Czop może nawet z 2 tyg. przed porodem odejść ale faktycznie patrząc na suwak to u Ciebie raczej bliżej niż dalej do porodu ;-). Mnie też dziś znów kawałek z rana odszedł. Jutro na KTG pierwsze idę, ciekawe czy te moje boleści to jakieś skurcze, czy tylko fizjologia przygotowania do porodu.hejka. ja jutro smigam na ktg, dzis mi leci sluz. najpierw byl bezbarwny a teraz zolty,gesty,czy to ten czop odchodzi?nie wiem juz sama:-(brzuch zaczyna bolec jak na okres.
pikoik wody mi nie poszly.zreszta 3 marca pojechalam do szpitala bo mi cos chlupnelo na podloge,patrze z moim no doszlismy do wniosku ze woda wiec sie zebralismy do szpitala. tam na pasku wyszlo ze mielismy racje przyjeli mnie ale nic wiecej nie lecialo juz,na drugi dzien lekarz patrzyl na mnie jak na wariatke bo zbadal mnie i pasek juz nic nie pokazywal:-(na usg wody w normie wiec mnie wypisali do domu.
Przy pierwszej ciąży w teoretycznie 36-37 tyg. odszedł mi czop, a później miałam uczucie zwiększonej ilości wydzieliny, było mokro na wkładce. Na wizycie 4 dni później wspomniałam o tym lekarzowi i papierek lakmusowy pokazał, że to wody płodowe. Kazał natychmiast do szpitala jechać. Po 3h od tego badania już w Żeromskim dyżurująca lekarka na papierku nie stwierdziła wód. Chciała mnie odesłać do domu, ale ponieważ mój ginekolog zalecił przyjęcie, więc zostawili mnie na noc i podali antybiotyk, żeby przeciwdziałać ewentualnemu zakażeniu malucha. Noc spędziłam na patologi, a z samego rana na obchodzie ordynator i 2 innych lekarzy w tym ten mój zrobili ponowną próbę papierkiem, który znów wskazywał na sączące się wody. I zapadła jednoznaczna decyzja o wywołaniu od razu porodu .