reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Porzeczka1234 rozumiem cie, mnie zawsze przerazenie bierze, ze mialby teraz sie rodzic. Nasze dzieci maja wytrzymac do 37t, a potem niech sie dzieje...

@bea25ta a niech zabiera cie na salony [emoji4] ty i twoja dziewczynka jestescie najwazniejsze

@burczus trzeba o sobie pisac, zwlaszcza jesli twoja historia moze komus posluzyc do podjecia decyzji. Mialam siostre za granica. Tez wrocila. To nigdy nie jest latwa decyzja, ani wyjazdu ani powrotu. To nieznane i nie wiadomo jak sie podzieje. Podziwiam takich ludzi

@ovli22 byle decyzja byla przemyslana i twoja, a reszta... tam, czy tu pracowac trzeba i latwo nie jest. Tylko wsrod "swoich" jakos czlowiekowi razniej. A za tescik mimo wszystko trzymamy raczki scisniete [emoji110][emoji110]

@iveo ostatnie wydarzenia forum zarysowaly wielki znak zapytania. Trzeba nam jednak mimo wszystko myslec pozytywnie. To dobrze, ze zaczynasz starania. Patrz na walecznego Pawelka. Pieknie czytac jak dobrze chlopak sobie radzi. Choc co przechodza rodzice i cala wadza rodzina to trudno sobie nawet wyobrazic. Oby cala historia zakonczyla sie wielkim HAPPY ENDem

@marshia oby obylo sie bez zabiegu. To jeszcze kilka godzin. No i moze wieczorem jeszvze leki?

@Funia90 oj beda rosly i to mnie troche martwi zaraz napisze dlaczego.

Dziewczyny od poczatku tej ciazy mysle o kolejnej. Latka leca i endomenda swoje robi. Zdaje sobie sprawe z tego, ze kolejna ciaza moze skonczyc sie jak 2 pierwsze.
Mam dylemat. Chcialam rodzic sn. I wszystko wskazuje ze raczej moge. Wtedy nie musze przesuwac staran. Natomiast u mnie rodzinnie niestety jest wiotkosc tkanek i boje sie opadajacych narzadow. Rodzinnie niestety sa i to dosc znaczne. Moge miec cc, jednak starania wtedy odroczone o min. Rok i tu wskakuje tez duza waga mlodego, bo jak bedzie 4kg wzwyz to oczywiscie cc. Wiem, ze nie podejmiecie za mnie decyzji, ale chetnie poslucham co macie na ten temat do powiedzenia.


Napisane na HUAWEI CUN-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@Marthi jak to lekarz powiedział , musimy podrasować jajeczka i uregulować cykl , żeby owulacja była ok w 14 dniu i cykl ok 28 a nie jak teraz 36-7 ;p rozjechał się dziad po tych przygodach
@mała79 o proszę :) ja mam rzut beretem tam :)
@Destino a ja sobie powiedziałam ,że jak Bozia da mi chociaz jedno zdrowe dzieciątko donosić cudem , to o drugie nie będę się szczególnie starać celować ...w sensie jesli dostanę w prezencie to jak najbadziej , ale jakos celować i myśleć o tym nie będę , potraktuję kolejną ciążę , jako niespodziankę , chyba dużo za mną i przede mną aby wybiegać do przodu ...na razie decyzja zapadła taka .
A Ty hm...sama musisz przemyśleć co będzie najlepsze , trudno tak doradzić ;*
 
@Marthi aaa przed wizyta to zawsze sraczka[emoji23]ostatnio mialam mniejsza a tak jak mialam np wizyte na 12 to 5-6 bylam w wc[emoji15]

@Destino ja nie doradze ,ale powiem Ci jak ja bym marzyla.[emoji5]
Za rok we wrzesniu zaczac sie starac o rodzenstwo dla niuni,czyli jakby poszlo gladko to roznica wyniosla by u nas 1,5-2 lat.
Zobaczymy jak bedzie.
Moja Mama tez rodzila duze dziecu,ja bylam najmniejsza.

Dziewczyny ja mam siostre za granica i o tyle o ile z zarobkow sa zadowoleni to czesto brakuje im rodziny i w ogole kraju.
Np w ciazy.
Ona miala bezproblemowa ale ja bym tam nie mogla zyc i planowac dzieci.
Mam tez znajomych mieszkali dwa lata w Norwegii niby zarobki rewelacja ale co z tego jak zero rodziny i znajomych:/
No i klimat do bani.
Teraz sa przejsciowo w Pl a chca wyjechac do Niemiec bo tam maja Mame.
Osobiscie nie pracowalam za granica,jakos tak odrazu mialam tu dobra prace i M tez ,ale gdyby nie to ,to na pewno bysmy wyjechali majac te 19 lat.
Takze zawsze trzeba brac wszytskie za i przeciw[emoji4]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Powiem tak ...jak się juz ma jedno dziecko , wtedy łatwiej podjąć decyzję o drugim , bo sama chęć rodzeństwa dla pierwszego i wg raz się udało to czemu ma się na tych lekach nie udać ... ja na razie sobie nie wyobrażam pierwszej ciąży nie mówiąc o kolejnych :/ także wydaje mi się ,że tutaj każda indywidualnie na bieżąco będzie podejmować decyzje , a trudno doradzić komuś drugiemu ... ja Wam życzę gromadki brzdąców ;*

Idę badać hormony jak mi się cykl zacznie i tak :
LH , FSH , PROLAKTYNA , PROGESTERON , ESTRADIOL
Jak zrobię w 3 dc będzie git ? clo będzie miało jakis wpływ na wynik czy nie ? :)
 
@Destino - ja też podziwiam takich ludzi. Sama kiedyś myślałam o wyjeździe za granicę, ale chyba nie było mi to dane.... bo własnie wtedy na mojej ścieżce życia pojawił się mój M.... Mój mąż.... Którego w ogóle nie brałam pod uwagę jako chłopaka, narzeczonego, czy teraz nie daj Boże - Męża!

Byłam wtedy po przejściach, kiedy to inny kolega (też na M.) o mało, co nie powiesił się "z miłości" do mnie w lesie... Tak, brzmi dziwnie, wiem - znalazłam go z Policją w środku lasu.
Absurdalne? Tak. Niemniej - jak później się dowiedziałam (a dodam, że miałam wtedy 18 lat, a on 27), że ten kolega miał żółte papiery, nie był normalny. Gdy znalazłam go z policją w tym lesie (bo wysyłał mi filmy pożegnalne i pojechałam na komisariat,z którego namierzyli go po rozmowie telefonicznej) - był w środku lasu, w samych majtkach. Swojego Mercedesa starego obłożył gałęziami od świerków by nie było go widać, a sam latał po lesie z zawiązanym na szyi sznurem.

Także, rozumiecie - miałam dość. Chciałam wyjechać właśnie wtedy za granicę. Kolega M. na szczęście nie zdążył się powiesić.

Spotkałam go po 6 latach od tamtego wydarzenia (czyli całkiem niedawno), gdzie nie mówiąc wprost - podziękował mi za to i śmiał się, że wtedy w lesie płakałam z bezradności, nerwów i wkurwu na niego i mówiłam mu, że będzie miał kiedyś piękną żonę i dzieci, a nawet bliźniaki, ale nie ze mną i nie ja będę jego żoną, bo go nie kocham i musi to wiedzieć. I wiecie co? Dzisiaj ma piękną żonę i bliźniaczki. Ulżyło mi strasznie na sercu, bo ogólnie to nie jest zły chłopak - kiedyś go lubiłam, tylko niestety on wyimaginował sobie złą miłość do mnie.

A wracając do mojego Męża... Dla mnie to był kolega, którego znam od małego. Nie chciałam się z nim wiązać. Po akcjach w lesie miałam dość facetów, chciałam wyjechać. A mój M., on uparcie twierdził, że będę jego żoną, że nie odpuści (myślałam wtedy - Boże trafiłam znowu na jakiegoś krejzola) i faktycznie... z 3 miesiące mnie odwiedzał, łaził za mną - miałam go dość :D kombinował, żebym zwróciła na niego uwagę i w końcu mu się udało. Coś mnie oświeciło.

