reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

hej.
oszczytko nie mam tego wykresu ktg bo zostało to wpięte do mojej karty i zostało w gabinecie ktg. mały podczas mojego leżenia przez 45minut poruszył się 6 czy 7 razy i na tym wykresie też było tyle tych skurczy chyba :/
No mi ten lekarz co mnie badał na początku zdziwił się że mam już skurcze. I powiedział że nawet jak urodzę za 2 godziny to nic się nie stanie bo łożysko i wody płodowe są ok. Żałuje tylko że nie zapytałam ile waży , żeby się jakoś nastawić :)
No ja też dużo rzeczy robię, nie siedzę raczej tylko się ruszam i nic. w nocy tylko dostałąm bólu jak przed okresem ale mi przeszedł :/
Ja mam nadzieję że pojadę w poniedziałek na ktg i mnie zostawią :) Tak by było najlepiej. Wszyscy już w gotowości jak usłyszeli że w każdej chwili mogę jechać, telefon cały czas przy sobie :)
Wydaje mi się że na podstawie ktg nie powiedzą kiedy się urodzi. Moja koleżanka była na ktg, miała regularne skurcze i urodziła w terminie dokładnie a druga znowu była na ktg w poniedziałek nie miała żadnych skurczy a jak ją złapało we wtorek to urodziła moment :)
oszczytko daj znać jutro co Ci powiedzieli :)
 
reklama
Ja przy pierwszej ciąży też nastawiłam się na poród przed terminem, bo tak zasugerował mi lekarz (1,5 cm rozwarcia, głowka malucha bardzo nisko, odszedł czop śluzowy, małe skurcze zapisywały się na KTG). A urodziłam dokładnie w dzień terminu. Więc z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej nie nastawiac się na nic :-).
 
hej. wróciłam od lekarza. nadal mam takie samo rozwarcie jak tydzień temu (1,5 cm) czyli nic się nie zmieniło. może urodzę w terminie! (czyli za dwa tygodnie). miałam też usg, według którego mały waży 3100. nie wiem czy to nie za mało, w końcu to już 38 tydzień i 3 dzień. Pani doktor powiedziała, że jest tak w dolnej granicy średniej, może ciut poniżej średniej. mam nadzieję, że to nic złego. te wszystkie pomiary główki, obwodu brzucha, uda miał też mniejsze niż przeciętnie, wyniki wskazywały na 37 tydzień...może nadrobi jeszcze...
ktg też miałam. nic mi więcej lekarka nie powiedziała niż to, że wszystko jest ok. za tydzień znowu wizyta i ktg
 
Wagą szacunkowa dziecka się nie martw, bo nawet gdyby wazyło 3100 to normalna waga donoszonego dziecka.
Natomiast to tylko pomiary i wystarczy że lekarz pomyli sie o milimetr i to dużo zmienia.
U mnie w piatek maluch wage szacowaną miał na 2700g, a w poniedziałek na 3100g (nie możliwe żeby tyle przybrał).

Pamietam jak z córką martwiłam się że waży mało (dzień przed porodem waga była oszacowana na 2800g), a po urodzeniu okazało się że waży 3850g.

U bratowej było odwrotnie. Wagę szacował lekarz na 4800g, a mały urodził się ważąc 3650g.
 
hej. wróciłam od lekarza. nadal mam takie samo rozwarcie jak tydzień temu (1,5 cm) czyli nic się nie zmieniło. może urodzę w terminie! (czyli za dwa tygodnie). miałam też usg, według którego mały waży 3100. nie wiem czy to nie za mało, w końcu to już 38 tydzień i 3 dzień. Pani doktor powiedziała, że jest tak w dolnej granicy średniej, może ciut poniżej średniej. mam nadzieję, że to nic złego. te wszystkie pomiary główki, obwodu brzucha, uda miał też mniejsze niż przeciętnie, wyniki wskazywały na 37 tydzień...może nadrobi jeszcze...
ktg też miałam. nic mi więcej lekarka nie powiedziała niż to, że wszystko jest ok. za tydzień znowu wizyta i ktg

waga sie nie przejmuj, poza tym USG sie czesto myli.
Mnie straszyli hipotrofia przed porodem i zjadlam mase nerwow.
Kuba urodzil sie malutki, bo 2870 i 50cm, a jest donoszony. Urodzil sie zdrowy i dostal 10 pkt. Nie ma sie co marwtic :-)
 
