reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@bertha popieram @Auri_a w tym co powiedziała o immunologi. Ja bym najpierw wzięła szczepienia a potem podchodziła do in vitro. Ja sama w te szczepienia nie wierzyłam ale patrząc na poczekalnie u Maliny nie da się zaprzeczyć ze to działa.
Odnośnie Twojego M życzę Ci żebyście jednak patrzyli w 1 kierunku. Nie znam go nie chce komentować czy to możliwe. Natomiast nie wyobrażam sobie ze to ja zabiegam o wszystko bo te nasze starania i tak są bardzo trudne.
 
reklama
@bertha a ja zapytam inaczej, bo psychoterapii nie mam zamiaru Ci tu przeprowadzać[emoji6] Twoje życie, Twoje wybory... Na pewno takie decyzje nie przychodzą łatwo,a więc na pewno jest przemyślana. Zresztą w listopadzie jak się widziałyśmy, to już wtedy mówiłaś,że Twój M jest raczej słabo walczący...
A więc moje pytanie takie... Czy on jest świadomy tego, co zamierzasz? Ja wierzę,że jednak powalczy z całych sił najpierw o Ciebie...a potem o szkraba.
Moja trenerka z podstawówki(miliony lat temu) zostawiła swojego narzeczonego,bo dowiedziała się,że ONA nie może mieć dzieci. Nie chciała mu zabierać tej możliwości...więc go zostawiła. Dziś ma dobrą 50-tkę i nadal jest sama.
A jutro 26 Maj. Dzień Mamy. Dla mnie i wyjątkowo szczęśliwy oraz wyjątkowo trudny. Pierwszy taki dzień bez mojej Mamy[emoji20]
Wiem,że gdyby nie to,że mam córkę, która na pewno umili mi ten dzień, to miałabym dzień przeleżany w łóżku z 5000 paczkami chusteczek. Wiem,że ten dzień jest też ciężki dla tych, które go JESZCZE nie obchodzą. Ale jeśli macie Mamy...to spędźcie z nimi jutro najcudowniejszy dzień. Ja Wam tego szczerze zazdroszczę:(

Burczusiu, tak, oczywiście, rozmawiamy o tym, ze jesteśmy w potrzasku, i on nie chce dalej starań a ja chce i albo jedno albo drugie bedzie sfrustrowane na maxa i nieszczęśliwe, co finalnie równa sie temu ze oboje będziemy nieszczęśliwi. Jesteśmy oboje świadomi jak to sie moze skończyć.

Przyjechałam na weekend do mamy, bardzo bardzo bardzo doceniam ze ja mam, nie potrafię sobie nawet wyobrazić bólu który czujesz. :*

Auriczku, dzięki za posta. Immunoglobulin teraz juz nie spróbuje, za późno. Ale mam nie tylko intralipid po transferze.
Mam encorton od 1dc, intralipid 2tyg przed transferem i w dniu transferu, accofil domacicznie 5 dni przed transferem i podskórnie 2 dni po, i wiadomo - Acard od 1dc i heparyna po transferze.
Paśnik naprawdę nie widzi po wyńikach zeby było ze mną immunologicznej tragicznie i takie zalecenia proponuje.

Moze to jednak genetyka głębsza..

A myślisz ze immunoglobuliny na proces dojrzewania komorek jajowych maja tez wpływ? Bo u mnie transfer to juz za późno, trzeba by walczyć o jakość komorek jajowych przed cała procedura. Choć juz miałam i procedurę z encortonem, mialam tez inseminacje po immunosupresji i co z tego. Choc moze to za mały kaliber leków..
Lekarz mówi ze nie wiadomo skąd ta słaba jakość komorek. Moze to byc wrodzone, jakaś wada juz na etapie komorek macierzystych jak sie cały magazyn jajeczek u mnie tworzył, moze błędne organelle w komórkach jajowych, moze błędy genetyczne pozajądrowe w komórkach jajowych, a moze czarnobyl itp na mnie tak zadziałały.
Jeśliby immunoglobuliny miały działać na jakość komorek to moze bym sobie je po tej próbie zapodala, licząc na cud naturalsa potem...
M na szczepienia nie zaciągnę - to na milion procent, wiec moge pomyśleć tylko o jakichś sposobach w które tylko ja bede angażowana.

A tak poza tematem - ostatnio odgrzebałam papiery z pierwszej ciąży i w 6t3d bicie serca było 116. To chyba mega mało, nie?
Po 2 tyg juz nie biło a fasolka wielkością zatrzymała sie na etapie ok 6t5d. Takze na wizycie 6t3d musiała juz ledwo zipiec, dobrze myśle?
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny jak to jest z progesteronem?czy on zageszcza krew?pytam bo mam problem:nie ma tu duphastonu w De.nie daje rady z receptami z pl,tu ginekolog daje naturalny progesteron w tab.
A duphaston jest syntetyczny?
Kluje sie w kazdym cyklu heparyna od owu oraz od 16dc biore dupka ale nie mam juz:crazy:mam tylko progesteron w tab.naturalny.
Czy rozrzedzam krwi a nastepnie ja zageszczam progesteronem??

Przepraszam moderatorki za wczesniejsze post pod postem.Ja rostrzepana jestem,ale juz bede zwracala na to uwage zeby nie zasmiecac forum.
 
Dziewczyny jak to jest z progesteronem?czy on zageszcza krew?pytam bo mam problem:nie ma tu duphastonu w De.nie daje rady z receptami z pl,tu ginekolog daje naturalny progesteron w tab.
A duphaston jest syntetyczny?
Kluje sie w kazdym cyklu heparyna od owu oraz od 16dc biore dupka ale nie mam juz:crazy:mam tylko progesteron w tab.naturalny.
Czy rozrzedzam krwi a nastepnie ja zageszczam progesteronem??

Przepraszam moderatorki za wczesniejsze post pod postem.Ja rostrzepana jestem,ale juz bede zwracala na to uwage zeby nie zasmiecac forum.
Moje koleżanka bierze heparynę i wyłącznie Luteinę (Progesteronum - bo pewnie tak jest napisane na tym twoim tzw. progesteronie naturalnym w tabletkach), jej lekarz nie jest entuzjastą Duphastonu.
 
@bertha przytulam Cie mocno.

@dżoasia Katowice tez kawal. Chodz ta propozycja na stronie gyn centrum fajna. Jedna ciagle nieobecnosci w pracy nie przejda bez echa. Musze znalezc kogos w Poznaniu iz tym kicha i dwa kogos kto znajdzie sposob jak zajsc w ciaze bez in vitro. Wlasciwie to maz twierdzi, ze on zacznie to ogarniac wiec jestem tego ciekawa.

@bertha jeszcze podsumowujac to Lewandowski zakwalifikowal nas do jednego worka. Slabe komorki i kd
 
dziewczynki ciężkie tematy poruszacie naprawdę... ja po części rozumiem @bertha dwoje ludzi nie będzie ze sobą szczęśliwych jak każdy ma inne pragnienia- marzenia oczekiwania wobec drugiej osoby. I wierze że macierzyństwo dla @berthy jest marzeniem numer 1. Ja też nie wyobrażałam sobie życia bez macierzyństwa.. .. moja córcia nadej sens mojemy życiu i wszystko co robię to z myślą o niej....i walczyłabym do końca aby doświdczyć tej miłości..mój mąż fakt wspierał mnie zawsze godził aię na wszytskie moje pomysły i jest tak do dziś, choć już czasami mówi "dajmy sobie już spokój bo limit cudów już wyczerpaliśmy" ale ja niechcę żałować że nie zrobiłam wszystkiego - jeżeli jest ceń nadziei na rodzeństwo próbuję do końca, choć czasu już jnie wiele.
I nie wiem jak nasze małżeństwo potoczyłoby się dalej gdyby nie urodziłaby się nasza mała....dużo kłociliśmy się, przeżywaliśmy ciche dni.......wtedy była tak pustka. Narodziny córci scaliły nasz związek. Od wielu lekarzy słyszłam " z innym mężczyzną miałaby Pani dziecko bez problemów" ale Bóg na to nie pozwolił, kochamy się i jesteśmy rodziną.

@marzycielka81 przykro mi bardzo, kochana nie poddawaj się walcz do końca..
 
reklama
Do góry