A na dodatek, zaczęło się to w słonecznej Hiszpanii, na wyjeździe na camping z całą ekipą (12 osób), którą zaproponował mi taki nasz wspólny kolega..., A na domiar tego wszystkiego, co by było śmieszniej, po 2 latach (jak już byliśmy razem) okazało się, że również to mój M. ukartował! :) Zarówno ten wyjazd, oraz to... że pisałam niby z kolegą przez FB, a po drugiej stronie siedział tak naprawdę mój M., który dostał od tego kolegi hasło do jego konta i pisał ze mną jako F., bo chciał mnie po prostu poznać... :D (to bylo przed tym wyjazdem do Hiszpanii). Hah, taka zajawka!

Brzmi szalenie, że aż niemożliwe co? No, ale takie właśnie miałam szalone życie za młodu. Dzisiaj wiem, że wyjazd za granicę nie był mi pisany. A tak marzyłam o USA, bo tam uciekła mi kiedyś moja wielka (młodzieńcza) miłość.... :) hah! To tak na poprawę nastrojów się Wam zwierzyłam :)

@roxie123 - aaaa, u mnie też takie długie cykle. Właśnie czekam na @.


EDIT:
@roxie123 - ja też idę niedługo badać te hormony. I idę w 3dc, wcześniej też tak właśnie badałam.
 
@Destino poiwem ci że ja jak udało mi się donosić czwartą ciążę, odrazu myślałam o rodzeństwie, że nie ma na co czekac, ja jednak musiałam miec cc bo poród mnie zaskoczył a mała siedziała pupą, więc za rok zaszłam znow na tym samym zestawie leków, niestety los szybko pokrzyżował moje plany, ciąża się nie udała, poroniłam znów i potem jeszcze jedna próba, bo lakarz mówił że długo karmiłam piersią i może organizm nie był gotowy, ale następny tez się nie udał:(:(:( także musi to być twoja decyzj i musisz być gotowa na wszystko, choć ja bardzo wierzyłam że następny raz na tym samym zestawie musi się udać....dlatego ja moją córeczkę mierze w kategoriach "cudu" wiele osób i my bardzo modliliśmy się o to dzieciątko
 
@Marthi o jejujku tosz to historia jak z tych filmów o detektywach :O masakra miałaś akcje niezłą ... dobrze ,że go znalazłaś . Ale widzisz jaki koniec ? coś w tym musiało być ...
Dobre to z M :D przed miłością i przeznaczeniem nie uciekniesz :))) ja też miałam niezłe cyrki za młodu ale no hahaha poszło w zapomnienie i dobrze , bo mama miala ze mną 5 swiatów ;p
No to gitara to idę zrobić , pewnie stówke zostawie znając życie ;/
A może weź pogadaj z lekarzem ,żeby uregulować cykl
 
@Destino - ja też podziwiam takich ludzi. Sama kiedyś myślałam o wyjeździe za granicę, ale chyba nie było mi to dane.... bo własnie wtedy na mojej ścieżce życia pojawił się mój M.... Mój mąż.... Którego w ogóle nie brałam pod uwagę jako chłopaka, narzeczonego, czy teraz nie daj Boże - Męża!

Byłam wtedy po przejściach, kiedy to inny kolega (też na M.) o mało, co nie powiesił się "z miłości" do mnie w lesie... Tak, brzmi dziwnie, wiem - znalazłam go z Policją w środku lasu.
Absurdalne? Tak. Niemniej - jak później się dowiedziałam (a dodam, że miałam wtedy 18 lat, a on 27), że ten kolega miał żółte papiery, nie był normalny. Gdy znalazłam go z policją w tym lesie (bo wysyłał mi filmy pożegnalne i pojechałam na komisariat,z którego namierzyli go po rozmowie telefonicznej) - był w środku lasu, w samych majtkach. Swojego Mercedesa starego obłożył gałęziami od świerków by nie było go widać, a sam latał po lesie z zawiązanym na szyi sznurem.

