reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Ja miałam poziom homocysteiny w normie, więc byłam bardzo zaskoczona tym , że jednak mam mutację. Pani dr genetyk powiedziała, że na ostatnich sympozjach mówi się o otym, że oznaczanie poziomu homocysteiny ma sens tyko do 2 h po pobraniu krwi bo później ona się rozkłada i wyniki bywają fałszywie ujemne... Pytałam w moim laboratorium (diagnostyka) jak to u nich wygląda bo na wynik czeka się do 7dni. Powiedzieli, że zaraz po pobraniu mrożą próbki i wszystko jest przeprowadzane zgodnie ze standardami... W sumie to nie drążyłam już dalej tematu...
 
reklama
Barbinko szczęścia szeroko pojętego :)
Karol.a83 chyba sie nie zdecyduję, bo nie mam możliwości być o tak wczesnej porze w Krk w dodatku z mężem, no chyba że immunolog każe, dopytam jutro o ten MLR.
Zresztą rzeczywiście jak wyjdzie źle to się tylko zdołuję, bo przecież o szczepieniach nie ma mowy, a i tak non stop coś, więc szkoda nerwów.
Ja wcinam 2x0,4 kwasu foliowego, magnes, potas standardowo na wzmocnienie, bo przy Hashi nie trudno o częste infekcje :(
Pozdrawiam :)
 
Judytko ja też nie słyszałam o takich zaleceniach, natomiast sama intuicyjnie kupiłam Femibion i łykam go od paru miesięcy. Tyle że ja pomimo mutacji homocysteinę mam w normie. Pewnie dlatego że mam typ A i postać heterozygodyczną.

Zresztą Dziewczyny ja mam córkę kompletnie zdrową a kwas foliowy w postaci Foliku zaczęłam łykać dopiero w 6 tc więc akurat w moim przypadku to chyba nie ma aż takiego znaczenia....;-)
Karola zazdroszczę wyniku MLR :-), ja niestety byłam dzisiaj już na 7 szczepionce ponieważ do tej pory nie osiągnęłam odpowiedniego pułapu i coś oporna jestem na tego typu leczenie. Pewnie masz rację z tymi niepotrzebnymi badaniami - ja wydałam już na leczenie ok 14 000 zł (liczę z testami MLR i wizytami - Ty ich nie uwzględniłaś w tej kwocie czy tak??) ale tak trafiłam i zaczęłam, więc tak też muszę skończyć. Będę mieć dla siebie poczucie że zrobiłam wszystko co mogłam a pieniądze??? W sumie jak już urodzę to zapomnę:-). Co do wyników testu nie do końca jest tak jak piszesz ponieważ analizy w Łodzi nie są wykonywane ani u Maliny ani w APC tylko w jakimś Instytucie więc nie jest tak że mogą być sfałszowane. Zresztą nasza Barbinka już po 2 szczepionkach osiągnęła super wynik;-)I moja koleżanka z moich okolic też. Takich pechowców jak ja jest w sumie mało, z tego co się orientuję już 4 szczepionki wystarczają najczęściej :tak:Z tym brakiem hamowania też nie tak bo do 15 % nie piszą procentów więc nie wiadomo ile kto ma na starcie ale w sumie i tak za mało. Nie bez znaczenia jest dla mnie fakt że Malina jest ordynatorem w CZMP bo przy mojej mega krótkiej szyjce mogę mieć problemy z ewentualnym doniesieniem kolejnej ciąży więc w razie czego mam się gdzie zgłosić:) Ja postanowiłam (o ile mi się nie zmieni) że już przy MLR powyżej 20 postaram się wydębić od Maliny encorton i heparynę no i zaczynam się starać. Jak mi nie da to w sumie nie na darmo pracuję w szpitalu a mam podstawy żeby je dostać więc sobie pewnie załatwię:)

Guenevere nie wiem czy Ci tak radzić bo w sumie to nie wiem jakie jest podłoże Twoich torbielek ale ja miałam ich mnóstwo (tylko małych) na obu jajnikach ze względu na lekkie PCO. Miałam je od kiedy pamiętam ale nigdy nie osiągnęły aż takiego rozmiaru żeby mnie ktoś straszył że coś jest nie tak. No ale na USG wyglądało to koszmarnie - jak powiedział gin - janiki jak ser szwajcarski. No i w sumie "wyleczyłam" się ziołami ks. Sroki. Teraz podczas USG albo ich nie mam w ogóle albo bardzo mało. Co do anty - ja wiele lat używałam plastrów EVRA które omijają układ pokarmowy bo ja tabletek niestety w żadnym składzie nie mogłam brać. Tak więc masz wybór w razie czego:)

Barbinko zdrowiej i mam nadzieję że psychicznie już lepiej:-) Zbieraj siły na kolejny cykl!!! I wygrzej się z mężem z okazji rocznicy hehe:tak: Życzę Wam spełnienia marzeń!!!

Dzisiaj babka robiąca mi szczepionkę jak z nią pogadałam powiedziała: no to ma pani odporność że już 7 szczepienie jest u pani potrzebne....Więc raczej dobrze że odstawiłam Colostrum bo mogłam pokićkać jeszcze bardziej....
Czekam na mojego męża - ma jutro przyjechać i zostać do soboty a ja od wczoraj mam @ i nawet nie ma jak poszaleć....Ale jestem wściekła wrrrr:no:
 
Ostatnia edycja:
Hej
karol.a wiesz ja myślę, że Malinie po części też o kasę chodzi (no bo szybciej do niego się wróci po kolejne szczepienia, jakby nie udało się zajść- 4 miesiące to nie 6) ale mówił też, jak zobaczył mój wynik MLR, że długo nie będzie działać. Ja tam nie wiem jak to jest naprawdę i na razie nie myślę o tym. Ważne, że mąż mój jest w razie czego przygotowany, że za 3 miesiące będziemy musieli jechać się doszczepić. Ale starań nie przerwiemy. Mimo brania szczepionek i testu MLR. Nie ma sensu. Jak ma się udać to się uda.
Ja biorę na razie kwas foliowy 0,4 razy dwa (a mam mutację MTHFR homozygotyczną, homocysteinę mam niby w normie 11,5 na 12 ale dla mnie to i tak wysoko). Ale dzięki misiejkowi mam w domu 15mg, a także 5mg które zostały mi po ostatniej ciąży.
Enya ciekawe te zioła. Ja też mam jajniki struktury PCO i mimo, że zwykle zachodziłam bez problemu, to jednak tych pęcherzy było zwykle sporo. Hmm ja dzisiaj też mam 1 dzień okresu (niestety). Ale testy mnie nie oszukały - owu miałam w 21 dniu cyklu, więc moja faza lutealna wynosi 14 dni. Niby się zgadza. Teraz za późno na włączenie tych ziół (a nie powiem, zainteresowałaś mnie) ale może w kolejnym cyklu jak się teraz nie uda. Mąż stwierdził, że w tym cyklu to na spontana idziemy :-) może ma i chłop rację :-D ja i tak wiem, że u mnie owu szaleje od 14 dnia cyklu do 21 więc mniej więcej w tym okresie trzeba działać.Ale ale zobaczymy.
 
Barbinko u mnie ze zdrówkiem jak na razie dobrze:-) i mam nadzieję, że tak pozostanie (bo nie chcę powtórzyć mojego zapalenia oskrzeli z utratą ciąży).:no: wyczytałam w necie że na odporność i płodność bardzo dobre jest mleczko pszczele więc postanowiłam je zakupić i jem je od paru dni. dzisiaj zakończyłam brać colostrum. Kurpisz nic nie mówił, że mam za wysokie nk norma była do 22 a ja mam 21 więc odstawiam.
Niestety mam trochę za niską hemoglobinę no i muszę łykać żelazo.
Co do szczepionek pytałam go ile ich będzie powiedział, że 3 więc nie wiem mam nadzieje, że te 3 wystarczą:-) - jak juz wcześniej pisałam 1 szczepionka kosztuje 300zł także nie jest źle

Ja czekam jeszcze na wynik bakterii tlenowych i beztlenowych jeszcze pare badań krwi i ruszamy ze szczepieniami:tak: mam nadzieję, że wreszcie słońce dla nas zaświeci:-)

Enyo można się wściec mąż wraca a tu @:cool:w pełni rozumiem twoje rozgoryczenie....

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
 
Barbinko ja też mam owu dość późno bo cykl trwa 29-30 dni a owu mam 16-19 wiec nie wiem czy to ok ale na razie się tym nie przejmuje i tak będe stymulowana jak będzie zielone światło bo mam problem z cienkim endometrium :wściekła/y:chyba naprawdę mój zegar biologiczny tyka ale mam nadzieję, że jeszcze uda mi się zajść

co do twojego męża to ma racje spontan jest najlepszy:-)

z tego co zaobserwowałam na forum to większość z nas oprócz poronień zaczyna mieć problem z cyklami:no: chyba wszystkie musimy sie wyluzować :tak:
 
gogac masz rację, najgorszy jest ten stres, takie parcie, że musi się udać, bo czasu mało. A organizm niestety swoje. No u mnie zwykle po owu jest 14 dni do okresu. Na razie też się tym nie przejmuję ale jak będzie już listopad i nic nie wyjdzie to trzeba się będzie przejść do lekarza jakiegoś. Tylko jakiego? :eek: Bo u mnie na ,,wiosce" to sami badziewni, nic nie umieją, nie rozumieją. No! Może jeden. Ehh jakoś nie potrafię żadnemu lekarzowi zaufać w 100%.Ile u ciebie endo wynosi? U mnie w fazie po owulacji ma 10,
 
A ja do tej pory miałam wszystko książkowo jak to mówi moja gin, cykle idealne, mimo brania hormonów, żadnych torbieli, mięśniaków i takich tam, nawet endometrium po dwóch zabiegach łyżeczkowania najmniej wynosiło 9,7 cm, a tak przeważnie 13-16 cm. No ale wszystko to nie zmienia faktu, że z ciążą się dzieje jak się dzieje i teraz jeszcze po ostatnich zawirowaniach w temacie ginekologicznym pojawiły się twory: torbiel, mięśniaki, a nawet nadżerka, cała paleta, do wyboru do koloru... :((( Buuuuu :(
 
Barbinko o to ładne masz endo
ja niestety w tym cyklu po owulacji miałam 5:no:
nie wiem ja myślałam, że endo i owulacja idą razem w parze, że jak jest owu to i ładne endo ale widocznie nie zawsze tak jest:no: dlatego moja gin powiedziała, że jak dostaniemy Zielone światło od Kurpisza to albo zaczniemy już stymulować cykl przed ciążą albo cykl w którym będę planowała staranka także presja też będzie:no::wściekła/y:
trochę się matrwię bo nie wiem z czego wynika te cienkie endo ciągle z tyłu głowy mam tą myśl, że to przedwczesna menopauza spowodowana tymi przeciwciałami jajnikowymi no i to amh:no:
ale mam nadzieję że jeszcze zdążę zajść :-) i tego tobie również z całego serca życzę:tak:
 
reklama
Dziewczynki ja tak na szybko z pracy polecam Wam zioła ks. Sroki mieszankę nr 3. Jak będę w domu wkleję Wam linka gdzie ja kupuję. Wcale nie macie długich cykli, ja przed poronieniami miałam cykle 40- 50 dni i to jest powód do niepokoju. Potem miałam 35-36 dni z owu ok. 21-22 cyklu i to było ok. Teraz mam 29-31 dni i to są bardzo dobre cykle a ustawilam je sobie ziołami i dupkiem. Barbinko ja nie zawsze zaczynałam pić zioła od 1dc wiec mogłabyś spróbować:) Na poprawę śluzu polecam wiesiołka-działa bo sprawdziłam na sobie.
 
Do góry