Kochane dzisiaj mam chwilę czasu wczoraj miałam osiemnastkę chrześnicy więc same rozumiecie. Postanowiłam odnieść się do sprawy
@roxie123 choć wiem, że Foczusia prosiła aby nie rozmawiać o nieobecnych. Nie mogę jednak przejść obok sprawy obojętnie ponieważ polubiłam Roxie tak jak większość z was.
Ostatnimi czasy mało udzielam się na forum więc umknęła mi gdzieś ta sprawa.
Podpisuję się pod słowami
@nafoczka pragnę jednak odnieść się do waszych postów.
Z całym szacunkiem nie zgadzam się, że forum powinno mieć tylko charakter merytoryczny od strony wiedzy medycznej. Choć wiem , że taka jest po części jego rola bo zaprzeczało by to naszym wiadomością, którymi każda z nas dzieliła i dzieli się do tej pory.
Więc nie piszcie kochane, że Roxie zasypywała nas niepotrzebnymi postami typu srutu pierdutu bo każda z nas pisze tu nie tylko o sprawach związanych z leczeniem .
Dzielimy się informacjami z naszego życia typu pies, kot remonty, , imprezy w których uczestniczymy wolne spędzanie czasu itp. Osobiście piszę często o budowie domu o relacjach radzę się was i dopytuje więc mnie możecie również zarzucić , że zaśmiecam forum i wasze pytania giną w gąszczu. To,że ktoś wałkuje 50 razy to samo nie wynika z jego złej woli tylko z faktu, że taki już jest.Sama czasami powielam pytania, na które prędzej lub później otrzymuje odpowiedź. Czasami trzeba być po prostu cierpliwym.
Po trzecie kochane żadna z nas nie jest upoważniona do tego aby mówić o tym jakie ma być to forum łącznie ze mną. Od tego mamy naszą kochaną moderatorkę
@nafoczka do której możemy składać zażalenia .
Musimy zdawać sobie sprawę z tego ,że każda z nas jest inna. Inaczej odczuwa patrzy na świat interpretuje . Nie każda wnosi merytoryczną stronę forum , ale nie na tym rzecz polega.
Mamy sobie na wzajem pomagać wspierać się bo po to tu trafiłyśmy kochane aby odnaleźć swoją drogę do upragnionego szczęścia z pomocą trzeciej osoby i nie ma znaczenia, która z nas jest tu dłużej
Jeżeli coś nam przeszkadza , denerwuje nas starajmy się delikatnie dać do zrozumienia nie doprowadzając do sytuacji, w której któraś z nas opuszcza forum. Bo to nie ładnie z naszej strony .
Jednocześnie proszę was abyście nie poczuły się urażone tylko spróbowały zrozumieć mój punkt widzenia w tej kwestii.
Pozdrawiam i całuje.))))))))))))))))))))))))
Kilka słów odnośnie Adopcji i moich odczuć jest to dla mnie bardzo ważna sprawa trudno mi więc o tym pisać . Jednak zdaję sobie sprawę , ze jestem wam to winna ponieważ być może, któraś z was zdecyduje się na ten krok.
Po pierwszej wizycie czułam niepokój i lęk . Potrzebowałam czasu aby móc zaakceptować fakt , że ktoś obcy wejdzie z butami w nasze życie będzie pytał dosłownie o wszystko.
Jakkolwiek to brzmi i nie chodzi tu o to, że się obawiam tylko potrzebuję czasu aby oswoić się z tą myślą. Bardzo trudno o małe dziecko były to pierwsze z słów które usłyszeliśmy. Złożyliśmy stosown
Po naszej wizycie nie przespałam nocy milion myśli kłębiło się w mojej głowie. Żal , że nie możemy doczekać się własnego dzieciatka. Pytań bez odpowiedzi jak to będzie czy damy radę , czy zaakceptujemy poradzimy sobie zrozumiemy. Inaczej wygląda to w praktyce.
Po kilku dniach powoli wszystko sobie poukładałam i pomyślałam , że jak nie my to kto.???????????
Na drugim spotkaniu pani psycholog przekazała nam testy jeden z pięciu liczył 250 pytań.
Trzecie spotkanie przed nami.