reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@burczuś - heh, ja Cię rozumiem, doskonale. Może nie boję się leków, tyle o ile, bo to już mam w d... w sumie - ciąże bez leków mi "poleciały" więc może jest jakaś szansa, że one pomogły by w utrzymaniu, ale patrząc na te moje ostatnie starania to już mam też dość i coraz częściej miewam myśli żeby sie poddać :/ Jak sobie pomyślę, że na początku zachodziłam od razu, a przy trzeciej ciązy starania 5-6 cykli, potem przed laparo czy histero też tak na dziko próbowaliśmy "bo a nóż się uda" + teraz po laparo znów kolejne cykle w piździet to szczerze mówiąc już mi się odechciewa. Ile można się kuć, zajadać sterydami itd :/ Odpuściłam gina, żeby się nie nakręcać monitoringami, chodzę do osteopaty, staram się a coś nie jest mi dane zajść... I szczerze, dlatego tak dzisiaj pytałam o staraczki tutaj bo krąg ich się mocno zawęża i powoli nie będzie z kim pisać o staraniach jako tako :(

@Szczescie1986 - ja ten etap mam raczej za sobą już, zaczęło mi to trochę wisieć chyba a przynajmniej wśród znajomych (bo kiedyś to mocno przeżywałam jak im się udawało), umiem się cieszyć z czyjejś ciąży, ale przyznam, że na forum tutaj też wchodzę już chyba z przyzwyczajenia...Kiedyś wchodziłam każdego dnia bo każda tu miała taki problem, a teraz tak naprawdę staraczki milczą, piszą tylko ciężarne i mamusie i nie mogę sobie tu znaleźć miejsca. Zwłaszcza dziś kiedy u mnie znowu biel wizyra :( Stale tylko gratuluję każdej dookoła i tyle, w sumie nic więcej tu nie piszę... Oprócz dziś. Sorki, musicie mi dziś wybaczyć, mam doline.

@Nadja_n - głupio zabrzmi, ale Twoje podejście też zaczynam rozumieć :/ Ile można... Córeczkę masz śliczną i obie z @burczuś jesteście szczęściarami, że je macie!
 
reklama
@Marthi to nie tak,że ciągle gdzieś wyjeżdżam i dlatego tak mnie mało. Po prostu też mam spadek formy. Boję się starań. Boję się,ze te wszystkie leki mają jednak dość porządny wpływ na dzieci. Ja nie wiem, czy czasami ze mną jest już tak,ze się poddałam? Zanim zaczęłam się starać? Teraz jakoś nic za bardzo nie biorę z leków i to w sumie świadomie...więc tym bardziej boję się starać. Z drugiej strony znam koleżanki, które przeszły szczepienia, leki,nie wyszło. Po czasie niespodzianka, bo zaszły bez leków itd. Ja nie wiem...Ja już nic nie wiem.
@marzycielka81 a masz wpisane przodujace ? Czy na przedniej scianie. Bo to roznica i na tym etapie to raczej stwierdza sie sciane anie okresla ze przodujace... wiem bo tez sie martwiła. Ja mam od poczatku 1 na przedniej drugie na tylnej i ponoc wzzystko ok.

Tez mam prenatalne na NFZ i szczerze mowiac nie.moge narzekac, ale ponoc w 1 z najlepszych klinik na Slasku... szkoda tylko ze wlascicielem jest profesorek orzez ktorego Franka nawet bie ratowano.. no ale coz.. specjalistow ma pinoc dobrych i lekarka widac z posiweceniem badala.. nasze badanie pierwsze trwalo z 25min ale nie bylo zadnych trudnosci a dzis chyba z 40 min i wszystko dokladnie wyjasnila itp
Ona sama powiedziala, ze ma tyle samo.placone prywatnie co za te z nfz :)

My po 2prenatalnych. Dzis 21t1d
Amelka nadal Amelka a Staś Stasiem. Oprocz utrudnionych badan czyt. Tłuszcz, Ukrywająca sie Amelka w miejscu gdzie wartstwa tluszczu najwieksza i uciekajaca przed usg no i wzdecia to wszstko ok. Generaknie lekarka mowila ze ciaza blizniacza to ciezko to jakiegokolwiek zbadania :( no malo miejsca i wgl.. u stasia niewielki ubytek w przegrodzie miedzykomorowej ale ponoc moze tak byc i to znika. W kazdym razie w związku z tym bedziemy miec 19marca echo serca na Nfz u kardiologa, to bedsie 25tc wtedy niby to wszystko widac najdokladniej. Niby mam sie tym nie martwic bo czesto widzi takie przypadki a potwm czysto ale ja juz sie martwie... tak jakbym miala za nalo zmartwien..

1 lozysko mam wysoko na przedniej scianie drugie nisko na tylnej ponoc oby dwa sa ok...

Jutro badanie u mojej gin to dowien sie co z szyjka...
Dzis boli mnie doslownie wszystko.. mam jakby zakwasy w pachwinach i na brzuchu ! ...zwariuje chyba..

Juz mi glowy na te zmartwienia braknie...:(
Ja sie nadaja na oddzial psychiatryczno- geriatryczny [emoji14]

No to sobie ponarzekalam, Amelka skopala mi pecherz(chyba za te narzekanie.. takze super jest ! )

@Hatice lepiej miec niz nie miec. Widzisz u mnie gdyby nie zawzietosc profesora i mojej gin to pewnie nie bylabym juz w ciazy... bo szyjka z 6cm nagle 4, potem 3 i nagle 2... takze wiesz lepiej niech zaklada ! Ja sama bede gadala z moja gin jutro czy ewentualnie pod szew nie warto rozwazyc pessara - profesor uwaza ze nie ale ja i tak zapytam... zależy jak jutro beddie wygladalo na badaniu.. dalej plamie a w zasdzie brudze po szwie.. niby tak moze byc ale nawet jakby cos sie zadzialo yo ja nie odroznie czy to plamienie jest ok czy nie...


@burczuś ja zaszlam biorac Acard i metformine (plus wit D, b12, b6, prenatal Uno, eythyrox) ale ja generalnie ni3 mialam problemu z zajsciem. Tu gin mowi ze glucophage moglo pomoc ze to bylo za 1szym razem no i kochalismy sie co drugi dzien a czasem codziennie, jako ze nie mialam problemow to metformina pewnie podwoila i tak moje dobre jajeczka dlatego blizniako ;) - M mial urlop, mielismy duzo czasu, wymienilismy meble - tak to istotne bo mielismy glowe zajeta zakupami, skracaniem mebli itp ha zaczelam myslec o powrocie do pracy, zaczelan cwiczyc, a w pierwsza ciaze zaszlam w 3 cykli staran jak odpuściłam i robiliśmy remont - wymienialam z M panele i cwiczylan co 2gi dzi3n z chodakowska ;p
Teraz ciaze mam z luteina , acardem, heparyna, euthyroxem, dopegytem , do 15tc z metformina, z dieta cukrzycowa, neoparin do 15tc 80mg teraz 100mg , duphaston duze dawki bo najmniejsza byla 3x2 poten 4x2 teraz znow 3x2. No i szew... ale wiesz u mnie byl problem szyjkowy wiec tez inne dzialania.

Kochana trzymam za Ciebie kciuki :**

Tez sie boje lekow.. jak dzis uslyszalam o tym ubytku zastanawialam sie czy to wszystko kest tego warte... ze sie faszeruje... ze leze di gory nogsmi ze za wszelka cene chc3 utrzymac ta ciaze.. ale czy moje dzieci beds przez to zdrowe ...? Przyznaje ze odstawulan relanium biore czasen przed snem albo jak bardziej brzuch zaboli... nie chce kolejnego leku... wolalam dolozyc luteine... ciężkie to wszystko...


Eh ale sie rozpisalam..
Kciuki za staraczki i za te w ciazy i za mamuski ! Duzo sily :**
 
@burczuś - heh, ja Cię rozumiem, doskonale. Może nie boję się leków, tyle o ile, bo to już mam w d... w sumie - ciąże bez leków mi "poleciały" więc może jest jakaś szansa, że one pomogły by w utrzymaniu, ale patrząc na te moje ostatnie starania to już mam też dość i coraz częściej miewam myśli żeby sie poddać :/ Jak sobie pomyślę, że na początku zachodziłam od razu, a przy trzeciej ciązy starania 5-6 cykli, potem przed laparo czy histero też tak na dziko próbowaliśmy "bo a nóż się uda" + teraz po laparo znów kolejne cykle w piździet to szczerze mówiąc już mi się odechciewa. Ile można się kuć, zajadać sterydami itd :/ Odpuściłam gina, żeby się nie nakręcać monitoringami, chodzę do osteopaty, staram się a coś nie jest mi dane zajść... I szczerze, dlatego tak dzisiaj pytałam o staraczki tutaj bo krąg ich się mocno zawęża i powoli nie będzie z kim pisać o staraniach jako tako :(

@Szczescie1986 - ja ten etap mam raczej za sobą już, zaczęło mi to trochę wisieć chyba a przynajmniej wśród znajomych (bo kiedyś to mocno przeżywałam jak im się udawało), umiem się cieszyć z czyjejś ciąży, ale przyznam, że na forum tutaj też wchodzę już chyba z przyzwyczajenia...Kiedyś wchodziłam każdego dnia bo każda tu miała taki problem, a teraz tak naprawdę staraczki milczą, piszą tylko ciężarne i mamusie i nie mogę sobie tu znaleźć miejsca. Zwłaszcza dziś kiedy u mnie znowu biel wizyra :( Stale tylko gratuluję każdej dookoła i tyle, w sumie nic więcej tu nie piszę... Oprócz dziś. Sorki, musicie mi dziś wybaczyć, mam doline.

@Nadja_n - głupio zabrzmi, ale Twoje podejście też zaczynam rozumieć :/ Ile można... Córeczkę masz śliczną i obie z @burczuś jesteście szczęściarami, że je macie!
@Marthi .... :( zycze Ci zebys i ty mogla sie cieszyc dwoma kreskami.... czasen zastanawiam si3 czy pisac o swojej ciazy tu.. czy gdzies kogos to nie boli, ale... chyba cjce tez pokazac jak ciaza mpze byc trudna i nieprzewidywalna.. wiec tez cierpie.. tez sie stresuje... i zzylam sie z Wami... :*
 
@Oczekujaca123 wyraźnie powiedziała przodujace. Poczekam na wizytę u swojego ginekologa. Bo nic mi nie dali. Ogólnie to u mnie niby w najlepszym szpitalu w Poznaniu pod względem takich spraw ale jestem nie do informowania.

@Burczus u mnie pomogło in vitro z kd. Nie wiem czy leki miały wpływ. Brałam siofor, prolutex, luteine i estrofem
 
@Oczekujaca123 na pewno cieszy nas to,ze piszecie. Daje nam to nadzieję. Ale miło by było,gdyby staraczki się też uruchomiły;) Kiedyś faktycznie forum kipiało od pomysłów, od nowych ciekawostek. I dzięki Bogu te dziewczyny już urodziły dzieciaki. Teraz to ani ja nie mam za bardzo ochoty się rozpisywać, bo kto to czyta...
I co tu biadolić od nowa ze swoimi zagwostkami...
Ogólnie martwię się,że jednak te leki mają mocny wpływ na nasze dzieciaki. Że nie są obojętne dla zdrowia. I sama nie wiem czy chcę ryzykować...
@marzycielka81 a co to in vitro z kd??
 
Mój zestaw to
Szczepienia (3x od meza, 2x pulowane)
Intralipid
Accofil
Heparyna na poczatku 0,4 teraz 0,6
Od sierpnia metformax, ale po pozytywnej becie jak zaczelam mierzyc cukry to odstawilam, bo na czczo mialam kosmiczne wartosci, nawet 115, a teraz 85-9)
Tony progesteronu, bo cykl sztuczny
ALE nie wiem czy to cos dalo bo krwotok jak zawsze byl. Z tym, ze teraz mialam tez rozkurczowo spasmoline i mefacit i jak mnie cos bolalo to bralam. Przy krwawieniu sie dopchalam tymi tabsami i w sumie dosc szybko przeszlo. Trwalo moze z 2 godziny a nie jak zawsze pol dnia.
 
@Oczekujaca123 wyraźnie powiedziała przodujace. Poczekam na wizytę u swojego ginekologa. Bo nic mi nie dali. Ogólnie to u mnie niby w najlepszym szpitalu w Poznaniu pod względem takich spraw ale jestem nie do informowania.

@Burczus u mnie pomogło in vitro z kd. Nie wiem czy leki miały wpływ. Brałam siofor, prolutex, luteine i estrofem
No to dopytaj, bo tak mi tak jak i dzoasi (chyba ona o tym wyzej pisala) mowiono ze na tym etapie nie mozna tego okreslic.

A masz opis badania? Bo ja dostalam i gdyby bylo przodujace to powinna yam byc taka informacja, a nie tylko slowo lekarza.


@burczuś :* duzo mi pomoglas, wsparlas... i ja myslami caly czas z Toba zeby się udalo. Wiec marudz ile trzeba... a pomysly.. no kurde pewnie jest ich masa ale chyba juz po jakims czasie czlowiek odpuszcza i zastanawia sie czy to wszystko ma sens...
Czy ta walka jest tego warta... bo tak sobie mysle.. ze ja zawsze mowilam ze nie chce by lekarze bawili sie w Boga.. ze nie chce by moje dziecko bylo ratowane za wszelka cene po to by bylo roslina.. - tak byloby z Frankiem.. zawsze uwazalan ze wazne jest aby godnie zyc a nie tylko przezyc.. a teraz sama chyba zatracam sie w tej walce - fakt dzieci poki co wydaja sie zdrowe... ale sama siebie nie poznaje.. choc w rzeczywistości gdyby te leki mialy spowodowac ze moje dziecko bedzie tylko zylo... ale będzie na tyle chore ze nie bedzie samodzilene.. to nie wiem czy chcialabym skazywac go na takie cierpienie... nie zrozumcie mnie zle... ale ja pracuje z oosobami chorymi, upośledzonymi umysłowo... miałem zajęcia w roznych miejscach.. widziałam dzieci oddane do osrodkow tylko po to by w stanie wegetatynym tam lezaly... rozmawialam z rodzicami dzieci chorych... ktorzy po wyjsciu ze szpitala, po ciazy zostawieni sa sami sobie... i walacza o kazdy grosz by ratować dziecko ktore czesto jest jie do uratowania..
ja mam nadzieje ze te leki nie maja az takiego wplywu.. ale zdaje sobie sprawe ze moga miec wpływ tez na wady i choroby ktore wyjda z czasem i utrudnia dorosle zycie...
Zastanawiam sie ile w tym naszych marzen, pragnien, ambicji a ile zdrowego rozsadku...
 
@Marthi ja tez sie staram, choc ostatnio znowu mnie nie bylo, bo bylam z mloda w Polsce.
Fajnie by bylo gdyby wiecej staraczek sie odzywalo, bo ten watek jest moim zdaniem szczesliwy, wiec i mam sie w koncu uda :)

@Oczekujaca123 nadrabialam watek i mialam nadzieje, ze przeczytam ze do rej pory wszystko jest dobrze.
Sama mialam podobna historie, szew zalozony w 18 tc na szyjki ktora miala jak sie okazalo podczas zabiegu - 1 cm!!! Ale zabieg sie udal, a ja urodzilam Ize po terminie. Nie chciala wylazic z brzucha, az wywolywalismy porod!
Powiem ci, ze gdyby nie to ze bylam upierdliwa i poszlam na dodatkowe usg, to pewnie ta ciaza by sie nie utrzymala. Na dodatek mieszkam w UK, a tu sluzba zdrowia to jakis kosmos. Ale wiercilsm im dziure w brzuchu i wywalczylam co chcialam. Dzieki temu mam zdrowe dziecko.



Mam taka ciekawostke. Przypomne, ze biore Encorton 20mg na zbicie NK. Bylam teraz zrobic badanie po 2 cs i spadly z 21,5% na 8%!!!
Bylam w szoku. Coz, jak na razie nie zaszlam w ciaze, ale mam brac Encorton jeszcze 1 caly cs i potem powoli schodzic - wiec wyjda 2 cykle.
Nie wiem co dalej, bo moja immunolog nie ma na mnie wiecej pomyslow....
 
@burczus in vitro z komórką dawczyni. Z moim amh niestety nie mogłam mieć dziecka że swojej komórki.

@oczekujaca wszystko dostanę za 2 tygodnie. Nic mi nie dali. Na razie podejdę do tego na spokojnie
 
reklama
@Oczekujaca123 a ja rozumiem Twoje podejście do tego tematu. I szczerze to wkurzają mnie ludzie co myślą inaczej i każą myśleć jak oni, bo inaczej jesteś potworem. Prawda jest taka,że nikt nie wie co by zrobił,jakby się zachował, jakby dźwignął temat, dopóki nie stanie w danej sytuacji. Gadanie..ja to na pewno tak bym nie zrobiła...np.nie oddałabym dziecka, nie usunęłabym gdyby było bardzo chore, nie oddałabym rodziców do domu opieki- To takie bicie piany. Nie wiesz co zrobisz-dopóki dana sytuacja Cię nie dopadnie.
A co do mojego biadolenia-chciałabym spróbować bez faszerowania się lekami, bo to i tak nie przyniosło żadnego rezultatu. Ale też się boję,czy mój organizm zaś nie odrzuci ciąży...
@marzycielka81 to jest z "obcej" komórki,ale zapłodnionej przez plemniki męża tak?
 
Do góry