reklama
G
gość 94049
Gość
Espa... Przykro mi strasznie... Całe szczęście, że drugi maluszek walczy i jest z Tobą. Dzięki temu powinnaś mieć siły, choć wiem, że łatwo nie jest i tego maleństwa nigdy nie zapomnisz. Ściskam Cię mocno
Dziewczynki nie chowajcie sie po krzakach. Ja Was tu potrzebuje...
Przeziebienie nie ustepuje a raczej sie nasila. Chyba przerzucilo sie na zatoki u czuje jakbym miala zejsc zaraz z tego padolu. Tak sie martwie, ze to zaszkodzi ktosiowi Pocieszcie jakos
Przeziebienie nie ustepuje a raczej sie nasila. Chyba przerzucilo sie na zatoki u czuje jakbym miala zejsc zaraz z tego padolu. Tak sie martwie, ze to zaszkodzi ktosiowi Pocieszcie jakos
Partia ja jak byłam w ciazy tez byłam chora , moze to tak ma byc że nasza odpornośc sie pogarsza w czasie ciąży na pewno nie zaszkodzi to twojemu malutkowi jesli bedziesz zażywać tylko naturalne leczenie . Zażyj czosnku z mlekiem pomaga lub z miodem albo syrop cebulowy . Pozdrawiam
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2015
- Postów
- 3
Witajcie!
Czy mogę się tu do Was dosiąść? Specjalnie sie zarejestrowałam, aby pogadać o immunologii....
Mam nadzieję, że któraś z Was będzie w stanie mi podsunąć jeszcze jakieś pomysły..?
Mała historia:
Starania o pierwsze dziecko były szybkie i owocne. Po ledwo 3 cyklach starań - byłam w ciąży. Ciąża rozwijała się prawidłowo, niemniej w 32 tyg ciąży stwierdzono u mnie małowodzie, połozono do szpitala - do rozwiązania w 38 tc. I w zasadzie wszystko było ok.
Mniej więcej po 2 m-cach skończył się pokarm, musiałam przejść na butelkę. Po kolejnych dwóch - okropny ból kolan - trwał 2 miesiące, nie potrafiłam chodzić.
Przed ciążą miałam nadwagę, po urodzeniu - do 5 mcy po - ważyłam mniej niż przed ciążą ale nadal nadwaga. Aż w końcu nagle zaczęłam tyć z powietrza. Dziś jestem otyła (na szczęście juz z tendencją spadkową, za chwilę osiągnę wagę z jaką zaszłam w 1 ciążę).
No ale do rzeczy. Postanowiliśmy szybko sie postarać o rodzeństwo dla Bartusia - tym bardziej że nie młodniejemy i oboje jesteśmy po 30-stce. Stwierdziliśmy, że pójdzie równie łatwo. Nie poszło . W pierwszą ciążę zaszłam po roku starań. Radość trwała tydzień.... beta nie przyrastała prawidłowo... progesteron 4 ng... poroniłam. Lekarz mówił że sie tak zdarza, że to normalne. No ok. Ma rację. Ale czemu tak niski prg? (w cyklach bez ciąż też niski ok 8-9 ng w 7dpo). Myślałam że to przez to poroniłam. Wybłagalam duphaston, mimo że lekarz nie widział podstaw. Po kolejnych miesiącach nieudanych prób zdecydowalismy sie na IUI. Pierwsza próba - ciąża teraz już musiało sie udać - przeciez połykałam 3 duphastony na dobę ..... po tygodniu - poronienie I znowu to samo - "no zdarza się, widać była wada płodu". Wiedziałam juz że to nie przypadek.
Poronienie zbiegło sie w czasie z wizyta u dietetyk. I to ona mi oczy otworzyła. Zalecenia badań za prawie 1000zł... wyniki potwierdziły hashimoto (o nim wiedziałam od roku i od roku jestem pacjentka u endokrynologa TSH "ujarzmione") dodatkowo ANA1 pozytywne - ANA 2 potwierdziły p.ciała przeciwjądrowe, p.ciała okładzinowe żołądka APCA. Podejrzenie tocznia, reumatoidalnego zapalenia stawów. Lekka Insulinooporność (HOMA IR 2,35, insulina na czczo 10,6). Hipoglikemia. (cukier po 2h 55). Zalecenia DIETA - protokół AIP. Nie wytrwalam na tym, staram się, schudłam juz dość ładnie jak na 1,5 mca, ale 100% protokołu to nie jest.
Wiem, że przyczyną poronień jest autoagresja. Lekarze jednak uważają inaczej i każą mi poronić trzeci raz. Wówczas moga zacząć diagnozować.
jestem załamana - nie wiem z kim o tym rozmawiać, w moim otoczeniu same szczęsliwe mamuśki bez problemów........
Co jeszcze mogę? jak "wyłudzić" encorton? Do kogo iść? Do reumatologa mam wizytę za miesiąc.... Za kilka dni robię betę - po trzeciej IUI, a objawy mam takie jak przy pierwszej.......
Czy mogę się tu do Was dosiąść? Specjalnie sie zarejestrowałam, aby pogadać o immunologii....
Mam nadzieję, że któraś z Was będzie w stanie mi podsunąć jeszcze jakieś pomysły..?
Mała historia:
Starania o pierwsze dziecko były szybkie i owocne. Po ledwo 3 cyklach starań - byłam w ciąży. Ciąża rozwijała się prawidłowo, niemniej w 32 tyg ciąży stwierdzono u mnie małowodzie, połozono do szpitala - do rozwiązania w 38 tc. I w zasadzie wszystko było ok.
Mniej więcej po 2 m-cach skończył się pokarm, musiałam przejść na butelkę. Po kolejnych dwóch - okropny ból kolan - trwał 2 miesiące, nie potrafiłam chodzić.
Przed ciążą miałam nadwagę, po urodzeniu - do 5 mcy po - ważyłam mniej niż przed ciążą ale nadal nadwaga. Aż w końcu nagle zaczęłam tyć z powietrza. Dziś jestem otyła (na szczęście juz z tendencją spadkową, za chwilę osiągnę wagę z jaką zaszłam w 1 ciążę).
No ale do rzeczy. Postanowiliśmy szybko sie postarać o rodzeństwo dla Bartusia - tym bardziej że nie młodniejemy i oboje jesteśmy po 30-stce. Stwierdziliśmy, że pójdzie równie łatwo. Nie poszło . W pierwszą ciążę zaszłam po roku starań. Radość trwała tydzień.... beta nie przyrastała prawidłowo... progesteron 4 ng... poroniłam. Lekarz mówił że sie tak zdarza, że to normalne. No ok. Ma rację. Ale czemu tak niski prg? (w cyklach bez ciąż też niski ok 8-9 ng w 7dpo). Myślałam że to przez to poroniłam. Wybłagalam duphaston, mimo że lekarz nie widział podstaw. Po kolejnych miesiącach nieudanych prób zdecydowalismy sie na IUI. Pierwsza próba - ciąża teraz już musiało sie udać - przeciez połykałam 3 duphastony na dobę ..... po tygodniu - poronienie I znowu to samo - "no zdarza się, widać była wada płodu". Wiedziałam juz że to nie przypadek.
Poronienie zbiegło sie w czasie z wizyta u dietetyk. I to ona mi oczy otworzyła. Zalecenia badań za prawie 1000zł... wyniki potwierdziły hashimoto (o nim wiedziałam od roku i od roku jestem pacjentka u endokrynologa TSH "ujarzmione") dodatkowo ANA1 pozytywne - ANA 2 potwierdziły p.ciała przeciwjądrowe, p.ciała okładzinowe żołądka APCA. Podejrzenie tocznia, reumatoidalnego zapalenia stawów. Lekka Insulinooporność (HOMA IR 2,35, insulina na czczo 10,6). Hipoglikemia. (cukier po 2h 55). Zalecenia DIETA - protokół AIP. Nie wytrwalam na tym, staram się, schudłam juz dość ładnie jak na 1,5 mca, ale 100% protokołu to nie jest.
Wiem, że przyczyną poronień jest autoagresja. Lekarze jednak uważają inaczej i każą mi poronić trzeci raz. Wówczas moga zacząć diagnozować.
jestem załamana - nie wiem z kim o tym rozmawiać, w moim otoczeniu same szczęsliwe mamuśki bez problemów........
Co jeszcze mogę? jak "wyłudzić" encorton? Do kogo iść? Do reumatologa mam wizytę za miesiąc.... Za kilka dni robię betę - po trzeciej IUI, a objawy mam takie jak przy pierwszej.......
reklama
Portia moja siostra w dwóch ciążach w których była, tak sie rozchorowała ze ostatecznie trafiła do szpitala, brała antybiotyki itp a teraz ma dwójkę zdrowych dzieci, które ani częściej nie chorują ani nic. Odpoczywaj dużo, przyjmuj magiczne naturalne specyfiki i bedzie dobrze, musi byc
Karpidlak- to trzymam kciuki, zeby to była implantacyjna
Karpidlak- to trzymam kciuki, zeby to była implantacyjna
Podziel się: