reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@dżoasia a Ty zachodzisz po tym i ciaze leca jak rozumiem?
Ja sie zastanawiam czy tu jednak, w naszym przypadku akurat, samo ivf nie ma wplywu. W naturze niekoniecznie akurat ta komorka i ten plemnik by się polaczyly. U mnie kazdy transfer konczy sie ciaza, no przeciez to jest niemożliwe. Moze jednak jest cos z zarodkami nie tak, nie ze genetycznie sa chore, ale jak to kiedys uslyszalam, moze nie maja tego potencjału do dalszego rozwoju. I normalnie nie powinny albo powstac, albo przynajmniej nie powinny się zagniezdzic (tu moja sluzowka przyjmująca wszystko jak leci, tez nie mam pojecia o co chodzi). Czasem się zastanawiam nad ta cala immunologia, to jest wszystko bardzo eksperymentalne.
Tak, raczej male szanse sa na to zeby komorka trafila akurat na ten plemnik, ale przeciez kazdy plemnik teoretycznie jest zdolny do zaplodnienia, tu nie ma nic do rzeczy czy to ten czy inny, a nawet powinien to byc bardziej "pewniak" bo plemniki sa badane przed zaplodnieniem, obserwowane i wybieraja te najlepsze. No i zgodze sie, ze moze nie kazdy moglby muec ten potencjal do dalszego rozwoju, ale zeby zadem z tylu go nie mial to tez troche dziwne. No i zobacz ilu osobom ivf sie udaje, sama metoda zaplodnienia moim zdaniem nie ma znaczenia. Jak juz to bardziej bym stawiala na nasze organizmy, jesli nie immunologia to u mnie np pcos. Ale tez i dziewczyny z pcos zachodza w ciaze i to naturalnie, rodza zdrowe dzieci... nie wiem, poza probowaniem do skutku nie widze innego wyjscia. Zreszta na "kto po.." jest tez jeszcze 2 dziewczyny u ktorych to wyglada podobnie jak u nas - zachodza za kazdym razem, i w okolicach 17-23dpt krwotok i czesc. Ja mysle ze mamy jakis wspolny mianownik tylko nie wiadomo gdzie go szukac.
 
reklama
Dziewczyny, potrzebuję pomocy co do urologa/kliniki. Chcialabym zrobic mezowi badania nasienia, bardziej specjalistyczne. U nas mial takie podstawowe, ruchliwosc, ilosc itp. Wiem, ze mozna jeszcze cos z chromatyna zbadac? Podpowiecie mi co jeszcze badaja i gdzie takie badanie mozna zrobic we wroclawiu badz w katowicach (lepszy bylby wroclaw). Jak to tez wtedy wyglada, dlugo sie czeka na takie badanie i czy mozna wyniki z kims omowic?
Co do immunologii, chcialabym powtorzyc LCT ale to chyba tylko w apc robia? I czy allo mlr tez tylko łódź, czy gdzies we wro zrobie?
 
Dziewczyny, potrzebuję pomocy co do urologa/kliniki. Chcialabym zrobic mezowi badania nasienia, bardziej specjalistyczne. U nas mial takie podstawowe, ruchliwosc, ilosc itp. Wiem, ze mozna jeszcze cos z chromatyna zbadac? Podpowiecie mi co jeszcze badaja i gdzie takie badanie mozna zrobic we wroclawiu badz w katowicach (lepszy bylby wroclaw). Jak to tez wtedy wyglada, dlugo sie czeka na takie badanie i czy mozna wyniki z kims omowic?
Co do immunologii, chcialabym powtorzyc LCT ale to chyba tylko w apc robia? I czy allo mlr tez tylko łódź, czy gdzies we wro zrobie?
Nie znam sie, ale wiem, ze kolezanka robila w GynCentrum na ul. Zelaznej w Katowicach i tam robila dosc duzo badan Meza , plus do tego tam miala in vitro (udane, dzis Zuzia biega ;) ) wiec moze zadzwon tam i dopytak
 
Dziewczyny, potrzebuję pomocy co do urologa/kliniki. Chcialabym zrobic mezowi badania nasienia, bardziej specjalistyczne. U nas mial takie podstawowe, ruchliwosc, ilosc itp. Wiem, ze mozna jeszcze cos z chromatyna zbadac? Podpowiecie mi co jeszcze badaja i gdzie takie badanie mozna zrobic we wroclawiu badz w katowicach (lepszy bylby wroclaw). Jak to tez wtedy wyglada, dlugo sie czeka na takie badanie i czy mozna wyniki z kims omowic?
Co do immunologii, chcialabym powtorzyc LCT ale to chyba tylko w apc robia? I czy allo mlr tez tylko łódź, czy gdzies we wro zrobie?
My byliśmy wczoraj w Invimed we Wrocławiu. Mają dosyć szeroką ofertę badań nasienia. Rejestracja bez w problemu. W środę dzwoniłam i był termin na piątek.
 
Tak, raczej male szanse sa na to zeby komorka trafila akurat na ten plemnik, ale przeciez kazdy plemnik teoretycznie jest zdolny do zaplodnienia, tu nie ma nic do rzeczy czy to ten czy inny, a nawet powinien to byc bardziej "pewniak" bo plemniki sa badane przed zaplodnieniem, obserwowane i wybieraja te najlepsze. No i zgodze sie, ze moze nie kazdy moglby muec ten potencjal do dalszego rozwoju, ale zeby zadem z tylu go nie mial to tez troche dziwne. No i zobacz ilu osobom ivf sie udaje, sama metoda zaplodnienia moim zdaniem nie ma znaczenia. Jak juz to bardziej bym stawiala na nasze organizmy, jesli nie immunologia to u mnie np pcos. Ale tez i dziewczyny z pcos zachodza w ciaze i to naturalnie, rodza zdrowe dzieci... nie wiem, poza probowaniem do skutku nie widze innego wyjscia. Zreszta na "kto po.." jest tez jeszcze 2 dziewczyny u ktorych to wyglada podobnie jak u nas - zachodza za kazdym razem, i w okolicach 17-23dpt krwotok i czesc. Ja mysle ze mamy jakis wspolny mianownik tylko nie wiadomo gdzie go szukac.
No właśnie. Niby jest jak mowisz, jakos tam wybieraja te plemniki. Tylko ze jak M. ma taka a nie inna jakosc to moze cos w ogole z tymi 'najlepszymi' tez nie tak. U mnie robia zwykle icsi, bo ponoc zarodki rozwijaja się dobrze. No ale jednak cos jest potem nie tak. A co do ciaz, to jak sama wiesz, rzadko kto zaskakuje po pierwszym razie, zazwyczaj potrzeba paru transferow, mysle ze tu wlasnie chodzi o to, ze w koncu trafia sie ten dobry zarodek. U mnie tak wlasnie bylo, zaskoczylam dopiero przy trzecim razie i donosilam. A teraz, co moim zdaniem nie jest normalne, zaskakuje za kazdym razem, nawet z gorszymi zarodkami, absolutnie wszystko sie u mnie zagniezdza. Cos sie zmienilo w mojej sluzowce po ciazy, moze jest bardziej receptywna, za bardzo. Mysle o tej immunologii i brne w to dalej, bo to jest taka wielka niewiadoma, moze rzeczywiscie cos mi tam od poczatku juz niszczy zarodki. Ale z drugiej strony zaczelam transfery rok po porodzie, to jest tak krotka przerwa, ze czasem ciezko mi uwierzyc, zeby moj organizm az tak sie zmienil w tym czasie. Wrecz powinno byc lepiej, bo bardziej o siebie dbalam, bylam wyluzowana,nie mialam cisnienia na poczatku przynajmniej.
Czasem sobie mysle, zeby dac spokój juz, ale serce mi peka jak pomysle, że to juz koniec, ze nigdy wiecej nie będę miec maluszka. Nie przewidzialam tego w pierwszej ciazy, mam poczucie, ze nie nacieszylam się nia odpowiednio.

@Oczekujaca123 dzieki[emoji8]
@justkaki czyli umawiasz się na oddanie nasienia, a potem? Jakaś rozmowa dalej? Maja tam urologa ?
 
@justkaki dzięki, przejrzalam sobie ofertę invimedu :)

Co do badan, ceny kosmiczne[emoji33]

myślę o badaniu tym normalnym, ilosc, jakosc itp i o SCD - to to z chromatyna. @burczuś czy to Twoj M dostal na to zestaw witamin?
Zastanawiam sie co do azf-to mutacje chromosomu Y i msome, ale nie za bardzo wiem co jak cos tu wyjdzie nie tak, przeciez mutacji nie zmienie, a msome to chyba bardziej do imsi niz tak po prostu dla swojej ciekawosci robic?
 
Kochana moze pomysl jeszcze o intralipidzie.
Ja sie boje zeby znowu nie przedobrzyc :/ sama nie wiem co robic.
Jedno podejscie mialam na accofilu + immunoglobuliny, potem znowu na sterydzie + accofil + immunoglobuliny + heparyna i to tez nie pomoglo.
Teraz by byly szczepienia + accofil + intralipid + heparyna. Juz tyle kombinacji probuje i jak dalej bedzie lipa to juz kurka nie mam pomyslu.
Zobaczysz tym razem sie uda musisz w to wierzyć i napewno sie uda .A poprzednie razy co sie działo przepraszam ja nie pamientam .Do jakiego lekarza chodzisz ??
 
No właśnie. Niby jest jak mowisz, jakos tam wybieraja te plemniki. Tylko ze jak M. ma taka a nie inna jakosc to moze cos w ogole z tymi 'najlepszymi' tez nie tak. U mnie robia zwykle icsi, bo ponoc zarodki rozwijaja się dobrze. No ale jednak cos jest potem nie tak. A co do ciaz, to jak sama wiesz, rzadko kto zaskakuje po pierwszym razie, zazwyczaj potrzeba paru transferow, mysle ze tu wlasnie chodzi o to, ze w koncu trafia sie ten dobry zarodek. U mnie tak wlasnie bylo, zaskoczylam dopiero przy trzecim razie i donosilam. A teraz, co moim zdaniem nie jest normalne, zaskakuje za kazdym razem, nawet z gorszymi zarodkami, absolutnie wszystko sie u mnie zagniezdza. Cos sie zmienilo w mojej sluzowce po ciazy, moze jest bardziej receptywna, za bardzo. Mysle o tej immunologii i brne w to dalej, bo to jest taka wielka niewiadoma, moze rzeczywiscie cos mi tam od poczatku juz niszczy zarodki. Ale z drugiej strony zaczelam transfery rok po porodzie, to jest tak krotka przerwa, ze czasem ciezko mi uwierzyc, zeby moj organizm az tak sie zmienil w tym czasie. Wrecz powinno byc lepiej, bo bardziej o siebie dbalam, bylam wyluzowana,nie mialam cisnienia na poczatku przynajmniej.
Czasem sobie mysle, zeby dac spokój juz, ale serce mi peka jak pomysle, że to juz koniec, ze nigdy wiecej nie będę miec maluszka. Nie przewidzialam tego w pierwszej ciazy, mam poczucie, ze nie nacieszylam się nia odpowiednio.

@Oczekujaca123 dzieki[emoji8]
@justkaki czyli umawiasz się na oddanie nasienia, a potem? Jakaś rozmowa dalej? Maja tam urologa ?
U nas poza obnizona morfologia wszystko gra, liczebnosc naprawde spora, franmentacja minimalna, wiazanie z hialuronianem 97%, przeciwciala ujemne, sama nie wiem co tam jeszcze mu badali bo nie pamietam, ale sporo tego mial i wszystko w gornych granicach. Ze wzgledu na ta morfologie mielismy imsi z msone wiec tu juz powinien byc problem z glowy. Zarodki wszystkie piekne byly (AA albo BA, dobrze rozwiniete). Fakt, kariotypow nie badalismy, ale tez nie chce mi sie wierzyc ze wszystkie moglyby byc chore. Zreszta te genetyczne nieprawidlowosci najczesciej widac czesto dopiero pozniej, albo bety nie rosna jak trzeba. Wiadomo, ze moze sie to konczyc tez tak jak u nas ale znowu chyba nie wygladaloby to za kazdym razem tak samo? Jak teraz nie wyjdzie to potem bede podchodzic juz na wariata, bez zadnych wspomagaczy.
A Ty Aniu bylas jeszcze na becie albo wybierasz sie jakos niedlugo? Jak sie czujesz w ogole? Leki bierzesz jeszcze?
 
Zobaczysz tym razem sie uda musisz w to wierzyć i napewno sie uda .A poprzednie razy co sie działo przepraszam ja nie pamientam .Do jakiego lekarza chodzisz ??
Raz mialam cb a potem bety pieknie rosly a potem przychodzil moment, dostawalam strasznego krwotoku i boli i bylo po wszystkim, tak w skrocie.
Leczylam sie w krk w Macierzynstwie a teraz jestem w Gync w Kato.
 
reklama
U nas poza obnizona morfologia wszystko gra, liczebnosc naprawde spora, franmentacja minimalna, wiazanie z hialuronianem 97%, przeciwciala ujemne, sama nie wiem co tam jeszcze mu badali bo nie pamietam, ale sporo tego mial i wszystko w gornych granicach. Ze wzgledu na ta morfologie mielismy imsi z msone wiec tu juz powinien byc problem z glowy. Zarodki wszystkie piekne byly (AA albo BA, dobrze rozwiniete). Fakt, kariotypow nie badalismy, ale tez nie chce mi sie wierzyc ze wszystkie moglyby byc chore. Zreszta te genetyczne nieprawidlowosci najczesciej widac czesto dopiero pozniej, albo bety nie rosna jak trzeba. Wiadomo, ze moze sie to konczyc tez tak jak u nas ale znowu chyba nie wygladaloby to za kazdym razem tak samo? Jak teraz nie wyjdzie to potem bede podchodzic juz na wariata, bez zadnych wspomagaczy.
A Ty Aniu bylas jeszcze na becie albo wybierasz sie jakos niedlugo? Jak sie czujesz w ogole? Leki bierzesz jeszcze?
Biore leki, we wtorek mam bete i usg. Szanse dalam, zrobilam wszystko co moglam. Ale nie bede sie oszukiwac, robie to tylko dlatego, ze beta urosla troche a nie spadła. Natomiast po tylu usg wiem jak powinien wygladac ladny pecherzyk ciazowy, ten nie byl taki jak powinien i chyba naprawde musialby sie stac cud nad cudy, zeby cos ruszylo i z tego cos bylo. Patrze na to obiektywnie, ale szanse dac musialam. No ale czuje sie ch*jowo, jakbym byla w ciazy. Pecherzyk pewnie nadal produkuje sobie hcg, wiec to stad. I plamie nadal.
Plan jakis tam juz mam, w tym tyg dzwonie po lekarzach. Pojade raz jesCze do pasnika, mam nadzieje ze mi sie uda dostac wizyte przed swietami. Zalatwie sobie tutaj immumologa, zobaczymy jaka ona bedzie miec wizje. I zrobie staremu ta chromatynę, jak sie okaze, ze wszystko ma pofragmentowane to moze to byc przyczyna. Wtedy następne icsi, imsi czy co tam to juz w pl albo czechach. No i insuline sobie zrobie u domowego.

A wiazanie z hialuronem to o czym swiadczy, da sie to jakos poprawic ewentualnie?

Nie chcesz u Was sprawdzic kariotypow z ciekawosci? Po tylu stratach pewnie przysluguje Ci bezplatnie. Mialas w ogole histero albo biopsje sluzowki?

Ja sie zastanawiam czy nie odpuscic na pare lat, moze znowu by sie cos zmienilo. Ale M nie chce, on chce zamknac ten rozdzial i zaczac zyc, i wcale mu sie nie dziwie.
 
Do góry