Także, rozumiecie - miałam dość. Chciałam wyjechać właśnie wtedy za granicę. Kolega M. na szczęście nie zdążył się powiesić.

Spotkałam go po 6 latach od tamtego wydarzenia (czyli całkiem niedawno), gdzie nie mówiąc wprost - podziękował mi za to i śmiał się, że wtedy w lesie płakałam z bezradności, nerwów i wkurwu na niego i mówiłam mu, że będzie miał kiedyś piękną żonę i dzieci, a nawet bliźniaki, ale nie ze mną i nie ja będę jego żoną, bo go nie kocham i musi to wiedzieć. I wiecie co? Dzisiaj ma piękną żonę i bliźniaczki. Ulżyło mi strasznie na sercu, bo ogólnie to nie jest zły chłopak - kiedyś go lubiłam, tylko niestety on wyimaginował sobie złą miłość do mnie.

A wracając do mojego Męża... Dla mnie to był kolega, którego znam od małego. Nie chciałam się z nim wiązać. Po akcjach w lesie miałam dość facetów, chciałam wyjechać. A mój M., on uparcie twierdził, że będę jego żoną, że nie odpuści (myślałam wtedy - Boże trafiłam znowu na jakiegoś krejzola) i faktycznie... z 3 miesiące mnie odwiedzał, łaził za mną - miałam go dość :D kombinował, żebym zwróciła na niego uwagę i w końcu mu się udało. Coś mnie oświeciło.

A na dodatek, zaczęło się to w słonecznej Hiszpanii, na wyjeździe na camping z całą ekipą (12 osób), którą zaproponował mi taki nasz wspólny kolega..., A na domiar tego wszystkiego, co by było śmieszniej, po 2 latach (jak już byliśmy razem) okazało się, że również to mój M. ukartował! :) Zarówno ten wyjazd, oraz to... że pisałam niby z kolegą przez FB, a po drugiej stronie siedział tak naprawdę mój M., który dostał od tego kolegi hasło do jego konta i pisał ze mną jako F., bo chciał mnie po prostu poznać... :D (to bylo przed tym wyjazdem do Hiszpanii). Hah, taka zajawka!

Brzmi szalenie, że aż niemożliwe co? No, ale takie właśnie miałam szalone życie za młodu. Dzisiaj wiem, że wyjazd za granicę nie był mi pisany. A tak marzyłam o USA, bo tam uciekła mi kiedyś moja wielka (młodzieńcza) miłość.... :) hah! To tak na poprawę nastrojów się Wam zwierzyłam :)

@roxie123 - aaaa, u mnie też takie długie cykle. Właśnie czekam na @.


EDIT:
@roxie123 - ja też idę niedługo badać te hormony. I idę w 3dc, wcześniej też tak właśnie badałam.

Ojj co za historia [emoji79]
A epizod z kolegą musiałaś nie zły szok przejść [emoji79][emoji79].

@roxie ja nie odnotowałam żadnych efektów ubocznych po Clo . Go się bierze przeważnie na brak owulacji , żeby w końcu się pojawiła .
Bardziej na wyregulowanie miesiączki jest progesteron .
Dziewczyny z pcos biorą clo ( tak jak ja ) przy staraniach .

Jeśli boisz się o endometrium to pij wini czerwone podobno dobrze działa i pamietam że dziewczyny coś jeszcze Piły ale nie wiem co ;) [emoji28][emoji28][emoji28]
Dobrze jest tez brać olejek z wiesiołka od pierwszego 1 cyklu do 12 dc na poprawę śluzu owulacyjnego i na sama jakość owulacji .



