Witam dziewczyny ja już po CC które odbyło sie 22.06 poniżej krótka relacja:
-Rejestracja 7:30
-Potem izba przyjęć USG tylko czynność serca dziecka, trzeba mieć dowód,legitymacje ubezp, badania krwi
Położna potem wskazuje gdzie sie udać i czekać, mąż cały czas chodzi z nami.
Potem zostalam wywołana i dostalam karteczkę jak podzielić rzeczy
1/dla dziecka 1 komplet ubrania kilka pieluch chusteczki.
2/mama szlafrok, koszula, klapki
reszta rzeczy do doniesienia później. Pamiętajcie aby telefon komórkowy mieć kolo siebie bo potem po operacji to jedyny kontakt.
Jak juz spakowałam rzeczy dla siebie przyszła Pani położna i zabrała mnie na oddział pooperacyjny w tym czasie mąż zaniósł rzeczy dla dziecka na oddział noworodków przy okazji dowiedział ssie gdzie to jest bo po cc mąż może iść do dziecka.
Ja w tym czasie miałam prysznic przebrać się TYLKO w szpitalna koszulkę do cc i szlafrok.Po tych zabiegach hop na łóżko kroplówka ktg i czekanie na swoją kolej. Były tylko 2 planowane CC ale w sumie wszystkich było 8 bo reszta z patologi lub porodówki. Jak juz jest nasza kolej ja miałam ciecie o 12.22 to razem z łóżkiem jedzie sie na sale operacyjną w tym czasie maż jest instruowany kiedy wyjedzie dziecko kiedy zona i mąż czeka przed salą operacyjną a my jedziemy na cc.
Samo cc no cóż trzeba przeżyć specjalnych boleści wtedy nie ma tylko lekka jazda po znieczuleniu ale myślę ze to sprawa indywidualna. PO PORODZIE i wytarciu dziecko na brzuch na ok 10 min, raczej tylko pocałunki i dotykanie jedna ręką.
Po operacji na sale pooperacyjna i czekanie aż przejdzie znieczulenie. Pierwsze byłam na sali bez wstępu dla męża ale po 2 godzinach poszłam juz na sale gdzie może być mąż, przywieźli nam naszego synka. Oczywiście ja nic nie mogłam przy nim robić bo nie wolno podnosic głowy ok 12h, ale mój doświadczony mąż przewijał i pokazywali mi maluszka.
O 21 zawiózł dziecko na noworodki.
Po 24h masakra wstawanie i prysznic to najgorszy moment pobytu, dostaje się mega dawki środków przeciwbólowych i wstawanie tego nie opisuje każda będzie tego doświadczać.
Moje Dziecko bylo dokarmiane i ja nie miałam nic przeciwko temu chyba ze chciałabym aby 2 dni głodowało bo ja nie miałam pokarmu ale przystawiałam do piersi a po drugie nie mogłam się ruszać z bólu pawie wcale przez 2 dni .
Dziecko przywozili o 6-7 rano nakarmione ok 7-8 przychodził moj mąż i ta pomoc jest nieodzowna siedział do wieczora o 21 dziecko oddawaliśmy na noworodki w 2 dobie chciałam zostawić ale o północy sama zawiozłam bo strasznie byłam zmeczona a wiedzialam ze w poniedzialek najprawdopodobniej wyjdziemy i chcialam miec sily na dzien z maluchem.
W poniedzialek wyszlismy do domu po zgodzie na wypis synka i mój nie czekalismy na moje dokumenty wypisowe bo to jakas paranoja moje dziecko wypisali o 10 dostalam ksiazeczke a mój mial być wydawany od 13 czekalismy do 13 ale tam okazalo sie ze jest dopiero tylko 1 z calego tlumu oczekujących. Mąż zawiózł nas do domu a sam dzisiaj pojechal na UJASTEK po wypis.
To tyle ogólnie polecam jest naprawdę komfortowo i intymnie w tym szpitalu, Badanie dzieci przy mamach mozna o wszystko zapytac. Piszcie z pytaniami.