reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Witajcie
Doris no sama nie zostałaś jestem i ja i chyba jeszcze kilka dziewczyn więc "kupka" nas została ;-) już kiedyś chyba cię o to pytałam ale nie kojarzę czy mi odpowiedziałaś badalas poziom nk?
Ja jutro mam wyrok... już jestem zdygana cuekawe co mi wyszło w tyvh badaniach...
 
reklama
Martaha...nie badałam NK, mój gin powiedział, że nie ma sensu bo i tak dostałabym na to to co już mam czyli cały żelazny zestaw. Są jeszcze szczepienia ale ja nie jestem do nich przekonana.
 
Espa kochanie, pamiętam o Was &&&

Kinga, Portia, Apolinka, Karpidlak, Iris - dzięki, że pamiętacie ;* :* :)
Kwiatuszku to MLR i MTHFR faktycznie nie jest dobre, moze stąd wysoka homocysteina, ale dobrze, ze wiesz. My MLR mamy 78%, no i co z tego?!

Ja siedze na dooopie i czekam ;) jestem 21 dc. Myśle, ze to mój ostatni miesiąc starań i daje spokój. Wiem, ze jestem fe, ble i fuj, ale mi łatwiej bo jest Karok, ale nie potrafie nie przejmować się, a za bardzo się spalam… kasy brakuje a w pracy siedze czasem od rana do 20tej, i z lekami tez jest problem bo nikt metki przepisac mi nie chce, byłam nawet wczoraj u gina, a przedwczoraj u diabetologa i obaj stwierdzili, że insulina jest wg nich ok i mi nie dali, ale metki wciąż szukam na gwałt!
Do Przybycienia już tez nie jeżdżę ani na wizyty ani na monitoring bo się mąż burzy że za daleko..

Martha, Doris póki co jestem jeszcze ja ;) ja badałam NK- sa na poziomie 17% i tez nikt nic z tego nie robi
tak że ten tego no... ja póki co nadaje się tylko do tych krzaków :rofl2:
buziaki!!!
 
Ostatnia edycja:
Nafoczka...ja też co miesiąc obiecuję sobie, że to koniec, że daję spokój, a jednak co miesiąc mam znowu nadzieję. To takie błędne koło
Też szukam leków, bo gin każe mi jechać w Polskę, to co mi dał to podobno mi wystarczy. Też potrzebuję metforminę, estrofem.
Innym pomaga może i mi pomoże.
Więc nadzieja w Was dziewczynki
 
Dziś mam neta w komórce, ale nie wiem do kiedy, wiec szybko piszę. Przeżyłam największy koszmar mojego życia. W już od 8tc podobno krwiaka nie było. Poszlam z mamą do galerii i nagle poczulam, że krwawie i przypadkowo mialam podpaske, ale mimo to juz po paru sekundach zakrwaeialam podloge. W toalecie zobaczylam ogromne skrzepy. Zadzwonilam do męża, że to koniec. Szybko przyjechał i do szpitala. Mama mi prawie zemdlala, bo zakrwawialam wszystko po drodze. Jedyne o czym myślałam to, że tym razem zrobię pogrzeb. W szpitalu przyjęli mnie wzorowo. Pojechali z wozkiem i od razu na badanie. Jak dr powiedziała, że dziecko żyje i szyjka zamknięta to wylam jak oszalała. Plakal mąż, plakala mama. Wszyscy tam nas uspokajali. Kazali mi bezwzględnie leżeć. Niestety nie mieli tam miejsca i karetka pojechalam do innego szpitala i tu już nie jest tak wesoło. Zabrali mi wózek i muszę chodzic do łazienki w pip daleko poza oddzial. Odstawili lutke, a bralam 400mg, ale wyblagalam podjezykowo 300mg od nich + maz mi zdobyl lutke i sama biorę więcej. Kazali odstawic Acard i Clexane i potajemnie w toalecie robię zastrzyki. Hematolog zmniejszyl dawke do 0,4. Ale tu mają to gdzieś. Nawet nospy nie dostaję na ból brzucha. Chcę się wypisać, ale i mąż i hematolog mówią, że lepiej być pod obsrrwacja. Tylko, że mi nawet usg nie robią tylko patrzą na podpaske i tyle. Na tym usg jak mnie przyjmowali nie chcieli nawet powiedzieć ile mierzy dziecko i jak bije serduszko. Nie widzę plusow bycia tutaj, ale boję sie wypisac...
Także tak Kochane, tak dramatycznie weszlam w 12t. Mam nadzieję, że krwawienie niedługo ustanie.

Dziękuję Wam za pomoc!
 
Espa bidulko, masz ty przeżycia... Ale nadal krwawisz czy się to uspokoiło? Ja posluchalabym męża, mimo wszystko jesteś pod jaką to taka obserwacja... A nie może mezus wybadac czy w tym poprzednim szpitalu nie zwolnilo się jakieś miejsce i cię tam przenieść? Trzymaj się kochana. Najważniejsze ze maluch dzielnie siedzi i szyjka zamknięta, jak krwiak się oczyści będzie lepiej, ściskam mocno!
 
Esperanza to faktycznie przezylas istny koszmar wiem co to znaczy poczuc ciepla krew krwawilam dosc mocno pare razy pierwsze dwa lecialam do szpitala pozniej tylko na wizyte do gina tylko ze u mnie nie bylo skrzepow bardzo dobra wiadomosc jest taka ze szyjka zamknięta a kontaktowalas sie moze ze swoim ginem? Nie potrafię tego zrozumiec co to za szpital ktory odstawia lutke !!!!??? A jak teraz z krwawieniem jest juz brązowe? Bedzie dobrze wiem to sciskam cie mocno kochana
Portia mialas wczoraj wizyte czy cos pomylilam?
 
reklama
Jestem i ja. Dzieki gogac, ze pytasz;) mialam wizyte i na razie wszystko w porzadku. Jaszczurka jak ja okreslil doktorek ma juz 1.5 cm i nadgonila do 7t6d czyli 2 dni mniej niz wynika z OM.
Kazal sie umowic na usg genetyczne co dla mnie jest jakas nierealna abstrakcja, ze to "juz" tak daleko jak na mnie. Co ciekawe ledwo znalazlam wolny termin w Krakowie na za 5 tyg...
Achh, zeby to tak dalej pieknie szlo[emoji16]
 
Do góry