Alokin hehehehe ale extra!!!!! Czarownica Anita przewidziała urodzaj ciąż na rok 2014 i tak ma być:-) Trudno radzić coś w czyjejś sytuacji, ja przed tą ciążą kiedy wreszcie się odważyłam i poszłam na zwolnienie pewnie poszłabym do tej pracy, ale teraz biorąc pod uwagę że ciąża może przebiegać różnie a Ty możesz różnie się czuć to raczej nie. Zależy jeszcze pewnie jakiego typu praca - biurowa to OK, ale jakaś taka cięższa fizycznie - już nie bardzo. Jeśli to okres próbny to zawsze możesz zrezygnować, a miesięczny czy 3-miesięczny?? Bo jeśli to będzie okres 3-miesięczny to będzie oznaczać że umowa kończyć Ci się będzie po skończeniu 3 miesiąca ciąży a wtedy przedłuża się do dnia porodu i przysługuje Ci zasiłek macierzyński.
Zula betka pięknie rośnie
Ja encorton w dawce 10 mg mam brać do 13 tygodnia ciąży a potem pół tabletki do 18 tygodnia. Taki jest plan.
Mnie Malina teraz zmniejszył Fraxi na 0,3 a acard odstawiłam. I odpukać nie mam plamień, jedyne co to leci ze mnie taka kremowa woda, lekko żółtawa ale ja myślę że to też po luteinie z Nystatyną bo 3 dni brałam jak mnie coś zaczynało swędzieć. W związku z powyższym myślę że od jutra wrócę do acardu. Co do progesteronu ja myślę że masz OK. Ja miałam 26 albo 28 i nikt mi nie powiedział że jest mały. Chyba że już aplikujesz luteinę to wtedy faktycznie powinien być większy.
D-dimery u mnie są OK, fraxi miałam 0,4 tak jak pisałam a ważyłam 56 kg przy wzroście 165. Teraz ważę 58.
A wyobraźcie sobie że w Gamecie uznali mi skierowanie od mojej ginki z Kielc na NFZ:-) I teraz muszę tylko podjąć decyzję gdzie je zrealizuję - bo oczywiście w Kielcach też się umówiłam i tu mam na 11.04 a w Łodzi 14.04. Czekam na mojego męża bo podobno jedzie po samochód a potem do Polski więc za 3 dni powinien być i zostaje do po świętach;-) :-) Przyjedzie i podejmiemy decyzję gdzie jedziemy i wtedy będę odwoływać . W Kielcach podobno test podwójny kosztuje 500 zł a w Gamecie 480 zł.
Truskaweczko a Ty masz rodzeństwo?? A nawet jeśli nie to przecież Twojej mamie się udało Cię urodzić prawda?? Pomimo że kiedyś nawet nie mieli pojęcia co to APS. Moja mama miała problemy z wszystkimi ciążami - ze mną miała podobno też krwawienia i plamienia, a z moim bratem skurcze od samego początku. I ja i brat urodziliśmy się troszkę wcześniej ale niewiele, zresztą bez USG nie było za bardzo wiadomo co i jak. A jeszcze pomiędzy mną a bratem poroniła ciążę. I u nas to chyba rodzinne bo babcia między wujkiem a moją mamą też urodziła martwą córkę w 7 miesiącu podobno z rozszczepem kręgosłupa (MTHFR jestem przekonana że mama ma po babci a ja po mamie). No ale w końcu się udało i miały po dwójce dzieci. Mnie też się uda!!! I Tobie też!!!!