enya81
Fanka BB :)
Ovli22 codziennie kogoś wynajduje i sie zapisuję, ale te terminy...
Doris- czytam te Wasze posty i jestem przerażona. 3 ciąże równolegle konsultowane z 3 lekarzami bo w rodzinie były już duże problemy z rozrodem i wszyscy mnie ciągle uspakajali. Najpierw było że wymyślam, potem, że to przypadek i w końcu, że to co się stało jest tak rzadkie że nie mogliśmy się tego spodziewać. Z badań poza podstawowymi robiłam tarczycę, bo w rodzinie jest hashimoto, ale wyszło, że jest ok. Bety nie miałam nigdy badanej. Jedynie usg co kilka dni już kontrolnie. Macice mam niby jak marzenie ale to też z badań usg. Nigdy sama nie poroniłam, zawsze musiało być wywoływane. Wlączony miłam acard luteine także pod język i ostatnio relanium bo z nerwow miałam skurcze. Czyli diagnostycznie nie wiem nic. Idziemy ostro w genetyke bo mamy obciazenia. U m rodzili sie sami chlopcy a dziewczynki umieraly po porodzie (babcia i mama), u mnie w linii z kolei same dziewczynki i poronienia (babcia, mama, kuzynka-corka siostry mamy). Wszyscy lekarze to olali dopiero teraz stwierdzili ze mozna sprawdzic ten trop. Ale nie wykluczam immunologii. Od lat probuje zdiagnozować chroniczne zmeczenie. Może sprawy są powiązane.... Zawsze słyszę, że taki mój urok... Tą histroskopię robi gin? Czekam na wizytę u prof. Pawelczyka jak na zbawienie, może on nie pozbędzie się niewygodnej mnie
Satchma witam Cię w naszych progach; ) Dużo przeszłaś, dobrze trafiłaś i teraz będzie tylko lepiej. To co mnie dziwi to to że z takim wywiadem rodzinnym nie mieliście konsultacji z genetykiem i badań kariotypu oraz pod kątem trombofilii wrodzonej. Wiesz u mnie jest podobnie ale tylko w mojej rodzinie, u męża OK: martwe porody albo przedwczesne i poronienia. Babcia miała trójkę dzieci: jedno urodzone w 7 mc z wagą 1700, drugie urodzone w 6 mc z rozszczepem kręgosłupa ( zmarła zaraz po porodzie) tylko moja mama donoszona i zdrowa. Chcieli więcej dzieci ale nie wyszło. Moja mama : jedno dziecko donoszone: ja, potem poronienia i mój brat wcześniak. Siostra babci też urodziła martwego chłopca, dochowała się tylko jednego dziecka. Druga siostra- jedno dziecko, nie znam szczegółów ale też coś nie tak. Ja powieliłam schemat. Z badań wyszła mi mutacja MTHFR oraz parę innych rzeczy i myślę że coś w tym jest. Tak jak dziewczyny pisały: grunt to dobry immunolog, badania, odpowiednie leczenie i leki tylko to wymaga czasu. Nie słuchaj że to przypadek bo ja do tej pory żałuję że posłuchałam gina i musiałam kolejny raz przechodzić przez to samo. Moja diagnostyka i leczenie trwało równy rok ale warto było bo mam cudowną córcię; ) Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Co do lekarza to ja nie jestem z tych okolic wiec nie jestem w stanie Ci pomóc. Ja jeździłam do Malinowskiego w Łodzi. Jeśli chodzi o badania to pytaj; )