iveo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2011
- Postów
- 4 120
@Porzeczka1234 ja mam 5 45 42 i brałam glucophage xr 750
A w ogóle to ta krzywa ins chyba nikomu nie wychodzi dobrze
A w ogóle to ta krzywa ins chyba nikomu nie wychodzi dobrze
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A ja nie za bardzo rozumiem po co robić in vitro. Przeciez zachodzisz w ciaze normalnie. Invitro niczego tu nie zmieni. Z tego nie tworzą się jakies lepsze zarodki. Moim zdaniem dobrze robisz idac do immunologa. A maz chce tak isc na latwizne, a zna koszta in vitro? To, ze malo kto zachodzi w ciaze po pierwszej procedurze? Taniej, szybciej i na pewno wiecej to wniesie jak odwiedzisz immunologa. To jest moje zdanie. Lekarze lubia isc na latwizne i proponuja kazdemu dzisiaj in vitro, bez drazenia tematu i jako lek na wszystko, a niestety tak to nie dziala.Dziewczyny nie wiem czy już pytałam na tym wątku czy nie, ale chciałam poznać waszą opinie, opisze krótko moj problem i proszę o potwierdzenie czy dobrze robię wg was:
Jestem po 3 ciążach biochemicznych, kariotypy ok, mutacja mthfr 677ct hetero, PCOS, insulinoopornosc.
Doktor w klinice w której się leczymy proponuje in vitro, bez gadania... (udało nam się raz przy inseminacji zajść w ciąże i dwa razy normalnie)
Leki które biorę: stymulacja lamette, metyle (kwas, b12, b6), d3, glucophage, acard -
W poniedziałek jestem umówiona do dr Paśnika w Łodzi. Moj lekarz uważa ze wizyta u immunologa czy tez genetyka nie ma sensu i dalej krąży wokół in vitro.
Czy in vitro wg was rozwiąże problem?
Co jeśli po transferze okaże się znów biochemiczna?
Oczywiście może się okazać ze jeszcze przed transferem zarodki przestana się rozwijać i będzie po temacie. Ale co jeśli dojdzie do transferu i potem znów będzie powtórka z rozrywki?
Moj mąż chce iść na łatwiznę i iść na in vitro od razu i uważa ze ta wizyta u immunologa nie ma sensu. Help!
A ja nie za bardzo rozumiem po co robić in vitro. Przeciez zachodzisz w ciaze normalnie. Invitro niczego tu nie zmieni. Z tego nie tworzą się jakies lepsze zarodki. Moim zdaniem dobrze robisz idac do immunologa. A maz chce tak isc na latwizne, a zna koszta in vitro? To, ze malo kto zachodzi w ciaze po pierwszej procedurze? Taniej, szybciej i na pewno wiecej to wniesie jak odwiedzisz immunologa. To jest moje zdanie. Lekarze lubia isc na latwizne i proponuja kazdemu dzisiaj in vitro, bez drazenia tematu i jako lek na wszystko, a niestety tak to nie dziala.
Dokladnie tak jak piszesz większość lekarzy idzie na łatwiznę i bardzo szybko proponują in vitro ja tez poszłam do lekarza a on na pierwszej wizycie proponuje takie najlepsze rozwiązanie problemu tłumacząc ze bierzemy najmocniejsze komórki jajowe najlepsze plemniki i na pewno sie uda .Oczywiscie nie zdecydowałam sie zaczęłam od wizyty u immunologa zrobilam badania przeszłam przez szczepienia od dawcy i jestem w ciazy w prawdzie to dopiero 6.1 tydz ale udało sie we wtorek wybieram sie na USG mam stres ale bedzie dobrzeA ja nie za bardzo rozumiem po co robić in vitro. Przeciez zachodzisz w ciaze normalnie. Invitro niczego tu nie zmieni. Z tego nie tworzą się jakies lepsze zarodki. Moim zdaniem dobrze robisz idac do immunologa. A maz chce tak isc na latwizne, a zna koszta in vitro? To, ze malo kto zachodzi w ciaze po pierwszej procedurze? Taniej, szybciej i na pewno wiecej to wniesie jak odwiedzisz immunologa. To jest moje zdanie. Lekarze lubia isc na latwizne i proponuja kazdemu dzisiaj in vitro, bez drazenia tematu i jako lek na wszystko, a niestety tak to nie dziala.