reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
[FONT=Tahoma, sans-serif]Enya [/FONT][FONT=Tahoma, sans-serif]przyłączam się do tych życzeń dla Twojej mamy, dobrze że zmianę udało się tak wcześnie wykryć, na pewno będzie wszystko dobrze.
Zula bierzesz encotron? Jasny gwint z tymi jelitami, myślałam że odpuszczą Ci te uroki po 12 tygodniu. Dzięki za mobilizację z Jerzak, jutro zrobię badanie insuliny i zapisuję się na wizytę.
Rzeczywiście tekst o MTHFR od Misiejka dużo rozjaśnia.
Makaratko to toczeń może raz wychodzić a innym razem nie?
[/FONT]:no: Dobrze, że nic z badań nie wyszło, w końcu pewnie i tak coś znajdą, a im mnie tym lepiej.
 
Gosia Jerzak wylewna nie jest więc kazała tylko brać zestaw leków i powiedziała że przy mutacjach to taka ruletka z ciążą, powiedzie się lub nie, ale ja nie jestem tego pewna, nie biorąc żadnych leków ani zastrzyków donosiłam zdrowego synka, podobno wiele kobiet ma taką mutację i rodzą dzieci nawet nic o tych mutacjach nie wiedząc.
 
Ja tez mam mutacje i syna na samym kwasie foliowym.Ta mutacja jest bardzo popularna przynajmniej 30 procent spoleczenstwa, niektorzy mowia ze do 50 ale tez sie bardzo boje i ciagle zastanawiam.
Agnieszka myslalam ze na to insuline to mam byc dieta bezcukrowa a nie bezglutenowa?? ale moze i taka tez pomaga nie znam sie powiem szczerze.
Balbina Malina odezwij sie.
Ja ciagle chodze mysle dumam zastanawiam sie i boje. Taka zakrecona chodze ze dzis miala stłuczke autem:/ na szczescie tylko przytarcie bo dzis wyjezdzamy w gory na urlop to bylby problem jakbym auto rozwalila. Mam nadzieje ze odetchne tam troche i sily psychicznej nabiore. Buziaczki dla wszystkich
 
Misiejku - dzięki za taką skarbnicę wiedzy nt. naszej mutacji. Takich wiadomości własnie szukałam, teraz szukam w necie wszystkich niezbędnych składników uzdrawiających mój aparat enzymatyczny.

Zula
-nosz te Twoje jelita. Współczuję..

Enya
- dużo zdrówka dla mamy. Wcześnie wykryty nowotwór jest całkowicie wyleczalny. Dużo siły dla Ciebie i całej rodziny.
Joanna - no to życzę udanego wyjazdu i porządnego resetu. Oj i mnie również by się przydał. Ale muszę jeszcze trochę poczekać na swoje wakacje.

Aditko
- jak u Was? Jak się ma Piotruś?

Kaira
- przyzwyczaiłaś się już do nowej większej rodzinki? Buziaki dla Liwii.

GosiaS
- badaj badaj tą insulinę :-) Zawsze lepiej mieć zrobione badania, bo na wizycie lekarz już troszkę się na ten temat wypowie.
A badania do Maliny już zrobiłaś?
Odpuściło już przeziębienie? Chyba na mnie przeszło, bo gardło mam zawalone tak, że śliny nie mogę przełknąć.
Ehhhh przesrana jakaś jestem.

Neli - jak Twoja infekcja?

A gdzie Truskawka i jej optymizm??? Hop hop
 
Madzi dajemy rade. Co prawda zapombialam co to jest spanie nocne ale ogolnie jest porządku. Gdyby jeszcze ten falak mi jie przeszkadzal haha
Tez sie dzis zastanawialam gdzie ta nasza Truskawka
 
hej dziewczyny...

Czytam Was czytam, ale .. no same rozumiecie...

Dzisiaj odebrałam wyniki genetyczne w celu określenia płci. Pierwszy raz takie robiłam, ale inaczej nie mogłabym zarejestrować maluszka ani iść na urlop macierzyński itd... I .. córeczka... :( ciężko...
a w ogóle musiałam odebrać " materiał do badań" i zawieść go do Krakowa... dostałam pojemniczek, przezroczysty .. i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić... :(

Czekam jeszcze na wyniki histo, ale jak wiemy, nic tu nie wniosą...
W szpitalu zrobili mi tylko morfologię i badania o których jest tu mowa i wyszły mi następujące:
Wskaźnik protokbiny 105%
Czas protrombinowy 15,1 sek
APTT 36,3 sek
Ratio 1,04
D-dimer: 0,18
Ale nie mam żadnych norm podanych ...

Nie wiem czy mam robić jakieś badania teraz, do dwóch tyg po poronieniu czy nic..
No i nie wiem co z allo mlr - czy robić je, czy nie.
Moja Pani Profesor wyjechała gdzieś, więc nie mam kogo zapytać :(
Co sądzicie? :(



Enya-
dużo zdrówka dla Twojej mamusi.
 
Pietrucha dobrze, że jesteś. Z Twoich badań orientuję się tylko w APTT, trochę wysokie, to o tyle dziwne, że o ile pamiętam brałaś clexanne, ale w sumie może to się nie wiąże jakoś bezpośrednio. Kochana a może warto by dołożyć następnym razem encotron? Podobno warto zrobić przy poronieniu szybko przeciwciała, które lubią wychodzić tylko przy ciąży, Kaira tak miała. Pamiętaj, ze jest jeszcze dla nas nadzieja i nie wszystkie możliwości leczenia wykorzystałaś. Ciężkie te formalności, ale dobrze że się na nie zdecydowałaś, będziesz miała czas, żeby dojść do siebie. Ściskam Cię z całych sił.
Magda witaj w klubie, dobrze że nie możesz mi zarzucić się Cię zaraziłam;-) Ja już zdrowa ale trzymało gardło dobry tydzień. Często coś takiego łapiesz?
Co do mutacji, to w tym tekście od Misiejka jakaś dziewczyna miała homozygotę, co oznacza że jej mama na pewno miała też te mutację, a kobieta o niczym nie wiedząc urodziła 4 zdrowych dzieci… Zresztą o ile to wszystko zrozumiałam, to da się to leczyć. Ostatni lekarz od którego mam pozapisywane różne witaminki podobnie jak Malina nie zatrzymał się specjalnie nad mutacją, zapisał B complex 3 razy dziennie, zamiast tego biorę B12 metylowaną, kw foliowy 5mg i femibion, powinno starczyć. Co ciekawe zalecają też buraczki na to, ten sylimerol muszę jeszcze sprawdzić.
Nie zrobiłam jeszcze badań do Maliny, bo nie chcę w tym roku zachodzić w ciążę więc jeśli zaczęłabym nawet szczepienia jesienią, to za wcześnie teraz na te badania. On dał mi też skierowanie na histeroskopię, po ostatnim zabiegu, a potem operacji tego woreczka coś nie mogę się zdecydować na kolejny szpital, echhh.
Joanna duuużo relaksu życzę!!!
 
Dzięki za życzenia - mama konsultowała się dzisiaj z lekarzem- pocieszył ją że te komórki rakowe są w 1 stadium i bez skłonności do przerzutów. Guz też nie jest duży - 7mm, więc w piątek ma sie konsultować z naszym najlepszym chirurgiem od operacji piersi i prawdopodobnie na szczęście będzie miała operację oszczędzającą czyli nie pełną mastektomię tylko wycięcie guza z marginesem i węzłami chłonnymi+ później cykl radioterapii. I powinno być dobrze. Ten typ raka jest o tyle "dobry" że jak sie usunie węzły to nie ma jak się roznieść. Mamy tylko nadzieję że jest teraz tylko tam - a żeby to sprawdzić chciałabym żeby poszła na PET-a.
Na szczęście mój mąż przyjeżdża w przyszłym tygodniu więc odciąży mnie i mamę w obowiązkach tak żebym mogła się nią zająć bo po operacji -wiadomo. Ja zaczęłam myśleć o tym że ostatnią cytologię miałam chyba 3 albo 4 lata temu. Teraz w ciąży nie no bo miałam plamienia, zapytam się ginki we wtorek czy czasem teraz nie mogłaby mi zrobić. Chyba pessar nie przeszkadza??

Pietrucha przykro mi strasznie, ogromnie, kurcze może w Twoim wypadku warto pomyśleć o wlewach z immunoglobulin?? Czy to badanie oprócz płci (w ogóle myślałam że takie badanie robi tylko Genesis z Poznania) wyjaśniło przyczynę poronienia?? W sensie genetycznym - czy była jakaś trisomia?? Wiem że nie wiesz co teraz robić, nie dziwię się ale Ty nie szczepiłaś się w ciąży na poczatku?? Może jednak powinnaś o tym pomyśleć??Trzymaj się mocno!!!

Ja mam nadzieję że Truskaweczka milczy bo wróci z dobrymi wieściami:-) Chociaż może jeszcze jest na wczasach bo miała jechać z mężem.

Ja dzisiaj zrobiłam znowu badania i już nie są tak dobre jak były- hemoglobina spadła mi lekko do 11,9 a norma od 12 więc bez paniki (folik już biorę normalny 2x0,4) no i standard - hematokryt też lekko poniżej normy. Leukocyty i limfocyty też standard w ciąży.
APTT i czasy krzepnięcia w normie, natomiast fibrynogen i D-dimery poszybowały w kosmos. Jutro napiszę dokładnie jak mi wyszło ale chyba ok. 540 o ile pamiętam (a norma do 428 ). Dużo za dużo ale już wiem że tak jest bo w ciąży D-dimery systematycznie rosną, tak jak fibrynogen i jest to zjawisko normalne pod warunkiem że nie sa jakieś mega duże. Ciekawa jestem czy wg Waszym norm to by było 0,54 czy 5,4 bo to zasadnicza różnica.
 
Ostatnia edycja:
reklama
GosiaS - co to mutacji u mamy 4 dzieci :-D to mama mogła być heterozygotą, tata też heterozygotą natomiast córka odziedziczyła dwie wadliwe kopie genu i jest homozygotą. Ja jestem heterozygotą, mój mąż również. Poczekam jeszcze kilka lat poczekam i zbadam pod tym kątem syna, aby ewentualnie go trochę suplementować.
Ja też na wyniku mutacji mam napisane, że 30% społeczeństwa jest nosicielem wadliwego genu. Ja z mężem heterozygotą urodziłam dziecko na foliku i femibionie. W tej mutacji nie upatruję przyczyn swoich poronień, ale dla świętego spokoju i czystego sumienia stosuję zalecaną suplementację.
GosiaS - zaraziłaś, zaraziłaś wirtualnie :-)

Pietrucha
- uff dobrze, że jesteś. Co do badań, jeśli nie miałaś badań na tocznia, p/c kardiolipinowe, p/c B-2 glikoproteinie, p/c ANA, p/c przeciwłożyskowe to warto je zrobić jak najszybciej. Niestety potem mogą już wyjść w normie. Obecność niektórych p/c trzeba obniżać encortonem - może trzeba wdrożyć przy następnej próbie.Resztę badań może lepiej skonsultować ze swoją panią profesor.
Badania immunologiczne można zrobić w dowolnym momencie po poronieniu. Warto w takim przypadku zdecydować się na specjalistę w tej dziedzinie, on zleci badania i ewentualne leczenie.
Wiem jak się czułaś patrząc na zawartość słoiczka. Przechodziłam przez to...
U mnie okazało się, że ciąża była tak młoda że nawet nie wykształcił się trofoblast pozwalają zbadanie ewentualnych wad genetycznych. A ja z tą ciążą chodziłam do 10 tygodnia.. Eh takie to bardzo wszystko przykre.
Bardzo mocno Cię przytulam.
 
Do góry