2008 pierwszy aniołek [emoji1356]
2013 drugi aniołek [emoji1356]
2015 trzeci aniołek [emoji1356]
2016 czwarty aniołek [emoji1356]
Problemy ; niedoczynność tarczycy , pcos , hashimoto , komórki Nk , przeciwciała kariolipinowe
 
@roxie123 - mi zawsze kazali badac prolaktyne pomuedzy 4-9dniem cyklu wieczorem bez seksu.

@Destino - co do porodu to jak raczej nie jestem dobrym przykladem zeby sie wypowiadac, mialam 2 cesarki. Pierwsza - bo chcialam, bo nie wyobrazalam sobie rodzic w bolu, ewentualnych pekniec, wyciskania dziecka itd. Moja mama zawsze mi powtarzala jak to bylo u niej, jak jej sie narzady obnizyly. Miala operacje jak siostra miala niecale 2 lata. W kazdym razie panicznie sie balam, a wiecie czego, tylko sie nie smiejcie ale mialam wyobrazenie ze mi taka wielka dziura pomiedzy nogami zostanie[emoji16] glupia naogladalam sie na filmikach porodow i mialam traume i moj gin ustapil i zrobil mi planowe ciecie. Stwierdzil ze z moim nastawieniem i tak nic nie bedzie z naturalnego porodu i bez sensu ryzykowac dzieckiem. 2 dni przed porodem wg jego usg waga corki prawie 4600g, urodzona 3600g[emoji6] mysle ze az o kg by sie nie pomylil. No ale jakies zalecenie musialo byc. Teraz z synkiem juz moglam sama wybrac ze wzgledu na pierwsze ciecie i bez wahania wybralam druga cesarke mimo swiadomosci jak to wyglada i ile bolu niesie ze soba. Ale kazdy porod to bol. Trzeba sie pozytywnie nastawic i tyle. Ja tak zdecydowalam. Nie zaluje tych decyzji. Dzieci urodzone zdrowe bez powiklan. Zreszta oboje wcale nie choruja mimo ze nie przeciskali sie przez kanal todny, nie mieli jak zyskac przeciwcial odpornosciowych, syn karmiony tylko tydz bo musialam miec rezonans z kontrastem i go odstawic na pare dni. Zostal juz na butli. Chlop jak dab[emoji6] Takze ja nie jestem przykladem dobrej matki polki[emoji4] sle zdrowe dzieci, zdrowa ja, to dla nas najwazniejsze
Aaa jeszcze dodam ze przy okazji 2 cesarki pousuwali mi wszystkie zrosty ktore mi sie porobily. Moj gin wyszedl z zalozenia ze skoro juz mnie otwiera to troche "porzadkow" zrobi. Takze dla mnie to tez plus bo od porodu minelo 1.5 roku a ja mam spokoj. Wczesniej czesto mnie brzuch bolal z nieznanych przyczyn, robilam badania i nic. Tak sobie mysle ze moze bolaly mnie te zrosty bo po porodzie jak reka odjal
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kochane moje tu nie ma dobrych czy zlych odpowiedzi, podobnie jak przy porodzie nie ma dobrych i zlych decyzji. Szanuje kazda, a po takich przejsciach rozumiem cesarki, bo porod sn to wciaz kolejne ryzyko dla maluchow. Bardzo dziekuje za odpowiedzi i jesli macie jeszcze cos do dodania, naprawde slucham. Mam sie zdecydowac do miesiaca, bo jesli cc to trzeba ustalic termin w granicach 33 tc. Opadanie narzadow to nic przyjemnego. Patrzylam jak mama sie pol zycia meczyla, az 5 lat temu wreszcie jakias lekarz zareagowal i zrobil jej zabieg podwiazania. Mojej mamie juz prawie pecherz wychodzil na wierzch. Nigdy sie nie skarzyla i ciezko pracowala. Ale co ja bolalo to jej. Opadanie narzadow to duze komplikacje. Mnie juz zaglada 40 na karku wiec nie takie to trudne. Ale kolejna ciaza jest juz ryzykowna i bol przy wpolzyciu i dzwigac nie mozna, a jak wytlumaczyc to dziecku. No mam o czym myslec

Napisane na HUAWEI CUN-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry