reklama
Zapytam zapytam :-) jeszcze jakieś wątpliwości - to ich tam jutro przesłucham solidnie
Swoją drogą wczoraj doktor zalecił nam częste współżycie jak usłyszał, że już bym chciała urodzić. Wyszliśmy z gabinetu i mój mąż stwierdził, że on przecież nie będzie pukał córki w główkę - na facetów to jednak nie ma co liczyć w niedoli....
Swoją drogą wczoraj doktor zalecił nam częste współżycie jak usłyszał, że już bym chciała urodzić. Wyszliśmy z gabinetu i mój mąż stwierdził, że on przecież nie będzie pukał córki w główkę - na facetów to jednak nie ma co liczyć w niedoli....
Zapytam zapytam :-) jeszcze jakieś wątpliwości - to ich tam jutro przesłucham solidnie
Swoją drogą wczoraj doktor zalecił nam częste współżycie jak usłyszał, że już bym chciała urodzić. Wyszliśmy z gabinetu i mój mąż stwierdził, że on przecież nie będzie pukał córki w główkę - na facetów to jednak nie ma co liczyć w niedoli....
Za to mój skakałby pod sufit z radości gdybym go tylko dopuściła . Postanowiliśmy zaczekać jeszcze ze 2 tygodnie i w razie czego będziemy "przyspieszać" akcję :-).
Doloreska
Początkująca w BB
Nam również lekarka zaleciła częste baraszkowanie w sypialni żeby przyspieszyć poród. Coś mi się jednak wydaje, że w naszym przypadku to nie zadziałało :-( A szkoda...
Paja, mi zostały jeszcze 3 dni do terminu... może będziemy rodzić razem :-)
Paja, mi zostały jeszcze 3 dni do terminu... może będziemy rodzić razem :-)
Ale dlaczego "niestety" lewatywa? Rozumiem, ze to nieprzyjemny zabieg, ale wolę wszystko oddać do klozetu niż na główkę dziecka... Z tego co się orientuję lewatywa tak jak nacinanie nie jest obecnie rutyną. Możesz sobie zażyczyć lewatywę przed porodem, albo kategorycznie jej odmówić i nikt nie ma prawa Cię do niej zmuszać.
Czasami jest tak, że organizm sam się "oczyszcza" przed zbliżającym się rozwiązaniem i nie ma potrzeby stosowania wlewu. Wszystko zależy od organizmu mamy.
Pozdrawiam
Napisałam niestety właśnie ze względu na fakt iż było to dla mnie mega niekomfortowe i krępujące, był to też pierwszy poród i pierwsza lewatywa ... i oczywiście nie byłam na to przygotowana. Jestem w pełni świadoma, że to wszystko jest dla dobra dzieciątka i już teraz będę bardziej przygotowana do tego psychicznie Generalnie mam nadzieję, że ten drugi poród będzie łatwiejszy. Pewnie ten pierwszy nie należał do najtrudniejszych ale sama świadomość tego że pomimo podania dwóch dawek zoo, znieczulenia wcale nie było, a dwa sprint przez korytarz z Tosią wychodzącą prawie między nogami i siadanie na fotelu do rodzenia w momencie gdzie pani salowa przecierała jeszcze podnóżki (tyle było rodzących, i miałam farta że akurat jednej mamie stanęła akcja porodowa, bo urodziłabym pewnie na łóżku w sali do porodu w wodzie ekstremalne warunki hehe). Nie chciałabym, aby sytuacja się powtórzyła . Najlepiej było by tak : kichnę i już dzieciaczek będzie na świecie A wracając do wspomnianej relacji z pierwszego porodu, muszę z czystym sumieniem stwierdzić, że pomimo strasznego zamieszania i obłożenia oddziału położniczego, i lekarze i panie położne dzielnie dawały radę i nad wszystkim panowały Co do lewatywy - 4 lata temu dostałam szpitalną nie było żadnych wymagań aby mieć swoją.
reklama
Doloreska
Początkująca w BB
Paja, będę pamiętać...i szukać na oddziale wysokiego, szczupłego mężczyzny...
Mnie poznasz po dwóch torbach: jedna czarno- niebieska a druga czarno-czerwona :-) A mój chłop- no cóż- też wysoki (185 cm) blondyn.
A ja blondynka z włosami obciętymi asymetrycznie.
Mnie poznasz po dwóch torbach: jedna czarno- niebieska a druga czarno-czerwona :-) A mój chłop- no cóż- też wysoki (185 cm) blondyn.
A ja blondynka z włosami obciętymi asymetrycznie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: