Marta 870 nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz, ale ciekawi mnie jak tam współpraca z dr Lemańskim? Tez chodzę do niego i podejrzewam, że jego obecność przy porodzie to zwykła loteria w zależności czy ma dyżur? Napisz jak to wyglądało i czy chodziłaś prywatnie czy tak jak ja na NFZ na Sobieskiego. Jestem na półmetku ciąży i też już intensywnie myślę o porodzie. Chyba zdecyduje się jednak na PCK. Dużo jest pozytywnych opinii, a przy odrobinie szczęścia mam nadzieję, że po porodzie też będę mogła powiedzieć coś miłego o tym szpitalu. Aha.... jeszcze jedno pytanie. Czy któraś z Was wie jak jest w końcu z tym przeniesieniem szpitala na PCK na Parkitkę? Pozdrawiam
reklama
marta870
mama Igorka
Olaminika wybacz ze z opoznieniem ale brak czasu wiec tak jestem bardzo zadowolona z dr Lemańskiego, zaczelam chodzic do niego z polecenia znajomej i nie przestałam chodzic w sumie nie wybrałabym sie do innego lekarza. Pod koniec ciazy umawial mnie na KTG do szpitala wtedy kiedy mial dyzur, nic sie nie dział wiec odsyłał do domu, w dzień terminu tez kazał przyjsc i tez sie nic nie działo ale mnie zostawił i w ten dzień urodziłam leżałam z dziewczyną co tez chodziła do niego i rowniez jest z niego zadowolona. Ja chodziłam na NFZ, z tego co wiem to tak samo traktuje pacjentki i nie ma roznicy, z tym że po prostu inne godziny ma przyjec i to pewnie zalezy kiedy komu pasuje. Mnie powiedzial ze wszystko jest w porzadku i nie widzi zebym musiala prywatnie chodzic. Dziwczyna w szpitalu mowila ze on nie ma sprzetu u siebie wiec tak czy siak na sobieskiego na USG pacjentki umawia. Jak masz jakies pytania to czekam Co do szpitala i przenoszenia to nie wiem, czytalam ze zdecydowali ale jak na razie cisza bo zebrali duza ilosc podpisow i nie wiadomo co dalej. Najlepiej zadzwonic do szpitala i sie zapytac
Marta870 dzięki za odpowiedź;-) Widzę, że miałaś co do Dr pozytywne zdarzenia Ja w sumie też nic do niego nie mam i jestem zadowolona tyle tylko, że mnie stresuje zadawanie jakichkolwiek pytań, bo przez to jak na nie odpowiada czuję się śmieszna. Chodzi o to, że odpowiada tak, jakby wszystko było oczywiste i mało istotne. Mam co prawda porównanie tylko z jednym lekarzem. Przed ciążą i na samym początku chodziłam do dr Czyża (chyba mało znany), który wszystko tłumaczył dosłownie jak krowie na granicy. To było fajne, ale cóż z tego skoro nie pracuje w żadnym szpitalu (cóż mi z takiego położnika). Dr Lemański nie bawi się w żadne opisy, w żadne dorady. :-(To nie jest zbyt dobre, bo przy pierwszej ciąży na prawdę nie wiele wiem i popełniłam trochę błędów (dopiero po czasie się dowiedziałam, ze czegoś nie wolno np.) Z drugiej strony gdyby z każdą pacjęntką chciał się bawić w szczegóły to przyjął by pewnie z 5 dziennie. Póki co jego dużym plusem jest ten luz i poczucie humoru (nieraz wychodzę od niego nieźle uhahana) No nic niedługo idę na usg, może dowiem się płci dzidziusia i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Dowiem się też pewnie wkrótce jak z tym szpitalem na PCK, to napiszę. Mam nadzieję, że przy rozwiązaniu Dr też mnie pozytywnie zaskoczy tak jak to było w Twoim przypadku.:-) Napisz mi tylko jeszcze proszę czy orientujesz się, czy przy porodzie rodzinnym wymagają tylko tego ubrania dla osoby towarzyszącej tak jak tu parę osób pisało, czy jest coś jeszcze? Pozdrawiam
Kkasiulka
Wrześniowe mamy'08
Olaminika - ubranie jest potrzebne, na Tysiącleciu kupisz je na dole, przy wejściu, w kiosku/sklepiku. Swoje ubranie trzeba zdjąć, facet zostaje tylko w gaciach. Nie przejmuj się tym jak Ci odpowiada - masz pytanie i wątpliwości - pytaj, po to on jest. A jak masz jakieś pytania, zapisz się tu na forum, 'Przyszłe mamy ---> miesiąc na kiedy masz termin" Ciąża, poród, połóg
Ja chodziłam do innego lekarza, ale Lemańskiego poznałam - faktycznie, poczucia humoru mu nie brakuje ;-) Dziewczyna na sali do niego chodziła i chwaliła sobie jego opiekę.
Na tysiącleciu rodziłam dwa razy - pierwszy raz: fatalnie to wspominam, opiekę. Ale za drugim razem było duuużo lepiej, śmiałam się, że połozne przeszły kursy jak dbać o pacjenta. A za drugim razem miałam cesarkę, bardzo o mnie dbały. Szkoda, że zamykają oddział :-(
Ja chodziłam do innego lekarza, ale Lemańskiego poznałam - faktycznie, poczucia humoru mu nie brakuje ;-) Dziewczyna na sali do niego chodziła i chwaliła sobie jego opiekę.
Na tysiącleciu rodziłam dwa razy - pierwszy raz: fatalnie to wspominam, opiekę. Ale za drugim razem było duuużo lepiej, śmiałam się, że połozne przeszły kursy jak dbać o pacjenta. A za drugim razem miałam cesarkę, bardzo o mnie dbały. Szkoda, że zamykają oddział :-(
Patrycja_C
Fanka BB :)
Ja rodziłam w szpitalu na Mickiewicza, ale tylko ze względu na to, że znajoma jest pielęgniarką na noworodkach.
Opiekę wobec tego miałam bardzo dobrą, ale dobiły mnie warunki sanitarne. Nie spodziewałam się złotej armatury, ale jakiś minimalny standard powinien być. Zwłaszcza, że higiena w tym czasie jest dla nas podstawą. Woda pod prysznicem raz ciepła, raz zimna. Wszystko na sali było wycierane jedną ścierką. Lekarzem prowadzącym był dr Wilkowskim, serdecznie polecam, akurat miał dyżur jak rodziłam. Interesuję się pacjentką przez cały czas pobytu w szpitalu. Może jest przewrażliwiona, ale drugi raz bym tam nie poszła, chyba, że zrobią remont łazienek i porodówki.
Opiekę wobec tego miałam bardzo dobrą, ale dobiły mnie warunki sanitarne. Nie spodziewałam się złotej armatury, ale jakiś minimalny standard powinien być. Zwłaszcza, że higiena w tym czasie jest dla nas podstawą. Woda pod prysznicem raz ciepła, raz zimna. Wszystko na sali było wycierane jedną ścierką. Lekarzem prowadzącym był dr Wilkowskim, serdecznie polecam, akurat miał dyżur jak rodziłam. Interesuję się pacjentką przez cały czas pobytu w szpitalu. Może jest przewrażliwiona, ale drugi raz bym tam nie poszła, chyba, że zrobią remont łazienek i porodówki.
aneczka852
Fanka BB :)
Patrycja co osoba to to opinia, mi doktor Wilkowski po badaniu na fotelu bez żadnego usg stwierdził poważne wady genetyczne i oprócz tego duży problem z jajnikami i że nigdy nie będe mogła mieć dzieci, a po tym poszłam do dr. Zielińskiego i zbadał mnie dokładnie usg, cytologia i wszystko po kolei i stwierdził że tamten lekarz nie miał nawet podstaw żeby tak stwierdzić.
Ja rodziłam na Tysiącleciu i powiem że w 100% mogę polecić szpital. i nie mogę na nic narzekać. Ciąże i poród prowadził dr. Adamkiewicz ja miałam zaplanowaną cesarkę ze względu na moje przypadłości. I opieka i sam szpital polecam...
Ja rodziłam na Tysiącleciu i powiem że w 100% mogę polecić szpital. i nie mogę na nic narzekać. Ciąże i poród prowadził dr. Adamkiewicz ja miałam zaplanowaną cesarkę ze względu na moje przypadłości. I opieka i sam szpital polecam...
Lalila
Mama Radka i Eryka
Dziewczyny,ja rodziłam pierwszego syna na Mickiewicza, a drugiego na Tysiącleciu, także mam porównanie
Jak dla mnie oba mają plusy i minusy:
na Mickiewicza:
-opieka położnej podczas porodu lepsza, poród był długi, ale była dla mnie dużym wsparciem, tłumaczyła, pozwalała spacerować, chodzić pod prysznic ile się chciało itd.
- za to, już na położniczym gorzej z uprzejmością :/ Zabiegi typu pobieranie krwi robione przy matce, co akurat dla mnie było dużym stresem, bo jak młody płakał to ja razem z nim
- wypuszczono nas z b. wysoką bilirubiną i po dwóch tygodniach musiałam kombinować po znajomości przyjęcie dziecka na oddział na Parkitce, bo żółtaczka bardzo się nasiliła
-kiepskie warunki sanitarne
na Tysiącleciu:
- ja akurat trafiłam na gburowatego lekarza i położną, ale poród był bardzo szybki więc wszystko rekompensował
- za to na położnictwie fajne babki, pomocne, chociaż było to moje drugie dziecko, pomagały przystawić do karmienia itd.
- opieka lekarska noworodków moim zdaniem lepsza, drugi syn też miał podwyższoną bilirubinę, ale leżał pod lampami i wypuszczono nas z ładnym wynikiem
- warunki sanitarne lepsze, łazienka w lepszym stanie
Dodam, że oba porody były bez znajomości.
Jak dla mnie oba mają plusy i minusy:
na Mickiewicza:
-opieka położnej podczas porodu lepsza, poród był długi, ale była dla mnie dużym wsparciem, tłumaczyła, pozwalała spacerować, chodzić pod prysznic ile się chciało itd.
- za to, już na położniczym gorzej z uprzejmością :/ Zabiegi typu pobieranie krwi robione przy matce, co akurat dla mnie było dużym stresem, bo jak młody płakał to ja razem z nim
- wypuszczono nas z b. wysoką bilirubiną i po dwóch tygodniach musiałam kombinować po znajomości przyjęcie dziecka na oddział na Parkitce, bo żółtaczka bardzo się nasiliła
-kiepskie warunki sanitarne
na Tysiącleciu:
- ja akurat trafiłam na gburowatego lekarza i położną, ale poród był bardzo szybki więc wszystko rekompensował
- za to na położnictwie fajne babki, pomocne, chociaż było to moje drugie dziecko, pomagały przystawić do karmienia itd.
- opieka lekarska noworodków moim zdaniem lepsza, drugi syn też miał podwyższoną bilirubinę, ale leżał pod lampami i wypuszczono nas z ładnym wynikiem
- warunki sanitarne lepsze, łazienka w lepszym stanie
Dodam, że oba porody były bez znajomości.
anioleczek12341
Fanka BB :)
A ja bardzo chciałabym rodzić na mickiewicza... tam pracuje moja dr i jakoś tak ten szpital wydaje mi się miły... no i tylko z nim nie mam złych skojarzeń
marta870
mama Igorka
Witam.
Mam małe pytanie co do porodówki na Parkitce po zlikwidowaniu na Tysiacleciu. Czy rodziła któraś z Was na Parkitce i jak było????
Mam małe pytanie co do porodówki na Parkitce po zlikwidowaniu na Tysiacleciu. Czy rodziła któraś z Was na Parkitce i jak było????
reklama
Podziel się: