynie. Zobaczymy co mi dalej powie :)
Insulinooporność naprawdę dużo miesza w organizmie. Moja szwagierka tez ją ma i bierze (tak mi się wydaje) takie leki jak ty. Nie trzyma się diety i nic wtedy leki nie działają. Mąż znowu ma inne (siofor 850) i mocno go pilnuje przy cukrze i po 3 misiąca wyniki spadły o połowe : )
Jeżeli chodzi o przebyte choroby to miałam ureaplasme (wyleczona), toxoplazmoza, cytomegalia i różyczka, wszystko przebyłam (wysokie IgG, ale niskie IgM) więc odporność mam :)
Endokrynolog, też się dziwi, że na USG nie widać u mnie hashimoto, mam taki nawet urok, że mam 3 płąty tarczycy, ale mówił, że nie ma to znaczenia na działanie organizmu.

Tak "czuję w kościach", że chodzi o tą heparynę. Że moja mutacja coś tutaj zadziałała. Szczególnie, że mam niskie ciśnienie, często miałam bardzo gęsta krew i przy pobraniu krwi musiałam 4 razy mieć kłucie. :) zawsze mam coś nie tak w morfologii :) jak stoję dłuższy czas w pionie (np. w Kościele) to mam mroczki przed oczami. Jakby krwi za mało było :) Stąd tez zmiana lekarza. Mam dużą nadzieję co do niej :)

A najgorsze jest to, że teraz jak na złość u mnie w rodzinie 5 kuzynek jest w ciąży, 2 znajome i ja też byłam, ale mi się nie udało. I takie poczucie niesprawiedliwości się włącza.
 
reklama
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty :* :( szczególnie już na tym etapie.
Jeżeli chodzi o acard i heparyne. To w jednej klinice miałam jeden cykl na acardzie (dziwne) po rozmoznaniu mojej mutacji, bo mam tylko PAI-1. Ostatnio doczytałam właśnie, że dostaje się tez zalecenia heparyny, ale nie wiedziałam czy się na to kwalifikuję tylko przy jednej mutacji. Dlatego też zmieniłam lekarza i znalazłam panią Doktor z innej kliniki, która jest specjalistką w prowadzeniu ciąż na heparynie. Zobaczymy co mi dalej powie :)
Insulinooporność naprawdę dużo miesza w organizmie. Moja szwagierka tez ją ma i bierze (tak mi się wydaje) takie leki jak ty. Nie trzyma się diety i nic wtedy leki nie działają. Mąż znowu ma inne (siofor 850) i mocno go pilnuje przy cukrze i po 3 misiąca wyniki spadły o połowe : )
Jeżeli chodzi o przebyte choroby to miałam ureaplasme (wyleczona), toxoplazmoza, cytomegalia i różyczka, wszystko przebyłam (wysokie IgG, ale niskie IgM) więc odporność mam :)
Endokrynolog, też się dziwi, że na USG nie widać u mnie hashimoto, mam taki nawet urok, że mam 3 płąty tarczycy, ale mówił, że nie ma to znaczenia na działanie organizmu.

Tak "czuję w kościach", że chodzi o tą heparynę. Że moja mutacja coś tutaj zadziałała. Szczególnie, że mam niskie ciśnienie, często miałam bardzo gęsta krew i przy pobraniu krwi musiałam 4 razy mieć kłucie. :) zawsze mam coś nie tak w morfologii :) jak stoję dłuższy czas w pionie (np. w Kościele) to mam mroczki przed oczami. Jakby krwi za mało było :) Stąd tez zmiana lekarza. Mam dużą nadzieję co do niej :)

A najgorsze jest to, że teraz jak na złość u mnie w rodzinie 5 kuzynek jest w ciąży, 2 znajome i ja też byłam, ale mi się nie udało. I takie poczucie niesprawiedliwości się włącza.

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty :* :( szczególnie już na tym etapie.
Jeżeli chodzi o acard i heparyne. To w jednej klinice miałam jeden cykl na acardzie (dziwne) po rozmoznaniu mojej mutacji, bo mam tylko PAI-1. Ostatnio doczytałam właśnie, że dostaje się tez zalecenia heparyny, ale nie wiedziałam czy się na to kwalifikuję tylko przy jednej mutacji. Dlatego też zmieniłam lekarza i znalazłam panią Doktor z innej kliniki, która jest specjalistką w prowadzeniu ciąż na heparynie. Zobaczymy co mi dalej powie :)
Insulinooporność naprawdę dużo miesza w organizmie. Moja szwagierka tez ją ma i bierze (tak mi się wydaje) takie leki jak ty. Nie trzyma się diety i nic wtedy leki nie działają. Mąż znowu ma inne (siofor 850) i mocno go pilnuje przy cukrze i po 3 misiąca wyniki spadły o połowe : )
Jeżeli chodzi o przebyte choroby to miałam ureaplasme (wyleczona), toxoplazmoza, cytomegalia i różyczka, wszystko przebyłam (wysokie IgG, ale niskie IgM) więc odporność mam :)
Endokrynolog, też się dziwi, że na USG nie widać u mnie hashimoto, mam taki nawet urok, że mam 3 płąty tarczycy, ale mówił, że nie ma to znaczenia na działanie organizmu.

Tak "czuję w kościach", że chodzi o tą heparynę. Że moja mutacja coś tutaj zadziałała. Szczególnie, że mam niskie ciśnienie, często miałam bardzo gęsta krew i przy pobraniu krwi musiałam 4 razy mieć kłucie. :) zawsze mam coś nie tak w morfologii :) jak stoję dłuższy czas w pionie (np. w Kościele) to mam mroczki przed oczami. Jakby krwi za mało było :) Stąd tez zmiana lekarza. Mam dużą nadzieję co do niej :)

A najgorsze jest to, że teraz jak na złość u mnie w rodzinie 5 kuzynek jest w ciąży, 2 znajome i ja też byłam, ale mi się nie udało. I takie poczucie niesprawiedliwości się włącza.


Takie poczucie niesprawiedliwosci, złość a nawet zazdrość to chyba każda z nas to przerabiala.. z czasem mija, kiedy zaakceptujemy to co się stało... i nauczymy się z tym żyć.

Ja mam więcej mutacji więc u mnie jasne było, ze acard i heparyne ale przy Pai lekarze też często zalecają heparyne , a acard to prawie zawsze. Szczególnie jak masz już obciążony wywiad...
Trzymakciuki , żeby lekarka pomogła;*
A skąd jesteś? Pytam, bo jeśli z moich okolic to ja lubię wiedzieć którzy lekarze są ok :D

Ja niby mam tą IO ale u mnie objawiła się tylko duże nadwaga i tym, że nie mogłam schudnąć mimo restrykcyjnych diet i ćwiczeń. A wystarczyło, że odkryłam IO dostosowalam dietę dostałam leki i 11kg poleciało.. No ale potem ciąża i już kolorowo nie jest bo wyszła cukrzyca ciążowa!, ale na szczęście regulowana dieta od 5tc i mam nadzieję, że tak zostanie. Po porodzie wracam do diety (teraz trochę musiałam zmienić szczególnie częstotliwość posiłków przy cukrzycy jest ich więcej A mniejsze) , ale jak tylko urodze wracam do ćwiczeń , leków i diety i mam nadzieję że w końcu osiągnę swój cel ;)
Na szczęście IO nie wpłynęła u mnie na płodność, miesiączki itp. A często tak bywa.
 
Takie poczucie niesprawiedliwosci, złość a nawet zazdrość to chyba każda z nas to przerabiala.. z czasem mija, kiedy zaakceptujemy to co się stało... i nauczymy się z tym żyć.

Ja mam więcej mutacji więc u mnie jasne było, ze acard i heparyne ale przy Pai lekarze też często zalecają heparyne , a acard to prawie zawsze. Szczególnie jak masz już obciążony wywiad...
Trzymakciuki , żeby lekarka pomogła;*
A skąd jesteś? Pytam, bo jeśli z moich okolic to ja lubię wiedzieć którzy lekarze są ok :D

Ja niby mam tą IO ale u mnie objawiła się tylko duże nadwaga i tym, że nie mogłam schudnąć mimo restrykcyjnych diet i ćwiczeń. A wystarczyło, że odkryłam IO dostosowalam dietę dostałam leki i 11kg poleciało.. No ale potem ciąża i już kolorowo nie jest bo wyszła cukrzyca ciążowa!, ale na szczęście regulowana dieta od 5tc i mam nadzieję, że tak zostanie. Po porodzie wracam do diety (teraz trochę musiałam zmienić szczególnie częstotliwość posiłków przy cukrzycy jest ich więcej A mniejsze) , ale jak tylko urodze wracam do ćwiczeń , leków i diety i mam nadzieję że w końcu osiągnę swój cel ;)
Na szczęście IO nie wpłynęła u mnie na płodność, miesiączki itp. A często tak bywa.

Dlatego na szczęście znalazłam lekarkę, która jest chętna do zastosowania heparyny :) Ale wszystko będzie zależało do wyniku badania w poniedziałek (immunofenotyp) i potem powie co dalej.
Ja jestem ze śląska, dokładnie chodzę do specjalistów w Katowicach.

Brawo za 11 kg! :) to naprawdę dużo i wiem jaka to męczarnia, bo pilnuje męża, bo akurat schudł 7 kg i teraz po tej stracie jest coraz ciężej zejść chociaż kg mniej :D Słyszałam, własnie, że zagrożenie cukrzycą ciążową jest wtedy bardzo duże. Dobrze, że wiesz jak masz o siebie dbać. Bo wiedza daje spokój :)

Jeżeli chodzi o poczucie niesprawiedliwości to faktycznie łatwiej jest jak człowiek się nie porównuje. Chociaż to jest ciężkie. Jak zaszłam w ciąże, to w czasie, w którym faktycznie odpuściłam ... takie zrządzenie losu. Lekarka dała mi też namiary na terapeute/psychologa który z nią współpracuje, pomyślałam sobie, że pójdę. Może to mi coś da? Bo podobno wszystko "siedzi" w głowie.
Buziaki :*
 
Dlatego na szczęście znalazłam lekarkę, która jest chętna do zastosowania heparyny :) Ale wszystko będzie zależało do wyniku badania w poniedziałek (immunofenotyp) i potem powie co dalej.
Ja jestem ze śląska, dokładnie chodzę do specjalistów w Katowicach.

Brawo za 11 kg! :) to naprawdę dużo i wiem jaka to męczarnia, bo pilnuje męża, bo akurat schudł 7 kg i teraz po tej stracie jest coraz ciężej zejść chociaż kg mniej :D Słyszałam, własnie, że zagrożenie cukrzycą ciążową jest wtedy bardzo duże. Dobrze, że wiesz jak masz o siebie dbać. Bo wiedza daje spokój :)

Jeżeli chodzi o poczucie niesprawiedliwości to faktycznie łatwiej jest jak człowiek się nie porównuje. Chociaż to jest ciężkie. Jak zaszłam w ciąże, to w czasie, w którym faktycznie odpuściłam ... takie zrządzenie losu. Lekarka dała mi też namiary na terapeute/psychologa który z nią współpracuje, pomyślałam sobie, że pójdę. Może to mi coś da? Bo podobno wszystko "siedzi" w głowie.
Buziaki :*
To proszę nazwisko lekarki, bo akurat się przyda kiedyś :D ja jestem z Chorzowa. Ginekolog mam z Katowic :)

Po stracie korzystam z pomocy psycholog.mamy w Katowicach świetna psycholog, która zajmuje się typowo rodzicami po stracie , osobami z niepłodności czy rodzicami wcześniaków. Wspaniała kobieta. Poznałam ja w dzień porodu w szpitalu. Później terapia prywatna. Do dziś trwa... bez niej , nie dałabym rady. Chętnie dam namiary choć może to ta sama cena która masz :D


Jak zrzuce kolejne 50 to wtedy można bic brawo:D
 
To proszę nazwisko lekarki, bo akurat się przyda kiedyś :D ja jestem z Chorzowa. Ginekolog mam z Katowic :)
Teraz zauważyłam, miasto Chorzów przy miniaturce zdjęcia :)
dr Janosz, klinika Angelius w Katowicach lub SzparMed w Rudzie Śląskiej. Miałam pierwsze spotkanie i jestem zadowolona z podejścia. Wcześniej byłam w Zięba Clinic (nadal tam się pojawiam czasemi tak miałam większość badań robionych, ale poczułam chęć zmiany) oraz Antrum w Bytomiu (ale tutaj szybko uciekałam, bo po pierwszym badaniu zalecono inseminacje).
 
Teraz zauważyłam, miasto Chorzów przy miniaturce zdjęcia :)
dr Janosz, klinika Angelius w Katowicach lub SzparMed w Rudzie Śląskiej. Miałam pierwsze spotkanie i jestem zadowolona z podejścia. Wcześniej byłam w Zięba Clinic (nadal tam się pojawiam czasemi tak miałam większość badań robionych, ale poczułam chęć zmiany) oraz Antrum w Bytomiu (ale tutaj szybko uciekałam, bo po pierwszym badaniu zalecono inseminacje).
Oo dr Janosz - osobiście nie znam , ale znam jej pacjentki i faktycznie super lekarka z mega wiedza na temat mutacji ;) no i pracuje w szpitalu Bytomiu w razie czego.

Antrum to kojarzę tylko dr Horaka ale u niego miałam 2 konsultacje właśnie związane ze szwem i on mi zakładał i byłam jako jego pacjentka w szpitalu gdzie rządzi na oddziale, więc naprawdę mi pomogl i póki co uratował a na pewno przedłużył tą ciążę. Ma dużą wiedzę i umiejętności jeśli chodzi o ratowanie ciąży, ale jaki jest w innym temacie to nie wiem. Mi jednak brakowało w nim takiej umiejętności komunikacji - lepiej dogadywal się z moim mężem niż że mną (mam wrażenie że trochę się mnie bal...bo jestem po przejściach A że zna moja lekarke to wiedział że ja panikująca jestem więc był oszczedny w słowach...) poza tym ja biorę dużo leków on był za częściowym odstawieniem co mi średnio przypasowalo więc dalej prowadzi mnie moja gin A on od czasu do czasu będzie konsultować jak coś się będzie działo - zresztą pilna wizyta załatwiła mi u niego moja gin więc w razie czego współpracują ze sobą. Oo i dr Bydlinskiego widziałam w Antrum. Poznałam go w innej placówce i jakoś nie zaufalabym mu...
Także myślę że dr Janosz to wg mojej wiedzy super opcja !
 
Oo dr Janosz - osobiście nie znam , ale znam jej pacjentki i faktycznie super lekarka z mega wiedza na temat mutacji ;) no i pracuje w szpitalu Bytomiu w razie czego.

Antrum to kojarzę tylko dr Horaka ale u niego miałam 2 konsultacje właśnie związane ze szwem i on mi zakładał i byłam jako jego pacjentka w szpitalu gdzie rządzi na oddziale, więc naprawdę mi pomogl i póki co uratował a na pewno przedłużył tą ciążę. Ma dużą wiedzę i umiejętności jeśli chodzi o ratowanie ciąży, ale jaki jest w innym temacie to nie wiem. Mi jednak brakowało w nim takiej umiejętności komunikacji - lepiej dogadywal się z moim mężem niż że mną (mam wrażenie że trochę się mnie bal...bo jestem po przejściach A że zna moja lekarke to wiedział że ja panikująca jestem więc był oszczedny w słowach...) poza tym ja biorę dużo leków on był za częściowym odstawieniem co mi średnio przypasowalo więc dalej prowadzi mnie moja gin A on od czasu do czasu będzie konsultować jak coś się będzie działo - zresztą pilna wizyta załatwiła mi u niego moja gin więc w razie czego współpracują ze sobą. Oo i dr Bydlinskiego widziałam w Antrum. Poznałam go w innej placówce i jakoś nie zaufalabym mu...
Także myślę że dr Janosz to wg mojej wiedzy super opcja !
U dr Horaka byłam własnie z polecenia. Nie spodobało mi się jego podejście. Bo miałam niską rezerwę jajnikową według wyników badań, a dr Zięba w Katowicach powiedziała mi, że nigdy nie widziała takiej ilości i takich ładnych pęcherzyków przy niskim AMH i ona pominęła ten wynik. Dr Horak, dał mi "wykład", jak powiedziałam, że zgodnie z moimi przekonaniami to nie chce podchodzić do inseminacji (chyba, że w ostateczności) i to mi się nie spodobało. Dodatkowo bez innych badań i bez monitoringu ani jednego cyklu przepisał mi clostilbegyt. Więc już więcej tam nie zawitałam.
Moja znajoma u niego też była, przeniosła się do Zięby i u niej zaszła w ciąże, ale potem chciała aby prowadził jej ciąże dr Horak, ale ciągle chorował w tamtym czasie i przejęła ją inna lekarka z tego centrum, która też pracuje w szpitalu. Może to ta sama Pani? Niestety nie znam jej nazwiska.
Oczywiście lekarze w klinikach mają ogromną wiedzę i na pewno wielu kobietą dr Horak pomógł, ale to nie był lekarz dla mnie. :)
Cieszę się, że słyszałaś od dr Janosz :) mam nadzieję, że będę w dobrych rękach.
 
Witam dziewczyny długo mnie tu nie było czy któraś może w skrócie napisać co u was.?

@burczuś ostatnio kochana myślałam o tobie chyba wywołałam cię telepatycznie.

Tak rośniemy.
 

Załączniki

  • 20181203_081611.jpg
    20181203_081611.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 122
  • 20181217_103729.jpg
    20181217_103729.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 105
  • 20190128_112944.jpg
    20190128_112944.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 101
  • 20190212_123630.jpg
    20190212_123630.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 108
  • 20190217_165515.jpg
    20190217_165515.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 111
reklama
@magda1208 śliczna ta twoja kruszynka ;)

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty :* :( szczególnie już na tym etapie.
Jeżeli chodzi o acard i heparyne. To w jednej klinice miałam jeden cykl na acardzie (dziwne) po rozmoznaniu mojej mutacji, bo mam tylko PAI-1. Ostatnio doczytałam właśnie, że dostaje się tez zalecenia heparyny, ale nie wiedziałam czy się na to kwalifikuję tylko przy jednej mutacji. Dlatego też zmieniłam lekarza i znalazłam panią Doktor z innej kliniki, która jest specjalistką w prowadzeniu ciąż na heparynie. Zobaczymy co mi dalej powie :)
Insulinooporność naprawdę dużo miesza w organizmie. Moja szwagierka tez ją ma i bierze (tak mi się wydaje) takie leki jak ty. Nie trzyma się diety i nic wtedy leki nie działają. Mąż znowu ma inne (siofor 850) i mocno go pilnuje przy cukrze i po 3 misiąca wyniki spadły o połowe : )
Jeżeli chodzi o przebyte choroby to miałam ureaplasme (wyleczona), toxoplazmoza, cytomegalia i różyczka, wszystko przebyłam (wysokie IgG, ale niskie IgM) więc odporność mam :)
Endokrynolog, też się dziwi, że na USG nie widać u mnie hashimoto, mam taki nawet urok, że mam 3 płąty tarczycy, ale mówił, że nie ma to znaczenia na działanie organizmu.

Tak "czuję w kościach", że chodzi o tą heparynę. Że moja mutacja coś tutaj zadziałała. Szczególnie, że mam niskie ciśnienie, często miałam bardzo gęsta krew i przy pobraniu krwi musiałam 4 razy mieć kłucie. :) zawsze mam coś nie tak w morfologii :) jak stoję dłuższy czas w pionie (np. w Kościele) to mam mroczki przed oczami. Jakby krwi za mało było :) Stąd tez zmiana lekarza. Mam dużą nadzieję co do niej :)

A najgorsze jest to, że teraz jak na złość u mnie w rodzinie 5 kuzynek jest w ciąży, 2 znajome i ja też byłam, ale mi się nie udało. I takie poczucie niesprawiedliwości się włącza.

Ja też mam tylko pai1 a mimo to mam heparyne normalnie w ciąży :) ale widzę że masz gin która też jest za heparyna, więc będzie okej :)
 
Do góry