reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Barbinko kochana dziękuję. Napisalas wszystko co mozlewe na ten temat i pięknie.
Do tego momentu przychodzi każda.

Lo matko zapomnialam co to nie przespane noce :)
 
reklama
Dziewczynki mam pytanie szczególnie do tych, które brały lub biorą luteinę dopochwową i miały posiew z pochwy. Czy odstawiałyście lutkę przed posiewem? Mi gin powiedział że trzeba na ok 2 dni przed odstawić żeby wynik był wiarygodny, ale trochę się boję, narazie mam jeszcze nystatynę, ale jak to nie pomoże to już przydałoby się zrobić ten posiew..
Barbinko, pięknie to wszystko napisałaś i zgadzam się z Tobą w 100 procentach, czasem trzeba odpuścić żeby się udało. Ja odpuściłam aż na 3 lata po ostatnim poronieniu pomimo że byłam już po 30stce i teoretycznie czas uciekał, nie chciałam słyszeć o ciąży i bardzo dobrze mi to zrobiło, przede wszystkim mojej psychice. Poczułam, że nic nie muszę i poświęciłam ten czas na przyjemności, wyjazdy, spotkania, a teraz jestem w ciąży bo nadszedł TEN właściwy czas. Także spokojnie dziewczyny, wam też na pewno się uda gdy przestaniecie się tym zadręczać: )
Takie podejście naprawdę czyni cuda!
 
Neli ja nie odstawialam. Poprosty przed lekarzen sie dobrze podmylam i wymazy byly pobierane. Ja lutki nie odstawilam do dnia porodu.
 
Dzięki Kaira. Czyli to jednak nie przeszkadza.. w sumie nie pomyślałam, mogłam poprosić o receptę na dupka żeby na kilka dni niczego już nie wkładać do pochwy.. najwyżej rano nie wezmę lutki a popołudniu pójdę na ten posiew.
 
Neli ja rano o 6 zapodalam a ok 16 mialam wizyte juz wszystko zdarzylo wyleciec. Ja mialam bardzo czesto wymazy i nigdy to nie przeszkadzało.

Pieknie dzis na dworze az chce sie żyć
 
Dziewczynki witam ja po procedurze in vitro niestety jestem w trakcie ciazy biochemicznej juz w 9 dpt zaczelama krwawic beta -27 ,,,
w 10 dpt beta 10....mam dwa mrozaczki boje sie podejsc do crio ..czy to moze byc przyczna immunologiczna dodam mam mlr -0 i ana dodatnie ...
 
Wiecie co dziewczynki, ja wiem o co chodzi Alusi - nie da się tak po prostu nie myśleć. To znaczy robi się multum różnych rzeczy, czas leci a myślenie nadal jest myśleniem. Ja poszłam do dietetyczki, schudłam z 64 do 55 kg, 2 razy w tygodniu latałam na fitness po 3-4 godziny i mnie pomagało to sie wyżyć. Ale te myśli gdzieś tam były i przychodziły chwile załamania. Alusiu ja rozumiem że nie jesteś w stanie przestać myśleć - mnie też wszyscy to radzili a ja wiedziałam że nie potrafię. Czułam się biedna i nieszczęśliwa, miałam wrażenie że z mojego otoczenia nikt mnie nie rozumie więc też to zamykałam w sobie. Ale wpadłam w rytm - zadaniowość i sport. Dobrze jest coś zmienić w swoim życiu, znaleźć jakiś inny cel i wtedy jest łatwiej. Mnie wkur....teksty "podziwiam Cię", "znam mnóstwo osób które by się poddały" , "ja bym już nie spróbowała" itd... ale starałam się już z tym nie polemizować. Dwa głębokie wdechy i spokojna odpowiedź "na szczęście ja to ja i mam zamiar dalej walczyć":-p

Katarina przykro mi....Czy dobrze pamiętam że Ty jeździłaś do Jerzakowej?? Dostałaś steryd na ANA?? Z tym MLR to sprawa dyskusyjna bo ja mam "0" a jestem już w 21tc zdrowej ciąży.

Dziewczynki byłam dzisiaj z moją Alą w Smyku kupić jej sandałki i nie mogłam sie powstrzymać - kupiłam bodziaki i szczoteczkę do włosków dla małej:D A w Biedronce krem do pupy i butelkę:-) Będę miała dużo rzeczy po córce ale muszę część odzyskać a część odgrzebać tylko póki co nie mam gdzie tego gromadzić i to jest największy problem.
 
Ostatnia edycja:
Enya ja nie byłam u Jerzakowej.mam mrozaki ale boje się bez konsultacji a jakie sposoby ma Pani Jerzak na mlr?miałam encorton 10 i clexane
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie "stare formułowiczki" które jeszcze mnie pamiętają dawno tu nie zaglądałam ale mogę się już pochwalić że urodziłam zdrową córeczkę 3 tyg temu wszystko przebiegło pomyślnie także nie poddawajcie się trzymam za Was kciuki a dr. Jerzak polecam z czystym sumieniem dzięki niej udało nam się zajść w ciąże.
Pozdrawiam..:)
 
Do góry