reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Sus, a ja napiszę tak...bardzo bardzo mi przykro, w tej chwili jest ciężko cokolwiek napisać, bo nie ma takich słów, które by Cię pocieszyły. Musisz być silna, musisz przez to wszystko przejść, dać radę.
Nie znam Cię osobiście ale wiem, że jesteś bardzo silną Kobietą i wiem, że jeszcze za jakiś czas zawalczysz ponownie o dzieciątko. Musi minąć tyle czasu ile będziesz potrzebować. Ale ta myśl, że się uda, że będzie dobrze pozwoli Ci stanąć na nogi (nie ma przypadku gdzie by trisomia zdarzyła się dwa razy pod rząd).
Kiedy będziesz gotowa, to już zależy od Ciebie. Nie wierzę, że odpuścisz...to mi jakoś do Ciebie nie pasuje.
Ja po pierwszej stracie w 8 tc nie czekałam ani chwili, pomimo zaleceń lekarza aby odczekać 3 miesiące nie czekałam wcale. To właśnie ta myśl, że się uda, dodawała mi sił. Dzięki temu jakoś doszłam do siebie, pomimo kolejnych 3 ciąż biochemicznych. Każda walka powodowała, że byłam silniejsza!
A teraz za 14 dni powitam małego Olisia.. Wiem, że u Ciebie będzie tak samo! Kiedyś...za jakiś czas...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Doris nie zgodzę się z Tobą. To nie to samo :( Ciąża biochemiczna nie ma porównania do ciąży z dzieckiem z serduszkiem, na szczęście się nie poddałaś i będzie "puchar" Oluś.Kurde Susana przechodzę tą rozpacz razem z Tobą i czepiam się nadziei o której Ci pisałam.
 
Beata, zgo
Doris nie zgodzę się z Tobą. To nie to samo :( Ciąża biochemiczna nie ma porównania do ciąży z dzieckiem z serduszkiem, na szczęście się nie poddałaś i będzie "puchar" Oluś.Kurde Susana przechodzę tą rozpacz razem z Tobą i czepiam się nadziei o której Ci pisałam.
Zgodzę się z Tobą, że ciąża biochemiczna to nie to samo, co poronienie po fakcie, gdy słyszało się serducho maleństwa i posiada się kilka zdjęć z usg. Jeśli, czegoś nie widzisz, jesteś mniej świadoma. Ale chyba Doris nie chodziło o to konkretnie. Jedno jest pewne Sylwia to silna kobieta, tylko dlaczego życie wystawia ją na taką próbę? To niesprawiedliwe, że takie sytuacje spotykają dobrych, uczciwych ludzi. Też mam nadzieję, że za jakiś czas postanowi jednak jeszcze raz spróbować.
 
Każda z nas przeżywa ból po swojemu i decyzja kiedy następne starania i czy w ogóle zależy o wielu spraw.
Bea25ta ma racje nie da się porównać ciąży biochemicznej z 15 tygodniową. Przeżyłam to i to dlatego tak pisze.
Doris piszesz że starałaś sië zaraz po stracie i to dawało Ci siłe, ja tak nie dałam rady.

Zawsze chciam mieć co najmniej dwoje dzieci ale po tym wszystkim co przeszłam powiedziałam sobie - nie dam rady, koniec.
Minëło duuuużo czasu aż w końcu pragnienie drugiego dziecka stało siė silniejsze od strachu przed tym co może mnie spotkać!
 
ja nic nie pisze bo nie wiem co napisac:(
dlaczego tak sie dzieje? immunologia? popieprzone to wszystko..dzis zaczynam sie zastanawiac czy wogole chce kolejne dziecko i ten stres ta walke :(
susana duzoooo sily!
avita co powiedzial ci na to malinowski?
 
Przepraszam ale się wtrącę.
Nie licytujcie się co jest gorsze,no chyba że obie sytuacje zdażą się jednej osobie.
Każda ma swoją tragedię i każda przeżywa to inaczej. Jedni po pierwszym poronieniu powiedzą dość,a inni nie.
Bardzo mnie denerwuje takie coś i takie gadanie.
Strasznie współczuję dziewczynom,które przeżyły takie coś. Ale nie można wartościować czyjegoś bólu. Każdy człowiek ma inny próg bólu.
Nie zrozumcie mnie źle,ale żadna z Was by nie chciała usłyszeć..."co ty wiesz o stracie. Moje dziecko zmarło jak miało roczek.Twoja strata to NIC w porównaniu z moją." Moja strata-mój ból.nikt nie wie co przeżywam.czy się trzymam,czy się posypałam.
Nie gniewajcie się,ale musiałam to napisać.
 
reklama
Fondi i co lekarz na to? mi ogólne badania nic nie pokazuja, dopiero te przeciwciała przeciw fosfotydyloserynie - chyba dobrze napisałam - no i mnóstwo dolegliwości fizycznych na które wiecznie słyszę, ze taka moja uroda
 
Do góry