Szła pierwszy raz na zabieg, jakiś zastrzyk dostała, chyba znieczulenie które nie zdążyło zadziałać, myślała że to narkoza ( myślała ze pielęgniarka to właśnie anestezjolog) a tamten juz zaczął. Jak zaczęła krzyczeć że ją boli to mówił że zaraz kończy. Szkoda ze kontakt nam się urwał bo fajna dziewczyna.
szkoda slow na takich lekarzy.. a w nas pozostaje trauma do konca zycia.