Neli - gratuluję córeczki. A cena - pomarzyć o tak niskiej...Fajnie, że tak okazyjnie się udało.
Kaira - kawał kobitki. Teraz gdyby nawet coś na szybko wy-niknęło ( odpukać) to dzidzia prawie donoszona, masa solidna no i kobietka a wiadomo, że żeńskie płody są silniejsze. SUper już tak bliziutko,
Gogac - takie to szczęście, że jak się nie chce to jak w zegarku.Ale za to kolejny cykl rozpoczęty...
Truskawka - trzymam kciuki za szybką, sprawną histero. Oby nic tam w domku dzidziusia nie chcieli już poprawiać.
A ja drogie koleżanki po zmianie leku na te moje gardnarelle i powiem Wam, że umieram...
Żołądek mi się przewraca, ledwo chodzę..Żyję na bułkach z masłem, bo na nic innego nie mam ochoty.
W ogóle z tym moim posiewem to dziwna sprawa, bo tego samgo dnia robiłam cytologię.
A w niej czyściutko - żadne bakterie, ślady infekcji... nic
Gin złapał się za głowę, co jest grane. Ale ze wzgledu na starania leki dla mnie i małża przepisał.
Pozdrawiam
Kaira - kawał kobitki. Teraz gdyby nawet coś na szybko wy-niknęło ( odpukać) to dzidzia prawie donoszona, masa solidna no i kobietka a wiadomo, że żeńskie płody są silniejsze. SUper już tak bliziutko,
Gogac - takie to szczęście, że jak się nie chce to jak w zegarku.Ale za to kolejny cykl rozpoczęty...
Truskawka - trzymam kciuki za szybką, sprawną histero. Oby nic tam w domku dzidziusia nie chcieli już poprawiać.
A ja drogie koleżanki po zmianie leku na te moje gardnarelle i powiem Wam, że umieram...
Żołądek mi się przewraca, ledwo chodzę..Żyję na bułkach z masłem, bo na nic innego nie mam ochoty.
W ogóle z tym moim posiewem to dziwna sprawa, bo tego samgo dnia robiłam cytologię.
A w niej czyściutko - żadne bakterie, ślady infekcji... nic
Gin złapał się za głowę, co jest grane. Ale ze wzgledu na starania leki dla mnie i małża przepisał.
Pozdrawiam