reklama
Oczekujaca123
Fanka BB :)
@Destino no tak ja to wiem.. tylko, ze ja tam trafilam od swojej lekarki, zeby podala antybiotyk, wiec 3ci stopien wydawal sie byc nie potrzebny... po drodze bedac tam zaczal sie problem z szyjka... i tu juz lekarze nawalili... a wtedy tez powinni odeslac. U nas szpital obok szpitala - tylko 1 docent po 2 dniach powiedzial ze moze mnie przewiezc do innego chcial walczyc , ale wtedy to na juz wod nie mialam, bo "profesor" przebil - teraz wiem, ze nie mogl.... takze no... fakt lekarzy co im sie chce i walcza ze swieca szukac... ja widzę jak na moja lekarke patrzyli jak im tlumaczyla co sie dzieje :/ ... no coz.
@burczuś jak zwykle kciuki ! ;* [emoji177]
@Marthi [emoji175] dziekuje...
@burczuś jak zwykle kciuki ! ;* [emoji177]
@Marthi [emoji175] dziekuje...
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
@Marthi w 8w5d miałam coś koło 9.1 lekarze mówili mi że na tym etapie powinien być minimum 30-35 więc ciut niski. Dr u którego byłam w sobote opowiadał mi historie różnych przypadków (bo poza progesteronem i nasieniem męża nie miał się do czego u nas przyczepić) że czasem w trudnych przypadkach do całego zestawu leków daje jeszcze ovitrelle i ładnie na tym ciąża się rozwija. Mówił też coś o leku plaquenil w zastrzykach.... brała ten lek któraś z dziewczyn ?
Ja brałam ale nie w zastrzykach tylko normalnie w tabletkach. Dostałam go ze względu na ana3 dodatnie. Brałam go jakieś 5 miesięcy. Ana za ten czas spadły, ale morfologia też leciała na łeb na szyję, więc odstawiłam. Ale zaraz potem zaszłam w ciążę więc może pomógł właśnie ten lek ale to tylko gdybania
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
Przepraszam za post pod postem, ale dostałam prośbę żeby napisać to na forum tutaj
"Gratuluje pociech i zafasolkowanym a staraczkom duzo sily i cierpliwosci zosiak pozdrawiam cieplutko"
Zosiak ma nadzieję że ktoś ją tu jeszcze pamięta
"Gratuluje pociech i zafasolkowanym a staraczkom duzo sily i cierpliwosci zosiak pozdrawiam cieplutko"
Zosiak ma nadzieję że ktoś ją tu jeszcze pamięta
burczuś
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Październik 2014
- Postów
- 2 831
@roki_1991 ja pamiętam Pozdrów serdecznie
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 938
Mam nadzieje, że obudzilas sie w innym nastroju. Twój post czytam z zaniepokojeniem, że weszlas (lub oboje weszliscie) w etap szukania winnych śmierci Franka, w tym czynienia sobie wyrzutow. Nie ma czegos takiego jak "gdybysmy wiedzieli". To bylo tylko kilka miesiecy temu, ale byliscie wtedy inni, Twoj wywiad zdrowotny byl inny, mialas innego lekarza. Popatrz, nawet ten lekarz, który zakłada taśmy na szyjke, zajmuje sie dopiero kobietami, ktore juz maja straty po szwie. Dla tych, ktore z taśmą donosily ciaze, jest wspanialym specjalista. Dla tych, ktorym odmowi, moze byc bezdusznym decydentem o zyciu ich malenstwa. Nie poddawaj się lękom, to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego.Wiesz... czasem mysle... i moj M tez.. ze gdybys my wtedy wiedzieli to co wiemy teraz... to pewnie nasza historia bylaby zupelnie inna... ze moze ktos powinien dac nam szanse... a nam od poczatku ja odebrano... bez doswiadczenia, bez wiedzy... zaufalam... a teraz rozszarpalabym na strzępy....
Z wiedza, z przezyciem czegos zawsze reagujemy juz inaczej...
