G
gość 94049
Gość
Iris wbrew pozorom szycie jest bardzo męczące. Ja szylam Frankowi, ale tego byli sporo: przymierzyć, sprawdzić, poprawić, wstać, usiąść, korzystać z podłogi. Męczarnia... Brzuch był coraz większy, kręgosłup bolał. Nie skończyłam kilku rzeczy, no nie dałam rady.