Jestem po CC na Ujastku, wczoraj minal tydzien, wiec postanowilam zdac relacje.
CC bylo planowane wiec zglosilam sie rano tego dnia, izba przyjec, papiery. Pozniej przejscie na sale pooperacyjna gdzie podali mi kroplowki. Lezalam tam z innymi dziewczynami czekajacymi na CC, jak rowniez tymi ktore przewiezli tam po. Jak widzialam dziewczyny wracajace z roznych zabiegow zaczelam sie bac jeszcze bardziej, ale zle nie bylo ;)

Naczekalam sie, ale jak w koncu przyszla moja kolej mila Pani zaprowadzila mnie na sale. Tam baaaaardzo mila Pani anestezjolog zrobila mi zastrzyk - troche nieprzyjemne ale nic nie boli. Znieczulenie zadzialalo w zasadzie od razu i zawolali lekarza. Balam sie masakrycznie, ale wszystko w sumie szybko poszlo. Czulam ze cos robia z moim brzuchem, ale nie wiedzialam co. Zalozenie cewnika tez nic absolutnie nie boli. Moment wyciagania malego byl dla mnie mega nieprzyjemny;/ Dosc mocno mna szarpali, ale na szczescie za chwile maly byl juz na swiecie.
Podczas gdy mnie zszywali, malego ogladal lekarz i od razu przekazal jaki jest stan.

Po zeszyciu wywiezli mnie na zwyklym juz lozku na sale pooperacyjna. Ja lezalam na salach pooperacyjnych B - te sa o mniejszym nadzorze i znajduja sie tam gdzie patologia ciazy. Opieka, szczegolnie w nocy byla rewelacyjna, trafilam na super siostrzyczke. Poczatkowo schodzi znieczulenie i jest dziwne uczucie, pozniej juz mozna troche ruszac palcami u nog. Nastepnie dreszcie i swedzenie, ale krotko i do przezycia. Pozniej jak znieczulenie puszcza pojawia sie bol i wtedy trzeba wolac o przeciwbolowe. Podaja, nie ma z tym problemow.
Jakies 2h po CC przywoza dziecko, polozna moze pomoc przystawic do piersi. Na sali moze byc oczywiscie tez ojciec dziecka. No chyba ze sie trafi na sale pooperacyjna podwyzszonego nadzoru, tam niestety ojcowie nie maja wstepu.

Co do bolu po, ok. 8h po zabiegu juz sie troche probowalam obracac na boki, choc nie ukrywam bolalo. Nastepnego dnia rano zwleklam sie sama pod prysznic :) ciezko bylo, ale sie da :) Pozniej wiekszosc dnia jednak sie lezy, sil brakuje i ciezko sie poruszac. Ale ojciec dziecka moze siedziec caly dzien i pomagac zajmowac sie dzieckiem. Pierwszej i drugiej nocy dziecko jest na oddziale noworodkowym.

Drugiego dnia przewiezli nas na sale zwykle, tam juz gorzej. Sale male, duszne i opieka tez jakby bardziej olewajaca. Nie dzialal tez TV, no ale to malo wazne :) W drugiej dobie mozna juz pic wode, na kolacje daja sucharki. Nastepnego dnia menu juz bardziej normalne. Tego dnia ruch jest juz znacznie latwiejszy, jednak nie mozna przesadzac bo pozniej dopadnie Was ze zdwojona sila w nocy. Tego dnia mozna zazywac sporadycznie ketonal i bez problemu paracetamol.

W 3 dobie dziecko jest juz caly czas z mama, rowniez w nocy. Codziennie rano sa obchody lekarzy, zwykle kolo 3-4 osob, a wieczorem zazwyczaj chodza 2 osoby. Trwaja jakas minute ;) Codziennie sa rowniez wizyty pediatry kiedy waza dzieci i sprawdzaja czy jest ok. Sa tak blyskawiczne, ze czasem ciezko zadac jakies pytanie, ale zawsze mozna pozniej podejsc na oddzial noworodkowy i wszystko wytlumacza w razie niejasnosci. Podczas kiedy maluch jest juz z Wami jest tez przy Was szczepiony, ma badanie sluchu itp. Na koniec, przed wypisem jeszcze raz wszystko sprawdzaja i w razie watpliwosci zostawiaja malucha jeszcze kilka dni. Nie moge zlego slowa powiedziec jesli chodzi o sprawdzanie przez nich stanu zdrowia dziecka.

Przy wypisie pediatra mowi co i jak, ewentualnie prosi na kontrole z dzieckiem jesli jest taka potrzeba.
Po wypisie dziecka robia Wam USG i sprawdzaja czy mozecie byc wypisane. Jak wszystko jest ok, za kilka h jest gotowy wypis na recepcji ze wszystkimi dokumentami, pudelkiem z probkami i informacjami gdzie becikowe, pesel itd.

Podsumowujac: opieka i caloksztalt oceniam bardzo dobrze. Niektorym osobom pracujacym tam, troche moze mniej sie chce lub sa nieco chlodne, ale generalnie wiekszosc personelu mila, pomocna i usmiechnieta. Tak jak juz ktos niejednokrotnie pisal, trzeba pytac i prosic o pomoc, a na pewno ja uzyskacie.

jesli ktos ma jakies pytania, pisac, bo nie wiem czy wszystko tu ujelam :-)

maggie9, a jak z karmieniem piersią po CC u Ciebie? Karmisz synka teraz? Zastanawiam się czy nie zabrać ze soba laktatora, gdyby okazało się że nie będe mieć małego przy sobie.
 
maggie9, a jak z karmieniem piersią po CC u Ciebie? Karmisz synka teraz? Zastanawiam się czy nie zabrać ze soba laktatora, gdyby okazało się że nie będe mieć małego przy sobie.

nam od poczatku szlo marnie, a ze Kuba urodzil sie malutki zalezalo mi bardzo, zeby jak najszybciej przybral na wadze, wiec do piersi troche przystawialam, ale przysypial po kilku minutach, wiec pozniej szla w ruch butla.
Przy wypisie mial spadek jak wszystkie dzieci ale pediatra kazal mocno dokarmiac ze wzgledu na to, ze byl ponizej 3kg. I tak sie przyzwyczail do butli, ze na cycku usypia po kilku minutach, wiec karmie go mieszanie - troche mleka MM i mojego odciagnietego.
Ale po CC pokarm pojawil sie sam bez problemu w 5 dobie, wiec nie martw sie.
W szpitalu jak cos jest do wypozyczenia laktator elektryczny Medeli, wiec gdybys nie miala swojego nie ma problemu. I jest bardzo fajna babeczka od laktacji. Co prawda ja jej nie widzialam, bo bylam w weekend, ale moja znajoma ktora zatrzymali dluzej baaaaaardzo chwalila.
 
Widze, ze tutaj kilka dziewczyn ma poród "na dniach" do dwóch tygodni ;-) To zapewne tak jak ja....
Mam od tygodnia rozwarcie na 1cm i miekka szyjke. Jutro wizyte u gina wiec dowiem sie co i jak.
Skurcze mam codziennie, ale mowie, ze to sa takie delikatne skurczyki :-) Czasem regularne co 10 min, ale zazwyczaj po 2h sie wyciszaja.
No wiec czekam....
 
Ja też czekam...mam nadzieję, że w ciągu tygodnia się wszystko okaże, w piątek idę do lekarza i wtedy już będę miała jasność...:)
 
reklama
hej.
dziewczyny poiwedzcie mi czy ruchy Waszych maleństw ( 38 tydzień ) są mocne czy bardziej takie muśnięcia?
bo ja się właśnie tak zastanawiam co robić. mój Mały nigdy nie szalał jakoś bardzo ale od wczoraj wieczór jest taki spokojny dziwnie. rusza się bo go czuje ale bardzo delikatne są te ruchy - tak jak pisałąm wyżej - takie muśnięcia bardziej i niewiem czy jechać na Ujastek czy co robić?
 
Do góry