reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Gorzowie WLKP

Yola- mnie pytali czy do szkoły rodzenia chodziłam, mówię, że owszem do internetowej:rofl2:
przeponowo całe szczęście umiałam oddychac, parcie to jakiś armagedon normalnie, mi też nie szło na początku, powietrze szło w poliki, a nie w dół tak jak trzeba; to usłyszałam od lekarza, że jak będę tak przec to zamiast 30 min. będę rodzic co najmniej godzinę; tak się chyba tego wystraszyłam, że już później każdy skurcz starałam się wykorzystac na maksa; najgorsze dla mnie były te 3 parcia na jednym skurczu każde po dobre 10 sekund, między tym szybki wdech i znów; w głowie mi się kręciło i nie mogłam złapac oddechu, a po wszystkim łapałam oddech jak astmatyk w czasie ataku; aż monsz się śmiał, ale nie miałam siły, by mu łeb wtedy urwac:-D mnie przynajmniej motywowały: "no dalej, dasz radę, jeszcze trochę" i liczenie przez nie do 10 pomagało;

kewcia- to wszystko tak strasznie wygląda z naszych opisów, ale jak przyjdzie co do czego, to o niczym się nie myśli, tylko robi swoje; póki możesz cwicz sobie oddychanie przeponowe, przyda się:tak:
ale uczucie, kiedy już młody wyskakuje, to jest nie do opisania; raz, że ulga, dwa, że za sekundę zobaczysz swoje szczęście, trzy, to coś tak dziwnego i miłego jednocześnie, że nie wiem jak to nazwac;

chociaż miałam taką chwilę, że mówiłam, że już nie dam rady; chciałam powiedziec, że nie będę już przec i niech mi do choleryyy zrobią wreszcie tą cesarkę!!!:rofl2:

blond- u mnie też młody był wysoko, rozwarcie pełne a główka wciąż daleko; najmniej miło wspominam skurcze parte, kiedy kazali nie przec, okazało się, że wtedy główka jakoś szybciej schodzi niż przy parciu; ale uczucie jakby miało mnie rozerwac... grrr..
 
reklama
Oj, jak tak to wszystko czytam to zaczynam się bać jak ja sobie poradzę, choć to druga ciąża. Do terminu zostało 19 dni i chyba dopiero teraz zdaję sobie sprawę że znowu będę musiała przez to przejść a takie "super babki motywujące do porodu"najbardziej mnie przerażają
 
asik- a będziesz rodzic sama czy ktoś będzie przy Tobie?
a w razie czego to masz jeszcze 19 dni, żeby zrobic się mega wyszczekaną na takie uwagi:-D; a może dobrze trafisz? to pojedyńcze zołzy są takie, reszta naprawdę była sympatyczna; w końcu są ludzie i ludzie- jak wszędzie!
 
No jak ja rodziłam to była babka i facet położni i facet był ok, tylko się droczył ze mną, bo miałam dobry humor na początku, a później już mi przeszedł :-p Ale to sympatyczne droczenie się było i miałam na kim wyładować negatywne emocje, bo się mu odszczekiwałam, z czego miał chyba niezły ubaw. Bo chciałam go dusić pasami do KTG :-p
 
Witam dziewczynki:)

Ja już urodziłam Julcie troszke przed terminem tzn. urodziłam 20.05 a powinnam 25.06 czyli miesiąć wczesniej. Córcia jest zdrowa a to najważniejsze i jestesmy juz w domku. W szpitalu lezałam aż 2 tyg bo moj gin skierował mnie wczesniej do szpitala i leżałam na patologi ciąży wyszło 4 dni w środe mnie przyjeli a w niedziele juz byłam na porodówce. O 5 rano odeszły mi wody to moje pierwsze dziecko wiec nie wiedziałam za bardzo co sie dzieje gdyby nie doswiadczona koleżanka z pokoju to bym chyba spanikowała na maxa, ale dałam jakos rade. O 7 byłam juz na porodówce podali mi oxytocyne bo za małe miałam skurcze. Akcja sie nawet dosc szybko rozwineła słyszałam tylko od lekarza najpierw 4 cm rozwarcia puzniej 8 i chwila moment i było 10 i o 11.50 miałam już malutką przy sobie. Była wczesniaczkiem wiec pierwszą nocke spedziła w inkubatorze to poczesci nawet dobrze bo mogłam troszke odpocząc i raczej nie dałabym rady sie małą opiekowac bo byłam bardzo spuchnieta ponieważ dostałam wysokie ciśnienie w trakcie porodu prawie 200/100 takze była masakra dopiero niedawno zeszła ze mnie opuchlizna nogi to miałam jak balony masakra! :no: A co do Juli to przyniesli mi ją rano mogłam wkoncu sie ją nacieszyc ale nietrwało to długo bo w 3 dobie dostała żółtaczki i musiała wrócić do inkubatorka na naświetlanie najgorsze było dla mnie to że miała wenflon w główce a to tak strasznie wygladała podłańczali jej kroplówki i cały czas ją kłuli jak nie w rączke tak w nóżke normalnie nie mogłam na to patrzec za kazdym razem płakalam .:no: Leżała 4 dni i wkoncu okazało sie ze jest juz ok i ze mozemy isc do domku. Z opieki na patologi byłam bardzo zadowolona czego nie moge powiedziec o położnictwie to jest dosłownie jakaś masakra niektóre pielęgniary nie powinny wogle tego zawodu wykonywac dzieci traktowały jak sztuki tzn. jak przedmiot:wściekła/y: Nic sie od nich nie można było dowiedzieć cokolwiek nie robiły to z wielką łaską! A na temat kąpieli noworodków to sie już nie bede wypowiadać!!! Naszczescie mam to juz za sobą 12 dni spędzone w szpitalu to i tak za dużo! aaa i Julcia urodziła sie 3kg i 54cm długa także wszyscy lekarze byli zdziwieni ze jak na wszczesniaka to duza :) :-) Jest zdrowa bylismy teraz u lekarza wszystko jest wpoządku przybiera na wadze jest grzeczniutka :) To juz na tyle chyba jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze ....


 
Gratulacje Aliszia:) ucałuj Juleczkę:)

Jak na wcześniaczka to jest naprawdę spora, mój urodzony prawie w 39 tygodniu a mierzył 50cm i ważył 3090g. Byłyśmy w podobnym czasie w szpitalu. Ja też płakałam jak widziałam coraz to nowe kłucia od wenflonów, też miał i w łapce a później i w główce i to w dwóch miejscach; później naświetlania, bo dostał żółtaczkę i też w sumie 10 dni w szpitalu;
ja więcej od położnej na wizycie patronażowej się dowiedziałam niż w szpitalu, a o kąpaniu nie wspomnę- oczy zamykałam!!!:no:
 
Hej dziewczyny mam kilka pytań dotyczących zabrania rzeczy do szpitala dla siebie i maluszka. Czy trzeb mieć swoje pieluszki, chusteczki, kosmetyki ? No i cz musimy zabrać jakieś podkłady poporodowe i większe podpaski? Pierwsze dziecko rodziłam lat temu a od tego czasu się wiele zmieniło. Wtedy tylko miałam sztućce, kosmetyki ręcznik no i ciuszki dla maluszka reszta była.
Czytając opinie o porodzie i opiece po widać że się nadal nic nie zmieniło , szkoda bardzo bo już się boję porodu.
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) Jakoś to będzie, musi. Chciałabym chociaż miesiąc jeszcze "pociągnąć", oby się udało.
Aliszia gratuluję serdecznie i życzę Wam dużo zdrówka!!! :)
 
Marisamm rodzić będę sama bo mąż stwierdził że był przy jednym porodzie to przy drugim już nie musi( chyba za bardzo się wystraszył bo wtedy był blady jak ściana) a i mi tak bardzo nie zależy by był przy mnie więc go nie namawiam.

Aliszia gratuluje serdecznie. Imponująca waga jak na wcześniaka

Z tego co wiem to dla maluszka dostaje się 5 szt pamprów na dobę, chusteczki trzeba mieć swoje. Brałyście jakieś kosmetyki dla malucha i jak to jest z tymi podkładami poporodowymi, bo słyszałam że niby nie trzeba mieć swoich ale nie raz brakuje?
 
reklama
dokładnie; 5szt pieluszek na dobę dostajesz, chusteczki i kosmetyki (typu kremik na odparzenia i do pielęgnacji, oliwka też się może przydac) ja miałam swoje i to miec w zasadzie trzeba; podkłady poporodowe dostaniesz w liczbie sztuk 1- zaraz na łóżko po porodzie, no chyba, że w między czasie poprosisz i będą akurat, to nie ma problemu; podpaski gigantiko:p zwane przeze mnie sztachetami też 1 paczka; mi jak się skończyły już nie prosiłam, bo miałam swoje dwie paczki, więc musiałam zużyc i tak i tak, ale babki dostawały; ja już później nie prosiłam o pościel na zmianę czy prześcieradło, przed dyżurkami położnych jest duża szafa, sama sobie brałam ;-)
sztucce, kubek, talerzyk też się przydadzą;
ciuszki jak masz to ubierasz w swoje jak nie dostaniesz szpitalne;
pieluchy tetrowe albo flanelowe - do spętania w rożku:-D;
klapki pod prysznic, ręcznik, przybory toaletowe;
koniecznie coś do przekąszenia między pysznymi kolacjami i śniadaniami, gdzie czasem nie było różnicy, bo na śniadanie była mortadela, a na wieczór konserwowa..ble
 
Do góry