Wiesz nie chcialam walczyc.. nie chcialam wracac.. ale po ostatnim pobycie tam kiedy szyjka mi sie sypala moja lekarka walczyla jak lwica o mnie.. a wszyscy uwazali ze nic sie nie dzieje... i szczerze mowiac gdybu nie decyzja mojej lekarki ze wypisuje mnie i zaposuje mnie pilnie do profesora to pewnie nie bylabym juz w ciazy... wtedy do mnie dotarlo.. jak latwo w tamtym szpitalu odpuszczają.. jak nie chca walczyc.. jak nie daja nadzieji, jak nie widza problemu.. jak czekaja na... no wlasnie nie wiem na co?! wyobraz sobie co poczulam widzac wpis na wypiscie ujscie T zamkniete szyjka 3.5cm... wow.. a tam ujscie "U" jak dzwon i moja.lekarka wszystkim to pokazywała a oni ze tak bywa ze to nic nie znaczy se nq 3.5 szwu sie ni3 zaklada, ze moze byc takie rozwarcie itp - kazdy znal.moja historie i mimo to nie dzialali.... tak mowili przy profesorze.. a przy mnie w gabinecie ze dobrze ze jade do innego profesora ze powinnam miec szew... i wtedy jeszcze bardziej dotarlo... ze byc moze ta cala tragedia.. to wszystko... ze to moglo byc inaczej.. ze nie powinni mi nic sugerowac, mowic...ze powinni dac wybor.. ze ten caly profesor z tego akuray szpitala to nie jest dobry człowiek... ze po pierwsze to powinnam byc odeslana do innego szpitala... skoro nie urodzilam od razu tylko 3 dni pozniej.. i tak to do mnie wraca z mysla.. ze nie chce zeby rzekomy pan profesor z tego szpitala i jego ekipa czesciowo rodzinna skrzywdzila innych...
Ale....póki co.... wdech , wydech... i zasypiam z nadzieją ze jutrzejsza wizyta kontrolna szyjki przyniesie dobre wieści
Oczekujaca123
Fanka BB :)
Aspekt spokojnie... nie szukam winnych, zaakceptowałam smierc synka. Nie wpadam w jakas paranoje choc moze to tak wyglada. Nie akceptuje podejścia lekarzy, ktorzy wtedy dzialali nie do konca jak powinni... ale nie bede tego roztrzasac tutaj. I to nie chodzi , e mogli a czegos jie zrobili. Tu chodzi o to ze powinni, musieli a mi zrobili wode z mozgu... ale spokojnie nie dam sie zwariowac. teraz czekam u swojej gin na sprawdzenie szyjki i na ten moment to jest dla mnie wazne.Mam nadzieje, że obudzilas sie w innym nastroju. Twój post czytam z zaniepokojeniem, że weszlas (lub oboje weszliscie) w etap szukania winnych śmierci Franka, w tym czynienia sobie wyrzutow. Nie ma czegos takiego jak "gdybysmy wiedzieli". To bylo tylko kilka miesiecy temu, ale byliscie wtedy inni, Twoj wywiad zdrowotny byl inny, mialas innego lekarza. Popatrz, nawet ten lekarz, który zakłada taśmy na szyjke, zajmuje sie dopiero kobietami, ktore juz maja straty po szwie. Dla tych, ktore z taśmą donosily ciaze, jest wspanialym specjalista. Dla tych, ktorym odmowi, moze byc bezdusznym decydentem o zyciu ich malenstwa. Nie poddawaj się lękom, to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego.
To tak jakby ktos zrobil krzywde tobie, twoim bliskim i w koncu widzisz te bledy... zostawiajac to pozwalasz na to by dzialali tak dalej...
Tutti_frutti_by-Iga
Fanka BB :)
Dziewczyny! Pomóżcie! Tydzień temu miałam wizyte u hematologa . Mieszkam we Włoszech. W sierpniu odkrylam, ze mam mutacje mthfr c677t i pai 1 4g/4g obie w homozygocie, poroniłam w maju i mam zdrowa córkę która m obecnie 3 lata. Narazie nie staramy sie bo ja się jeszcze nie mogę się przełamać. Cały czas myśle o tym , analizuje i zastanawiam się. Z jednej strony sobie poradziłam ale z drugiej jednak nie. Cały czas to do mnie wraca. Wracając do tematu. Idę do hematologa poleconego przez mojego gina i inne osoby. Przynoszę jej dokumenty o skreeningu które wykazały te mutacje i pytam co i jak i mówię o zaleceniu gina o konieczności brania heparyny w trakcie ciazy. Ona mi mówi ze nie muszę bo przy takich mutacjach nie trzeba i nie jest refundowana na co ja mówię ze pytałam już kilku osób i ze jest polecane. Ona mówi ze nic mi nie jest i ze nie muszę. Chyba ze byłabym po 2/3 poronieniach pub miałabym zespół antyfosfolipidowy( nie badałam). Patrzy na homocysteine i mówi ze jest Ok(7,5 przy braniu metyli) i mówi ze może być do 13!!!!!!!!! Czaicie? Ja do niej, ze z tego co wiem to przy staraniach powinna być od 5-8 max a ona ze nie. Ona mi czytala zalecenia i ze przy moich mutacjach nie ma konieczności heparyny, serio dziewczyny już zgłupiałam. Co mam myśleć i robic. Jutro mam zamiar zrobić badania. Proszę was o pomoc.
Poza rutyna, homocysteina, wit b12, kw foliowym co powinnam zrobić? Jutro 4 dc. Jakie hormony, tarczyce itp. Na pewno zbadam ten zesp antyfosfolipidowy i myślałam tez o białku c i s. U ginekologa byłam dwa tygodnie temu ale jak się dowiedział ze karmie piersią to się zdenerwował i nic nie zalecal badać bo uważa ze moje cykle sa krótkie właśnie przez kp, wiec nie mam co liczyć ze on mi da listę co zrobić. Dziekuje dzieczyny i liczę na was
Poza rutyna, homocysteina, wit b12, kw foliowym co powinnam zrobić? Jutro 4 dc. Jakie hormony, tarczyce itp. Na pewno zbadam ten zesp antyfosfolipidowy i myślałam tez o białku c i s. U ginekologa byłam dwa tygodnie temu ale jak się dowiedział ze karmie piersią to się zdenerwował i nic nie zalecal badać bo uważa ze moje cykle sa krótkie właśnie przez kp, wiec nie mam co liczyć ze on mi da listę co zrobić. Dziekuje dzieczyny i liczę na was
Porzeczka1234
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Czerwiec 2016
- Postów
- 4 635
Dziewczyny! Pomóżcie! Tydzień temu miałam wizyte u hematologa . Mieszkam we Włoszech. W sierpniu odkrylam, ze mam mutacje mthfr c677t i pai 1 4g/4g obie w homozygocie, poroniłam w maju i mam zdrowa córkę która m obecnie 3 lata. Narazie nie staramy sie bo ja się jeszcze nie mogę się przełamać. Cały czas myśle o tym , analizuje i zastanawiam się. Z jednej strony sobie poradziłam ale z drugiej jednak nie. Cały czas to do mnie wraca. Wracając do tematu. Idę do hematologa poleconego przez mojego gina i inne osoby. Przynoszę jej dokumenty o skreeningu które wykazały te mutacje i pytam co i jak i mówię o zaleceniu gina o konieczności brania heparyny w trakcie ciazy. Ona mi mówi ze nie muszę bo przy takich mutacjach nie trzeba i nie jest refundowana na co ja mówię ze pytałam już kilku osób i ze jest polecane. Ona mówi ze nic mi nie jest i ze nie muszę. Chyba ze byłabym po 2/3 poronieniach pub miałabym zespół antyfosfolipidowy( nie badałam). Patrzy na homocysteine i mówi ze jest Ok(7,5 przy braniu metyli) i mówi ze może być do 13!!!!!!!!! Czaicie? Ja do niej, ze z tego co wiem to przy staraniach powinna być od 5-8 max a ona ze nie. Ona mi czytala zalecenia i ze przy moich mutacjach nie ma konieczności heparyny, serio dziewczyny już zgłupiałam. Co mam myśleć i robic. Jutro mam zamiar zrobić badania. Proszę was o pomoc.
Poza rutyna, homocysteina, wit b12, kw foliowym co powinnam zrobić? Jutro 4 dc. Jakie hormony, tarczyce itp. Na pewno zbadam ten zesp antyfosfolipidowy i myślałam tez o białku c i s. U ginekologa byłam dwa tygodnie temu ale jak się dowiedział ze karmie piersią to się zdenerwował i nic nie zalecal badać bo uważa ze moje cykle sa krótkie właśnie przez kp, wiec nie mam co liczyć ze on mi da listę co zrobić. Dziekuje dzieczyny i liczę na was
Ja uważam , ze przy mthfr pai potrzebujesz jednak heparyny w ciąży to po pierwsze i nie pisze tego z mojego widzimisie mam zaświadczenie od 2 genetyków ,ze jest to wskazanie i mam heparynę ryczałtowaną. Jeśli chodzi o badania to szczerze nie wiem jak ma się do tego kp i czy może coś zmieniać pewnie tak chyba więc tu nie doradzę. Zespół antyfosfolidowy zrob białko c i s tez bym zrobila jak masz finanse i jeszcze ana.Homocysteina powinna być na poziomie 5-7.
@mała79 kochana wiesz , że wspieram Cię bardzo mocno.
@Oczekujaca123 też mnie zaniepokoił twój wpis wiesz bo ja nigdy takich myśli nie miałam chodź wiem że strata mojej Zuzi to błąd mojego ginekologa bo nie zbadał mi przepływów i nie dał tej cholernej heparyny a ja miałam 26+1 moja córka mogła żyć i miałaby 3 lata w tym roku. Spotykam go byłam u niego jeszcze raz po porodzie rozmawiam z nim wie , ze mam córkę i czuję że ma poczucie winy ale czasu nie cofnę nie chce do tego wracać to był koszmar. Tobie też radzę się nad tym zastanowić to bardzo trudne lekarze są różni niektórym brak empatii a ciało kobiety niezbadane. Mając żywe dziecko jest łatwiej nigdy nie zapomnisz ale jest łatwiej ściskam.
@dżoasia wiesz miałam podobnie ja nie mogłam zajść później donosić ciąży s moja szwagierka matka 2 dzieci w wieku 45 lat wpadła.... samo życie
@Teczowa89 gratuluję tak czułam , ze w ciąży jesteś.
reklama
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 938
Ja mam te same mutacje (nie jestem pewna pai 1 - czy nie 5g). Przy wywiadzie: poronienie zatrzymane do 7tc, porod 40 tc, poronienie samoistne 5tc (biochemiczna?) i porod 36 tc, obnizone bialko S i dodatni toczen, hematolog powiedzial, ze powinnam brać heparyne, ale nie napisal nic co mogloby sluzyc do refundacji. Na pocieszenie, mam 3 dzieci (trzeci porod 34/35 tc) i z zadnym ani acardu, ani heparyny nie bralam. Przeciwciala na zespol antyfosfolip moga nie wyjsc teraz a odezwac sie w nastepnej ciazy.Dziewczyny! Pomóżcie! Tydzień temu miałam wizyte u hematologa . Mieszkam we Włoszech. W sierpniu odkrylam, ze mam mutacje mthfr c677t i pai 1 4g/4g obie w homozygocie, poroniłam w maju i mam zdrowa córkę która m obecnie 3 lata. Narazie nie staramy sie bo ja się jeszcze nie mogę się przełamać. Cały czas myśle o tym , analizuje i zastanawiam się. Z jednej strony sobie poradziłam ale z drugiej jednak nie. Cały czas to do mnie wraca. Wracając do tematu. Idę do hematologa poleconego przez mojego gina i inne osoby. Przynoszę jej dokumenty o skreeningu które wykazały te mutacje i pytam co i jak i mówię o zaleceniu gina o konieczności brania heparyny w trakcie ciazy. Ona mi mówi ze nie muszę bo przy takich mutacjach nie trzeba i nie jest refundowana na co ja mówię ze pytałam już kilku osób i ze jest polecane. Ona mówi ze nic mi nie jest i ze nie muszę. Chyba ze byłabym po 2/3 poronieniach pub miałabym zespół antyfosfolipidowy( nie badałam). Patrzy na homocysteine i mówi ze jest Ok(7,5 przy braniu metyli) i mówi ze może być do 13!!!!!!!!! Czaicie? Ja do niej, ze z tego co wiem to przy staraniach powinna być od 5-8 max a ona ze nie. Ona mi czytala zalecenia i ze przy moich mutacjach nie ma konieczności heparyny, serio dziewczyny już zgłupiałam. Co mam myśleć i robic. Jutro mam zamiar zrobić badania. Proszę was o pomoc.
Poza rutyna, homocysteina, wit b12, kw foliowym co powinnam zrobić? Jutro 4 dc. Jakie hormony, tarczyce itp. Na pewno zbadam ten zesp antyfosfolipidowy i myślałam tez o białku c i s. U ginekologa byłam dwa tygodnie temu ale jak się dowiedział ze karmie piersią to się zdenerwował i nic nie zalecal badać bo uważa ze moje cykle sa krótkie właśnie przez kp, wiec nie mam co liczyć ze on mi da listę co zrobić. Dziekuje dzieczyny i liczę na was
Podziel się: