Hej!.Z pół roku mnie nie było na tej stronie a tu wczoraj zaglądam i są zmiany!Nowy wątek mnie zaskoczył.Czytam i widzę,że większość z Was jeździ do Malinowskiego.Leczę się po sąsiedzku w apc .Jestem po drugim szczepieniu i też czekam na cud,trochę jestem zdziwiona,że Malina taką kasę ściąga,u Tchórzewskiego jest prawie połowę taniej.Z pierwszą ciążą nie miałam żadnego problemu,druga obumarła w 8 tyg a trzecia w 7 tyg.w międzyczasie dopadły mnie różne dolegliwości i choroby,jakoś tak wszystko mi się ciągnie w czasie ,który mnie goni,mam juz 35 na karku.Często myślę ,że juz jestem za stara chyba na drugie dziecko
reklama
enya81
Fanka BB :)
Madzik jest OK z Waszymi kariotypami. Jesli masz zdjęcie chromosomów i w każdej parze są po II to dobrze
Misiejku ja 21.12 skończę 32 lata, póki co mówię że mam 31 i pół Taki przywilej kogoś urodzonego w grudniu hehe;-)
Alusia moja Alutka jest z 07.04.2007. Wiecie, nie to że wykazuje jakieś ponadprzeciętne zdolności tylko po prostu nie odstaje. Śpiewanie nie bardzo (po prostu fałszuje), rysować uwielbia ale jakiegoś mega talentu nie ma (pomimo że chodzimy na zajęcia plastyczne), tańczyć póki co nie chciała. Pani od tańców i pan od karate przychodzili do przedszkola i tam miała zajecia dodatkowe. Ale uwielbia konie. Po prostu ma fobię na punkcie kucyków i koni. Od września planuję jeździć z nią do szkółki bo marzy żeby zostać jokejem i skakać przez przeszkody
Iza mnie mówili z kolei że prolaktyna nie powoduje poronień - przeszkodzić w zajściu może ale przy poronieniu nie ma wpływu.No ale wiadomo - co lekarz to opinia a my tak naprawdę do końca nie wiemy....
Guenevere witaj, widzę że Ty masz podobną historię do mojej. Ale akurat u mnie problem nie tkwi w Hashi tylko immunologii. Co do tego próbowania- nikt Cię kochana nie będzie oceniał. Ja mogę Ci tylko napisać że ja tak zrobiłam przed ostatnią ciążą....Tak naprawdę szkoda mi było wtedy pieniędzy na badania zlecone przez lekarza, miałam świadomość że jest pęcherzyk, że mogę zajść w ciążę (a jak czas pokazał raczej problemu wielkiego z tym nie mam) i liczyłam na to że wreszcie się uda. Niestety nie udało się....Kolejna ciąża obumarła i łyżeczkowanie. Teraz już bym chciała działać, starać się o dzidziusia ale się powstrzymuję bo już wiem że cudów nie ma i raczej na pewno poroniłabym kolejny raz. Ale znam tez przypadki dziewczyn które zaryzykowały i im się udało. Nie wiem jak to jest....Może za którymś razem mój organizm zareagowałby prawidłowo i byłoby OK ale nikt mi nie powie czy do tego czasu nie straciłabym kolejnych ciąż....A to jest dramat i psychiczny i fizyczny....Zresztą sama wiesz;-)
Jura Malinowski owszem nie jest najtańszy ale Tchórzewski podobno przepisuje dużo kosztownych leków jeszcze przed szczepieniami, prawda?? Malina naciąga na koszta jesli chodzi o szczepienia i badania a Tchórzewski podobno kombinuje z lekami Zresztą mnie odstraszyły te płatne konsultacje telefoniczne i nie ukrywam - jego wiek.....Każdy z nich jest dobry bo wiadomo że wyciągają z nas pieniądze a my zapłacimy każdą cenę za marzenia. A stara nie jesteś - u mnie w pracy dziewczyny I dziecko przeważnie rodziły ok. 30 a drugie między 35-37. Ja daję sobie czas osobiście do 37 lat:-) Jest tylko jedna koleżanka która jest w moim wieku a jej drugie dziecko jest w wieku mojej córki.
Misiejku ja 21.12 skończę 32 lata, póki co mówię że mam 31 i pół Taki przywilej kogoś urodzonego w grudniu hehe;-)
Alusia moja Alutka jest z 07.04.2007. Wiecie, nie to że wykazuje jakieś ponadprzeciętne zdolności tylko po prostu nie odstaje. Śpiewanie nie bardzo (po prostu fałszuje), rysować uwielbia ale jakiegoś mega talentu nie ma (pomimo że chodzimy na zajęcia plastyczne), tańczyć póki co nie chciała. Pani od tańców i pan od karate przychodzili do przedszkola i tam miała zajecia dodatkowe. Ale uwielbia konie. Po prostu ma fobię na punkcie kucyków i koni. Od września planuję jeździć z nią do szkółki bo marzy żeby zostać jokejem i skakać przez przeszkody
Iza mnie mówili z kolei że prolaktyna nie powoduje poronień - przeszkodzić w zajściu może ale przy poronieniu nie ma wpływu.No ale wiadomo - co lekarz to opinia a my tak naprawdę do końca nie wiemy....
Guenevere witaj, widzę że Ty masz podobną historię do mojej. Ale akurat u mnie problem nie tkwi w Hashi tylko immunologii. Co do tego próbowania- nikt Cię kochana nie będzie oceniał. Ja mogę Ci tylko napisać że ja tak zrobiłam przed ostatnią ciążą....Tak naprawdę szkoda mi było wtedy pieniędzy na badania zlecone przez lekarza, miałam świadomość że jest pęcherzyk, że mogę zajść w ciążę (a jak czas pokazał raczej problemu wielkiego z tym nie mam) i liczyłam na to że wreszcie się uda. Niestety nie udało się....Kolejna ciąża obumarła i łyżeczkowanie. Teraz już bym chciała działać, starać się o dzidziusia ale się powstrzymuję bo już wiem że cudów nie ma i raczej na pewno poroniłabym kolejny raz. Ale znam tez przypadki dziewczyn które zaryzykowały i im się udało. Nie wiem jak to jest....Może za którymś razem mój organizm zareagowałby prawidłowo i byłoby OK ale nikt mi nie powie czy do tego czasu nie straciłabym kolejnych ciąż....A to jest dramat i psychiczny i fizyczny....Zresztą sama wiesz;-)
Jura Malinowski owszem nie jest najtańszy ale Tchórzewski podobno przepisuje dużo kosztownych leków jeszcze przed szczepieniami, prawda?? Malina naciąga na koszta jesli chodzi o szczepienia i badania a Tchórzewski podobno kombinuje z lekami Zresztą mnie odstraszyły te płatne konsultacje telefoniczne i nie ukrywam - jego wiek.....Każdy z nich jest dobry bo wiadomo że wyciągają z nas pieniądze a my zapłacimy każdą cenę za marzenia. A stara nie jesteś - u mnie w pracy dziewczyny I dziecko przeważnie rodziły ok. 30 a drugie między 35-37. Ja daję sobie czas osobiście do 37 lat:-) Jest tylko jedna koleżanka która jest w moim wieku a jej drugie dziecko jest w wieku mojej córki.
Ostatnia edycja:
Tchórzewski nie przepisuje drogich leków,za 4 leki(3 dla mnie i 1 dla mena)zapłaciłam w aptece 50 zł,tylko,że u mnie jest jeszcze historia z przeciwciałami przeciwsercowymi,jak byłam u niego na pierwszej wizycie miałam ze sobą komplet podstawowych badań na przeciwciała i być może dlatego miał podstawę wypisać je na ryczałt na nfz.Tak naprawde pojechałam do niego z sercem,bo bardzo źle się czułam.przez ostatnie 3 lata chodziłam od lekarza do lekarza i wszyscy rozkładali ręce,raz trafiłam do szpitala bo w domu zaliczyłam glebę.Wtedy zalecili mi wizyte u immunologa.Tak zaczęłam jeździć do państwowego,który od 2 lat mnie tylko diagnozuje a moje samopoczucie coraz gorsze.Tchórzewski przepisał mi leki na obniżenie odporności i w końcu mogę powiedzieć ,że trafiłam do żywych a w sumie przy okazji dał mi nadzieje na dziecko,dotchórzewskiego trafiłam tylko dlatego,że ten na nfz mnie po prostu olewa
enya81 - a czy zawsze przy wyniku jest zdjęcie? bo u mnie go nie ma jest tylko jedno zdanie, że wynik jest prawidłowy kurcze wkurzyłam sie tym troszkę bo zapłaciliśmy ok. 1000zł a opis jest nie zadawalający mam nadzieje że wystarczy taka informacja dla lekarza.
enya81
Fanka BB :)
Madzik my robiliśmy badanie kariotypu w Poradni Genetycznej w Łodzi na NFZ i oprócz wyniku badania dostaliśmy jakby zdjęcie chromosomów pod mikroskopem a później te chromosomy posegregowane i ułożone w pary z opisem. Stąd wiem że moje są strasznie pokręcone a mojego męża prościutkie:-) Ale tym się chyba żeński od męskiego różni
Jura u nas chyba Edytka chodzi do T. i właśnie Ona pisała że jeszcze przed szczepieniami dostała reklamówkę leków i strasznie źle się po nich czuła. Ona z kolei była zdziwiona że My od Maliny nic nie bierzemy, dopiero jak nam pozwoli się starać. Co do leków to tak jak piszesz - jeśli masz tzw podstawy dostajesz heparynę refundowaną ze zniżką a jak nie to płacisz 100%. Rozumiem że bierzesz encorton??? Malina też Go przepisuje ale z tego co wiem właśnie później i w razie ciąży.
Jura u nas chyba Edytka chodzi do T. i właśnie Ona pisała że jeszcze przed szczepieniami dostała reklamówkę leków i strasznie źle się po nich czuła. Ona z kolei była zdziwiona że My od Maliny nic nie bierzemy, dopiero jak nam pozwoli się starać. Co do leków to tak jak piszesz - jeśli masz tzw podstawy dostajesz heparynę refundowaną ze zniżką a jak nie to płacisz 100%. Rozumiem że bierzesz encorton??? Malina też Go przepisuje ale z tego co wiem właśnie później i w razie ciąży.
brałam equoral,azathioprinę i metypred,normalnie przyszłym ciężarówkom przepisuje na 20 dni,mi dał na 25,bałam się brać te leki jak cholera ,bo na jednym bylo napisane w skutkach ubocznych zapalenie trzustki,raz juz to przeżyłam ,ale drugi raz juz bym chyba nie przeżyła.Te leki obniżaja odporność i po7 dniach od ich odstawienia można się szczepić,nie powiem bo w trakcie kuracji moja wątroba szalała,ale ogólnie poprawiło mi sie samopoczucie
Guenevere84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2013
- Postów
- 2 225
Witam ponownie
Wydaje mi się, że uporałam się już ze stratami, jednakże pamięć o nich pozostanie we mnie na zawsze. Mam syna i dla niego warto podnieść się z samego dna. Widzę, że jesteśmy tu w różnych momentach życiowych, część z nas ma już jedno dziecko, ale walczy o drugie, część nie ma jeszcze upragnionego maluszka, a są i takie, które mając dwoje dzieci chcą trzeciego, łączy nas jednak to samo pragnienie. Jestem pełna podziwu dla waszej walki dziewczyny, te badania, szczepienia, ból i oczekiwanie na wyniki, na zielone światełko... Ja miałam znaczną część badań przed drugą ciążą, chciałam się odpowiedzialnie przygotować do macierzyństwa, bo pierwsze dziecko było dla mnie sporym zaskoczeniem i niespodzianką w wieku 23 lat Do dziś pamiętam tę beztroskę w pierwszej ciąży, pracę na dwa etaty do samego porodu, wycieczki po kraju i za granicę w 9. m-cu ciąży, jak patrzę na to z perspektywy czasu i przez pryzmat tego, co mnie spotkało, wydaje mi się to takie nieodpowiedzialne. Kiedy trafiłam do lekarza z powodu bólu stawów i nadmieniłam o planowanej ciąży, zlecono mi badania, wtedy też dowiedziałam się o Hashi, boreliozie, którą mam nie wiadomo od kiedy, chorym kręgosłupie, wyszły mi dodatnie ANA, ale w niskim mianie, prawdopodobnie przez przewlekłe zapalenie tarczycy, cała reszta typu p/kardiolipinowe, ANCA, itd., itp., wszelkie wymazy ok, Hashimoto jest także problemem immunologicznym - to choroba autoimmunologiczna, dlatego obawiam się, że mój organizm może traktować też i dziecko, podobnie jak swoją tarczycę - niszczy, a w takiej sytuacji, kiedy pomyślę, że każda kolejna próba jest skazaniem mojego dziecka na unicestwienie, przeraża mnie to. Macie dziewczyny ogromną determinację, ja chyba powoli zaczynam godzić się z faktem, że tak to wygląda, jak wygląda. Wiem, że mój organizm kiepsko by to wszystko zniósł, nie tryskam zdrowiem, a nie chcę pogorszyć tego stanu, bo synek musi mieć sprawną mamę Nie jestem też pewna czy to wszystko dzieje się przez Hashi, bo prawdopodobnie miałam tę chorobę już w pierwszej ciąży, a wszystko było super, mimo braku leczenia, bo o niej po prostu nie wiedziałam, zachodząc w kolejne ciąże byłam już leczona, wyrównana hormonalnie, a miano przeciwciał było na niskim poziomie. Ehh... Brak mi takiej motywacji, jaką macie, choć instynkt koło 30. strasznie daje o sobie znać, przynajmniej u mnie Szkoda, że nie zawsze chcieć oznacza móc, i jeszcze te rozmowy z synem na temat rodzeństwa, którego pragnie, a nie ma I te jego łzy, i ta moja niemoc... enya81 a mój Radek jest z 10.05.2007 r. Mamy dzieciaczki w tym samym wieku Ogromnie dużo ciepełka ślę wam wszystkim w to pochmurne, zimne przedpołudnie. Miłego dnia I dziękuję wszystkim wam za słowa skierowane do mnie, to dodaje sił
Wydaje mi się, że uporałam się już ze stratami, jednakże pamięć o nich pozostanie we mnie na zawsze. Mam syna i dla niego warto podnieść się z samego dna. Widzę, że jesteśmy tu w różnych momentach życiowych, część z nas ma już jedno dziecko, ale walczy o drugie, część nie ma jeszcze upragnionego maluszka, a są i takie, które mając dwoje dzieci chcą trzeciego, łączy nas jednak to samo pragnienie. Jestem pełna podziwu dla waszej walki dziewczyny, te badania, szczepienia, ból i oczekiwanie na wyniki, na zielone światełko... Ja miałam znaczną część badań przed drugą ciążą, chciałam się odpowiedzialnie przygotować do macierzyństwa, bo pierwsze dziecko było dla mnie sporym zaskoczeniem i niespodzianką w wieku 23 lat Do dziś pamiętam tę beztroskę w pierwszej ciąży, pracę na dwa etaty do samego porodu, wycieczki po kraju i za granicę w 9. m-cu ciąży, jak patrzę na to z perspektywy czasu i przez pryzmat tego, co mnie spotkało, wydaje mi się to takie nieodpowiedzialne. Kiedy trafiłam do lekarza z powodu bólu stawów i nadmieniłam o planowanej ciąży, zlecono mi badania, wtedy też dowiedziałam się o Hashi, boreliozie, którą mam nie wiadomo od kiedy, chorym kręgosłupie, wyszły mi dodatnie ANA, ale w niskim mianie, prawdopodobnie przez przewlekłe zapalenie tarczycy, cała reszta typu p/kardiolipinowe, ANCA, itd., itp., wszelkie wymazy ok, Hashimoto jest także problemem immunologicznym - to choroba autoimmunologiczna, dlatego obawiam się, że mój organizm może traktować też i dziecko, podobnie jak swoją tarczycę - niszczy, a w takiej sytuacji, kiedy pomyślę, że każda kolejna próba jest skazaniem mojego dziecka na unicestwienie, przeraża mnie to. Macie dziewczyny ogromną determinację, ja chyba powoli zaczynam godzić się z faktem, że tak to wygląda, jak wygląda. Wiem, że mój organizm kiepsko by to wszystko zniósł, nie tryskam zdrowiem, a nie chcę pogorszyć tego stanu, bo synek musi mieć sprawną mamę Nie jestem też pewna czy to wszystko dzieje się przez Hashi, bo prawdopodobnie miałam tę chorobę już w pierwszej ciąży, a wszystko było super, mimo braku leczenia, bo o niej po prostu nie wiedziałam, zachodząc w kolejne ciąże byłam już leczona, wyrównana hormonalnie, a miano przeciwciał było na niskim poziomie. Ehh... Brak mi takiej motywacji, jaką macie, choć instynkt koło 30. strasznie daje o sobie znać, przynajmniej u mnie Szkoda, że nie zawsze chcieć oznacza móc, i jeszcze te rozmowy z synem na temat rodzeństwa, którego pragnie, a nie ma I te jego łzy, i ta moja niemoc... enya81 a mój Radek jest z 10.05.2007 r. Mamy dzieciaczki w tym samym wieku Ogromnie dużo ciepełka ślę wam wszystkim w to pochmurne, zimne przedpołudnie. Miłego dnia I dziękuję wszystkim wam za słowa skierowane do mnie, to dodaje sił
truskawka1211
Fanka BB :)
Witajcie Kochane!
Witam Nowe koleżanki! Ja nadal w wirze ćwiczeń! Dziś jestem po pierwszym Turbo i czuję się wspaniale!
Nie wiem ile kg ważę mniej, ale po 1,5 miesiąca ćwiczeń z Ewą:
Talia: -7 cm
Pas na wysokości pępka: -5 cm
Biust: -5 cm
Pod biustem: -7 cm
Udo: -5 cm
Biodra: -6 cm
Jeszcze mam trochę czasu, więc mam nadzieję że osiągnę jeszcze lepsze wyniki!
Muszę przyznać, że te ćwiczenia bardzo dobrze robią mi na moją psychikę, bo ciężko było po 5 poronieniu! Lepsze niż wizyta u psychologa, zajadanie problemów. Gogac! Dołącz!
Jak Twoje postępy Enyo???
Barbinko jak po szczepieniu???
Pozdrawiam , idę pod showerek po Turbo!
Pogoda się popsuła nad morzem!
Buziaki!!!!
Witam Nowe koleżanki! Ja nadal w wirze ćwiczeń! Dziś jestem po pierwszym Turbo i czuję się wspaniale!
Nie wiem ile kg ważę mniej, ale po 1,5 miesiąca ćwiczeń z Ewą:
Talia: -7 cm
Pas na wysokości pępka: -5 cm
Biust: -5 cm
Pod biustem: -7 cm
Udo: -5 cm
Biodra: -6 cm
Jeszcze mam trochę czasu, więc mam nadzieję że osiągnę jeszcze lepsze wyniki!
Muszę przyznać, że te ćwiczenia bardzo dobrze robią mi na moją psychikę, bo ciężko było po 5 poronieniu! Lepsze niż wizyta u psychologa, zajadanie problemów. Gogac! Dołącz!
Jak Twoje postępy Enyo???
Barbinko jak po szczepieniu???
Pozdrawiam , idę pod showerek po Turbo!
Pogoda się popsuła nad morzem!
Buziaki!!!!
barbinka13
Fanka BB :)
No i jestem ja.
Witam stałe bywalczynie oraz nowe dziewczyny. Jeśli chodzi o Tchórzewskiego to się nie wypowiem, ja też jestem pacjentką Maliny, mój mąż na niego postawił (choć kręci nosem co do jego zdzierania z kasy) ale powiem wam - nieważne jaki lekarz i jakie metody - oby zadziałało. I tego się trzymajmy.
Madzik u mnie też było zdjęcie chromosomów,może po prostu u Was nie dają go. Ale ważne, że kariotypy prawidłowe macie (jakby było coś nie tak to albo by was wezwali na rozmowę albo napisali coś na wyniku).
Truskawko ty zdeterminowana kobieto :-) wiesz, że i ja powróciłam do ćwiczeń z Ewą? Ale meczę skalpel bo mi pasuje Nie wiem - wyjdę za tydzień na plażę jak wieloryb - mam brzuchol przy 53 kilogramach - no jakaś masakra
To ja laski chyba najmłodsza jestem bo mam w lipcu 25 lat. Wiem, że niektórzy patrzą się na mnie dziwnie - o taka młoda, a już się leczy. Ano leczy i walczy już dwa lata o swoje szczęście. I pewnie jeszcze się trochę zejdzie.
A teraz relacja z II szczepienia - przy wkłuwaniu znów piekło i bolało, ale zagadałam się z pielęgniarką o tym wyniku histo-pato z histerokopii (jak wiadomo wyszło, że nic nie wyszło bo brak materiału ) i mam zadzwonić po 1 lipca i zapytać Malinę o to, czy mam przyjeżdżać na wizytę po skierowanie na kolejną histero czy nie. Ogólnie ta pielęgniarka mi mówiła, że jej polipa tez usuwali 3 razy w CZMP w Łodzi. 3 razy ją kładli na usg, łyżeczkowanie, histero. No widocznie tam tak robią. Co do moich rąk - obolałe znów, czerwone znów - zobaczymy czy będą swędziały. Ogólnie dzisiaj sporo kobiet po 30-stce było ze mną. Aż się czułam jak gówniarz. Niektóre starają się już o 2 ciążę tym samym sposobem. Jedna przyjechała po raz 11!!!!!!!!! na szczepienie z okolic Krakowa. No masakra jakaś. Wcześniej brała szczepienia od męża cztery, potem od dawcy dwa i znów od dawcy i nie udało jej się zajść w ciążę przez pół roku i teraz powtórka. No mówię Wam - nieźle. Ma kobiecina pecha - aż podziwiam ją za wytrwałość. I jeszcze tyle km. I teraz mam stracha bo ja za dwa tygodnie na test MLR. Ciekawe co wyjdzie.
Pozdrawiam Was wszystkie :*
Witam stałe bywalczynie oraz nowe dziewczyny. Jeśli chodzi o Tchórzewskiego to się nie wypowiem, ja też jestem pacjentką Maliny, mój mąż na niego postawił (choć kręci nosem co do jego zdzierania z kasy) ale powiem wam - nieważne jaki lekarz i jakie metody - oby zadziałało. I tego się trzymajmy.
Madzik u mnie też było zdjęcie chromosomów,może po prostu u Was nie dają go. Ale ważne, że kariotypy prawidłowe macie (jakby było coś nie tak to albo by was wezwali na rozmowę albo napisali coś na wyniku).
Truskawko ty zdeterminowana kobieto :-) wiesz, że i ja powróciłam do ćwiczeń z Ewą? Ale meczę skalpel bo mi pasuje Nie wiem - wyjdę za tydzień na plażę jak wieloryb - mam brzuchol przy 53 kilogramach - no jakaś masakra
To ja laski chyba najmłodsza jestem bo mam w lipcu 25 lat. Wiem, że niektórzy patrzą się na mnie dziwnie - o taka młoda, a już się leczy. Ano leczy i walczy już dwa lata o swoje szczęście. I pewnie jeszcze się trochę zejdzie.
A teraz relacja z II szczepienia - przy wkłuwaniu znów piekło i bolało, ale zagadałam się z pielęgniarką o tym wyniku histo-pato z histerokopii (jak wiadomo wyszło, że nic nie wyszło bo brak materiału ) i mam zadzwonić po 1 lipca i zapytać Malinę o to, czy mam przyjeżdżać na wizytę po skierowanie na kolejną histero czy nie. Ogólnie ta pielęgniarka mi mówiła, że jej polipa tez usuwali 3 razy w CZMP w Łodzi. 3 razy ją kładli na usg, łyżeczkowanie, histero. No widocznie tam tak robią. Co do moich rąk - obolałe znów, czerwone znów - zobaczymy czy będą swędziały. Ogólnie dzisiaj sporo kobiet po 30-stce było ze mną. Aż się czułam jak gówniarz. Niektóre starają się już o 2 ciążę tym samym sposobem. Jedna przyjechała po raz 11!!!!!!!!! na szczepienie z okolic Krakowa. No masakra jakaś. Wcześniej brała szczepienia od męża cztery, potem od dawcy dwa i znów od dawcy i nie udało jej się zajść w ciążę przez pół roku i teraz powtórka. No mówię Wam - nieźle. Ma kobiecina pecha - aż podziwiam ją za wytrwałość. I jeszcze tyle km. I teraz mam stracha bo ja za dwa tygodnie na test MLR. Ciekawe co wyjdzie.
Pozdrawiam Was wszystkie :*
reklama
Dziewczyny pomocy !!!
W piątek mieliśmy mieć w Łodzi genetyka ... no i dziś wspaniale okazuje się że mojego męża jednak nie będzie
co robić ??? mieliśmy umówione badanie oraz wizytę ... co robić ??? mam jechać sama ??? czy to coś da ??? czy jak to rozwiązać ??? nie chcę znowu czekać kolejnych 3 miesięcy na kolejny termin :--(bo wszystko znowu odłoży się w nieskończoność :-( pomóżcie proszę ...
W piątek mieliśmy mieć w Łodzi genetyka ... no i dziś wspaniale okazuje się że mojego męża jednak nie będzie
co robić ??? mieliśmy umówione badanie oraz wizytę ... co robić ??? mam jechać sama ??? czy to coś da ??? czy jak to rozwiązać ??? nie chcę znowu czekać kolejnych 3 miesięcy na kolejny termin :--(bo wszystko znowu odłoży się w nieskończoność :-( pomóżcie proszę ...
Podziel się: