Cześć dziewczyny.
Od dwóch dni próbuje doczytac wasze posty które napisałyscie od tygodnia i ciężko, bo tyle piszecie
Niektóre z was mnie znają z drugiego wątku, znają moja historię, a część z was poznałam na zamkniętym
Postanowiłam napisać i do was.
Tydzień temu w czwartek byłam na wizycie i okazało się że nie jest dobrze. W poniedziałek byłam w szpitalu i niestety nie obyło się bez zabiegu... Znów serduszko przestało bić.
Tym razem zdecydowałam się na badania genetyczne. Wysłałam materiał do Genesis, z tego co czytałam
@magda1208 też niedawno straciła maleństwo i wysłała tam do badań. Tylko do mnie jeszcze nie zadzwonili, mam nadzieję że zadzwonia dzisiaj, bo zależy mi żeby szybko poznać płeć i iść na urlop macierzyński...
Po tamtym poronieniu nie robiłam badań, a na początku tej ciąży zrobiłam mutacje i wyszło mi mtfhr i pai1. Moja gin powiedziała że następna ciąża będzie z acardem i fraxi. Teraz chce zrobić badania na przeciwciała, wybieram się we wtorek.
Psychicznie o dziwo się trzymam całkiem nie źle, fizycznie pobolewa mnie brzuch jak na @ i plecy. Ale nie jest źle. W pon chce iść do mojej lekarki żeby sprawdziła co tam w środku i wypisala dalej l4. Jedyne co, to rano widzę taki brudny wręcz pomarańczowy śluz. Ale tylko z rana, potem jest czysto.
Czytałam wasze wypowiedzi o cp.
@Marthi pisała że jest lek który wtedy się podaje, przeliczany na m2 ciała. To prawda
nie ma kg tylko na powierzchnię ciała. Leżałam teraz na sali z dziewczyną, też dawali jej ten lek...
Mam nadzieję że w tych badaniach na przeciwciała nic nie wyjdzie, że następna ciąża na acardzie i fraxi się uda, ale widzę że macie taką wiedzę, że jeśli pozwolicie, chętnie z wami zostanę