Witam się z Wami Dziewczyny...
Strawbelka już Was poinformowała. Oczywiście Strawbelko, że nie jestem na Ciebie zła....w życiu. Po prostu nie miałam sił pisać o tym, tym bardziej ,że tu takie emocje związane z testowaniem były
Nie chciałam Wam nastroju psuć
Ogromnie gratuluje Wam Fondi i Susana - śledziłam wasze kołowrotki
'
Ja już po...w ciąży nie jestem. Ale, pomimo trgedii, jestem spokojniejsza, bo wszystko odbyło się w odpowiednim czasie. Miałam chwilę na "oswojenie się z tym" (poniedziałkowa wizyta) potem jeszcze jedna weryfikacja (w czwartek) no i zabieg. Spędziłam wczoraj w szpitalu cały dzień. Zabieg miałam dopiero ok 18. Nie będę tu pisać szczegółów bo to nie ma sensu...Wypisałam sie na własne żądanie po 21. Psychicznie , jak na razie, nie jest źle...boję się tylko ,że czas nie będzie grał na moją korzyść....
Kosmówkę lekarz mi zabezpieczył i mąż zawiózł do badań genetycznych - jeżeli "materiał" bedzie ok, moge poznać przyczynę. Poznam też płeć..... Nie wiem czy chcę do końca, ale po tym co koleżanka na wątku obok
napisała, że może być tak, że np tylko jakaś płeć jestem w stanie "donosić" to będzie cenna informacja.
I tu mam do Was ogromną prośbę pomóżcie, co powinam jeszcze przepadać. Miałam cały żelazny zestaw. Przypomnę, że wyszły mi ANA 2 w mianie 1:1280, ANA 3 wzystko ujemne. Zespół antyfosolip - ujemny.
Co jeszcze powinnam zrobić?
Doradzicie
, bo po tej stracie troszkę skrzydła mi opadły bo myślałam,że znalazłam przyczynę.
Oczywiście dodam, że będziemy też kariotypy oznaczać - obowiązkowo.
Może jeszcze jakieś mutacje?
pozdrawiam Was serdecznie - Wszystkie i czekam na kolejne emocje zwiazane z testowaniem - oczywiscie zakończone dwoma - no może na dzień dobry - nie tłustymi
ale dwoma krechami